Słowo prawdy pośród nas – Łukaszowe pięciominutówki na wtorek 30 sierpnia 2022

Tekst ewangelii: Łk 4,31-37

Jezus udał się do Kafarnaum, miasta w Galilei, i tam nauczał w szabat. Zdumiewali się Jego nauką, gdyż słowo Jezusa było pełne mocy. A był w synagodze człowiek, który miał w sobie ducha nieczystego. Zaczął on krzyczeć wniebogłosy: „Och, czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kto jesteś: Święty Boży”. Lecz Jezus rozkazał mu surowo: „Milcz i wyjdź z niego”. Wtedy zły duch rzucił go na środek i wyszedł z niego nie wyrządzając mu żadnej szkody. Wprawiło to wszystkich w zdumienie i mówili między sobą: „Cóż to za słowo? Z władzą i mocą rozkazuje nawet duchom nieczystym, i wychodzą”. I wieść o Nim rozchodziła się wszędzie po okolicy.


Uczymy (się) na okrągło


Tam, gdzie jest tam naucza w szabat. Tam, gdzie jesteśmy tam nauczamy tzn. przekazujemy wiedzę zdobytą i zasymilowaną. Czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci, powiedzenie to pasuje jak ulał do tej rzeczywistości. Brak wiedzy też się odbija na człowieku i jest widoczny.

Gdzie jestem tam uczę się i nauczam. Nie chodzi tylko i wyłącznie czy też przede wszystkim o wiedzę teoretyczną, o dyplomy czy tytuły, o zaliczone kursy. Mówimy życiem codziennym! Czyli jeśli chodzę do kościoła u siebie, a będąc gdzieś poza dyspensuję się od tego… jeśli dziennie zmawiam różaniec, a na wyjeździe tego nie robię… jeśli pośród swoich jestem taki, a przed innymi pokazuję się całkiem inaczej…

Uczymy (się) siedem dni w tygodniu. Pogłębiać trzeba nam wiedzę. I to na wszystkich poziomach. I rozum, i umiejętności manualne, i psychicznie i duchowo. To pewna forma rehabilitacji czy też treningu. Obie formy mają u źródeł powtarzanie tj. ćwiczenie się. Powtórka to dobra rzecz, by nie zapomnieć, by ugruntować, a tak wiele nowego przy okazji się zobaczy i nauczy.


Zdumieni słowem


Myślę, że w tym kluczu spojrzeć nam trzeba na owo zdumienie pośród mieszkańców Kafarnaum, o którym pisze ewangelista. Bo zdumiewali się Jego nauką, gdyż słowo Jezusa było pełne mocy. Przekaz podstawowy to słowo. Przecież dobrze wiemy, że słowo jest nośnikiem mocy i to jakiej! Zaczyna się od słowa! Czasami jedno słowo rozjaśnia ciemności. Są te niestety sytuacje, w których słowo powoduje wręcz egipskie ciemności.

Słuchacze Pana Jezusa są wsłuchani w Jego słowo, z którego płynie moc. Kto wsłuchuje się sercem i umysłem ten pozwala, by słowo to zaczęło kształtować go od środka i co za tym idzie na zewnątrz. To, co wyżej wspomnieliśmy. Uczymy się i uczymy. To, co we mnie wychodzi na zewnątrz jak oliwa, która wychodzi zawsze na powierzchnię.

To jest najwłaściwsze podejście do słowa Bożego. Powracam do synagogalnego zwyczaju czytania tegoż słowa na stojąco. Okazać szacunek, by potem usiąść i sycić się trawiąc słowo po słowie, werset po wersecie. Tu nie może być pośpiechu. Nauka pośpieszna jest nauką pobieżną. Zakuj, zdaj, zapomnij to niepoważne podchodzenie do życia.


Stanięcie w prawdzie


Słowo przekłada się na czyny. Tak więc to, co we mnie (w środku) wychodzi na zewnątrz nie tylko poprzez słowa, ale przede wszystkim przez czyny. Nie upilnuję się! Dlatego fundamentalne jest życie z prawdy i w prawdzie. Wtedy bowiem jest jedna wersja wydarzeń, którą powtarzam ze spokojem jako świadek i uczestnik. Słowo porusza i dotyka, niekiedy rozrywa, a przede wszystkim odkrywa prawdę. Tak często stajemy nadzy przed słowem, czujemy się obnażeni. Jednakże nie jest z krzywdą dla słuchacza. On daje słowo, by ono nas wyzwoliło, by przyniosło nam światło, byśmy wyszli z ciemności, z niewoli ku światłu, ku wolności.

Przykład tego mamy w uwolnieniu człowieka opętanego. Duch nieczysty na słowo Boże krzyczy wniebogłosy. Jego specjalnością jest przeinaczanie Bożego słowa. Och, czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić? Owo och to płacz i robienie z siebie ofiary. Wie, że musi odejść, że w prawdzie nie żyje i nie chce żyć. Ale i w takim stanie próbuje zamieszać – to kolejna specjalność działania złego. Ma wiedzę. I to jaką. Jednakże widzimy, że nie chce jej wykorzystać ku dobremu.

Cóż czyni Pan? Surowy rozkaz: Milcz i wyjdź z niego. Kto żyje słowem Bożym nie podejmuje dialogu ze złem. Zajmuje się Bogiem i tym, co Boże, a więc w środku i na zewnątrz Boże się objawia. Zło musi zostać zdemaskowane (na środek) i choć będzie wierzgać to wyjdzie nie wyrządzając żadnej szkody. Zaiste, niech życie w Bożej obecności wprawia nas w zdumienie. Powtarzajmy razem ze Służebnicą Pańską: Cóż to za słowo? I niech mi się stanie według słowa Twego.


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ