XXII. Ignacy – człowiek obojętności nie obojętny – Jubileuszowy Rok Ignacjański


W refleksji o słusznej mierze odkrywaliśmy, że zmierza ona do doświadczenia wolności. Ta zaś, wedle Ignacego Loyoli zaczyna się od zdrowej obojętności. Ta niezdrowa nic dobrego nie przynosi. Kojarzy się nam z biernością (apatią) i chłodną postawą (wyrachowanie). Taki tumiwisizm z brakiem zaangażowania. To także w ogólnym pojęciu minimalizm, ślizganie się po powierzchni. Byle przeżyć, byle przepchnąć.


Człowiek obojętności proponowany w Ćwiczeniach duchowych nie ma nic wspólnego z niezdrową obojętnością. U Ignacego jest konkretny człowiek tzn. osoba zraniona przez grzech z osobistą historię grzechu. Nieuporządkowanie to ogranicza naszą wolność – nie da się żyć zgodnie z ideałem danym nam przez Pana. Porządek wprowadzany we własne życie jest celem rekolekcji. Są to wszelkie sposoby przygotowania i usposobienia duszy do usunięcia wszystkich uczuć nieuporządkowanych, a po ich usunięciu – do szukania i znalezienia woli Bożej w takim uporządkowaniu swego życia, żeby służyło dla dobra i zbawienia duszy (Ćwiczenia duchowe nr 23).


Dając słuszną miarę (o tyle o ile) wysuwa Ojciec Ignacy następujący postulat: Musimy się stawać obojętnymi wobec wszystkich rzeczy stworzonych, jeżeli to zostało pozostawione całkowicie swobodnej decyzji naszej wolnej woli, a nie zostało zakazane” (Ćwiczenia duchowe nr 23). Bo dotyczy obojętność ignacjańskie tego, co moralnie dobre czy też obojętne. Nigdy złe!


Musimy stawać się czyli podjąć walkę! I znowu o istocie Ćwiczeń duchowych. Mają one na celu odniesienie zwycięstwa nad samym sobą i uporządkowanie swego życia tak, by nie ulegać jakiemukolwiek nieuporządkowanemu przywiązaniu (Ćwiczenia duchowe nr 21). Dochodzimy do obojętności wobec wszystkiego tj. widzimy rzeczywistość w świetle Boga. To samo spojrzenie dotyczy patrzenia na własne życie. Ignacy daje cztery płaszczyzny ćwiczenia się w obojętności: zdrowie – choroba, bogactwo – ubóstwo, szacunek – pogarda i życie długie – życie krótkie. Obejmuje ta zasada wszystko: i podobnie we wszystkich innych rzeczach. Nie zapominajmy, że ta obojętność odnosi się do wszystkich wartości, które człowiek może wybrać w sposób wolny.


W całej prawdzie z Ćwiczeń wychodzi człowiek wielkich pragnień! W innym miejscu Autor książeczki Ćwiczeń pisze o obojętności jako o stanie wewnętrznej równowagi, jako o dążeniu do tego, by być jak języczek u wagi (Ćwiczenia duchowe 179).


A po co? By – jak już wielokrotnie zostało wspomniane – pragnąć i wybierać jedynie to, co nam więcej pomaga do celu, dla którego jesteśmy stworzeni (Ćwiczenia duchowe 23). Jakże dynamiczna to obojętność, jakże kreatywna, jakże otwarta, a przede wszystkim jakże wolna! Takiej wolności nas uczy.


I o taką wolność dla siebie i każdego proszę.


o. Robert Więcek SJ


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ