System wczesnego ostrzegania – Markowe pięciominutówki na sobotę 5 czerwca 2021

Tekst ewangelii: Mk 12,38-44

Jezus nauczając rzesze mówił: Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy. Ci tym surowszy dostaną wyrok. Potem usiadł naprzeciw skarbony i przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie.


Strzeżcie się!


Dziś z upodobaniem wręcz łamie się kolejne „bariery” z wmawianiem sobie, że to tabu się przekracza (pruderyjność, średniowiecze itp.). Cóż za krótkowzroczność?! Przecież stąpając po kruchym lodzie nie mam zbytniej pewności (i nigdy jej mieć nie będę), że za chwilę się nie załamie i nie utonę.

Strzeżcie się! Jest to wołanie ludzkości! Co wywołuje w ludziach postawę strzeżenia się? Na pierwszym miejscu, niestety jest to strach. Dopiero wtedy, gdy się boimy włącza się mechanizm ostrzegania. A ten paraliżujący lęk pojawia się przy przekraczaniu granic. Czy więc z beztroski wchodzimy w paszczę lwa? Czy może z głupoty? A potem idzie się w zaparte – to zaś niszczy doszczętnie jakiekolwiek ostrzeganie!

Boimy się, a dla zabicia tegoż strachu wchodzimy coraz bardziej w głąb mroku. To trochę jak owca w cierniowych krzakach. Kiedy ktoś podchodzi to ona jeszcze bardziej pcha się w ich głąb. Wielu, którzy przeżyli pożar opowiada, że kiedy się pali to człowiek chce się schować zamiast uciekać.


Zatykanie uszu

Gołym okiem widać, że świat zatraca system wczesnego ostrzegania! Nie słucha natchnień Bożych, które czasami ukazują się jako ostrzeżenia. Jesteśmy podobni do napuszonych uczonych w Piśmie. Tak, z upodobaniem chodzimy w modnych szatach, lubujemy się w pozdrowieniach na rynku (znajomości), zajmujemy pierwsze ławki w kościołach i zaszczytne miejsca na spotkaniach różnego rodzaju (sława uderza nam do głowy). Ile z naszego tu i teraz jest czynione dla pozoru?! By samych siebie uspokoić czy też usprawiedliwić.

Świat tańczy, ale jest to chocholi taniec. Świat się śmieje z tego, że syreny wyją i ogłaszają pożar obejmujący coraz to nowe obszary. Patrzymy na ogień i śmiejemy się do rozpuku rozbawieni, że pożera, że niszczy. Podobni do człowieka siedzącego na gałęzi, pod którą stado wilków czeka i… podcinającego tę gałąź. Dziwne, zaiste przedziwne takie zachowanie.

Potwierdzeniem tego jest postawa zatykania uszu. Pamiętamy z Dziejów Apostolskich jak pierwszy męczennik Szczepan mówił oprawcom prawdę, a ci by go nie słyszeć zatkali sobie uszy i… kamienowali go! Oto koniec każdego! Śmierć! Z tą różnicą, że prześladowcy, którzy są głusi mają perspektywę śmierci wiecznej, a ci, którzy żyją prawdą i ją głoszą życie wieczne.


Naprzeciw skarbony

Usiądźmy razem z Jezusem naprzeciw skarbony. Niech ona obrazuje naszą troskę o siebie, o rodzinę, o dom, o wspólnotę, o Kościół i o świat. Wszystko to otrzymaliśmy od Boga! Co i ile wrzucasz? A przede wszystkim z jakim nastawieniem? Chodzi bowiem o motywację działania. Ono ma wypływać z serca, z miłości, a ta niosąc w sobie wiele cech bryluje prostotą i pokorą, jak uboga wdowa.

Otóż w oczach świata jest ona choć wielu żachnie się na takie określenie śmieciem. Tymczasem Pan Jezus przywoławszy uczniów rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Dziwne? Wszak wrzuciła tylko dwa pieniążki (jeden grosz). Jak jest motywacja, do której odnosi się Pan: Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie.

Tak więc u źródeł systemu wczesnego ostrzegania stoi zaufanie Bogu. Skoro On przestrzega mnie to warto Go posłuchać. Skoro mówi, żebym tego czy tamtego nie robił to dlatego, że mnie kocha. Skoro „zabrania” mi czegoś to nie po to, by mnie ośmieszyć, znieważyć, ale po to, bym nie stracił równowagi. Kiedy my to pojmiemy? Kiedy zaczniemy naprawdę słuchać sumienia?


o. Robert Więcek SJ

Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ