Stan zadrzewienia – Mateuszowe pięciominutówki na środę 28 czerwca 2023

Tekst ewangelii: Mt 7,15-20

Jezus powiedział do swoich uczniów: Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach.


Pełzający fałsz


Fałsz sprawia, że to, na co patrzymy nie jest takowym jakim nam się pokazuje (zostaje nam pokazane). To samo dotyczy tego, co słuchamy. Fałsz to są odpowiednio przekazywane wiadomości. Używa się do tego półprawd czy wręcz kłamstw, a podaje się je jako fakty, wyniki badań czy opinie „większości”. Przedziwnym jest odkrycie jak wielki wpływ mają manipulatorzy na tych, których „zaatakowano”. To jak wirus, który niszczy systemy komputerowe.

Jeśli zakładamy, że dany człowiek jest prorokiem to wyłącza się na wielu płaszczyznach system obronny. Wydaje się, że już załatwione. Tymczasem to nie prorok ma być w centrum, a Ten, którego on reprezentuje. Prorok słowem i czynem przedstawia Tego, w którego imię przemawia. Kiedy posyła sam siebie lub działa samopas wtedy ukazuje się naszym oczom wyobrażenie o Bogu, które nosi w sobie prorok.

Fałszywi prorocy ogłaszają swoje teorie i własne królestwo. Dla osiągnięcia swoich celów są gotowi na wszystko i wedle swojej logiki. Nawet na to, że przebiorą się w owcze skóry, których nie znoszą, bo są drapieżnymi wilkami. Apostoł Narodów ostrzega, że szatan jest gotów przyjąć postać anioła światłości, byle tylko zwieść człowieka czyli osiągnąć cel, który sobie założył.


Uwaga zachodzi przy skręcie


Reguła podana przez Pana Jezusa (poznacie ich po ich owocach) wydaje się być poniewczasie. Czekać trzeba na owoce, a to trochę trwa i szkód wiele wyrządzić może. Czy aby na pewno? Jeśli bowiem ktoś próbuje zbierać winogrona z ciernia albo z ostu figi to czy u początku nie stoi na straconej pozycji? Myślę, że nie trzeba czekać, aż owoc się ukształtuje w pełni. Rozglądanie się z uwagą prowadzi do odkryć, które pomogą w podjęciu decyzji – wchodzę dalej czy też zatrzymuję się i odrzucam.

Owoce są zawsze. Każda bowiem decyzja wiąże się z odpowiedzialnością. Tu nie gra roli czy ją podejmuję czy nie. Ona po prostu jest! Tak więc co posiejesz to zbierzesz. Dokąd się wybierzesz określoną trasą to spotkasz na niej to, co tam się znajduje. Siedząc z założonymi rękami nie uczynisz ni kroku naprzód. Na piasku siejąc nawet najlepsze ziarno nie możesz oczekiwać obfitych tzn. zwielokrotnionych płodów.

Wchodząc w fałsz rodzisz fałsz. Zdajemy sobie sprawę, że mogą nas oszukać i przysłowiowo wpuścić w maliny. Jednak rozglądanie się i rozważanie jest niezbędne. Nie podejmuje się decyzji na łapu capu. To nie może być raptus, który należy odróżnić od natchnienia Ducha. To ostatnie nie jest żadnym przymusem. Duch bowiem zaprasza i podpowiada. Raptus z reguły podszeptuje i wymusza.


Oddychanie prawdą


Oddychając prawdą na co dzień zdobywam zdolność rozpoznawania dobrych i złych korzeni, dobrego i złego drzewa. Z jabłoni zrywam jabłka, z wiśni wiśnie, a na krzewach szukam czarnej czy czerwonej porzeczki. I nikogo to nie dziwi. Na dobrych drzewach rosną dobre owoce. Siejąc lub sadząc dobro mogę spodziewać się dobrych owoców.

Wspomniany wyżej piasek przeznaczam na obsadzenie drzewami, które nie potrzebują dużych ilości wody, a także urodzajnej gleby. Trasę wyznaczam wedle własnych możliwości, a te przystosowane są do wieku, do stanu czy też kondycji. Chcąc coś zrobić po etapie siedzenia przeznaczonym na planowanie wstaję i zakasuję rękawy. Bez pracy nie ma i nie będzie kołaczy. Gdy zabraknie zaangażowania to żadne drzewo się nie uchowa. Zostanie wycięte i w ogień wrzucone. Nie dając owoców wyjaławia ziemię, a więc trzeba je usunąć!

Z pokorą i odwagą należy przejrzeć stan zadrzewienia. Nie chodzi w nim o ilość drzew, ale o to jakie są i czy przynoszą owoce. Nie bać się wyciąć i wyrzucić tych, które nic dobrego nie przynoszą. Natomiast podjąć i zadbać o te, które dobry owoc przynoszą, by jeszcze obficiej obradzały. Nie chodzi o ekstra-wydajność, ale o normalne proste, zwykłe owocowanie.


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ