Przeciwnik (nie przeciwności) nie rozróżnia – Łukaszowe pięciominutówki na piątek 27 października 2023

Tekst ewangelii: Łk 12, 54-59

Jezus mówił do tłumów: “Gdy ujrzycie chmurę podnoszącą się na zachodzie, zaraz mówicie: „Deszcz idzie”. I tak się dzieje. A gdy wiatr wieje z południa, powiadacie: „Będzie upał”. I bywa. Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże chwili obecnej nie rozpoznajecie? I dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne? Gdy idziesz do sprawującego władzę ze swym przeciwnikiem, staraj się w drodze dojść z nim do zgody, by cię nie zaciągnął do sędziego; a sędzia przekazałby cię dozorcy, dozorca zaś wtrąciłby cię do więzienia. Powiadam ci, nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni pieniążek”.


Obserwacje i wnioski


Choć w znacznym stopniu utraciliśmy zdolność rozpoznawania wyglądu nieba i ziemi, bo wyręczają nas „pogodynki” czy komórki i aplikacje do nich to jednak coś z natury w nas pozostało, bo umiemy to i owo ogarnąć. I refren pasuje: i tak się dzieje… i bywa…

Więcej przyglądania się i wysnuwania wniosków. Mamy złotą polską jesień i jakże cieszy się oko i przynosi to trochę radości w naszym zabieganym i przestraszonym świecie. Szczególnie, gdy małe dzieci przypominają sobie, że na jutro do przedszkola trzeba przynieść liście. Jakie to były piękne czasy, gdy chodziło się po liściach różnokolorowych z takim poczuciem beztroski.

Jednocześnie powtarzamy jesień idzie, nie ma na to rady. Będzie słota, będzie błoto, będzie zimno, wszak to przedbiegi zimy. Nikt się temu nie dziwi, bo następują pory roku i choć nieco zachwiane to są i umiemy je rozpoznawać. Tyle z tym, że to nie wszystko. Bo życie się toczy.


Szanujmy przeszłość


I właśnie toczącego się życia dotyczy ewangelia. Może się ono staczać jak bezwiednie poruszony kamień górski i zatrzymać się lub też (bezwiednie) pociągnąć za sobą lawinę. Ile to razy ujrzeliśmy chmurę podnoszącą się tu i ówdzie w życiu i choć mogliśmy się domyślać to nie przewidzieliśmy deszczu? Lub też poczuliśmy wiatr z południa (taki halny) i nie zareagowaliśmy na zapowiadaną przez niego zmianę pogody?

Czemu tak się dzieje? Czemu tak bywa? Jedną z prawd jest to, że nie szanujemy naszych przodków i tego, co przez wieki wyrobili. Nie szanujemy tradycji poprzednich pokoleń. Nie szanujemy wartości, którymi oni żyli i… przeżyli godnie, choć – dla przykładu – w niewoli byli czy w rozbiorach dane było im spędzić większość czy też całość żywota.

Przez takie odcięcie się tracimy zdolności pokoleń, rzekłbym pamięć pokoleniową. Niech dotrze do naszych serc, że od nas nie zaczyna się ludzkość i na nas się nie skończy. Po co otwierać drzwi, które już zostały otwarte? Po co wymyślać, skoro nasi przodkowie już to wymyślili? Można o ulepszeniu pomyśleć, owszem.


Odróżniać to, co słuszne


Główny zarzut to dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne? Czy nie zdajemy sobie sprawy z konsekwencji? Dokąd takie, a nie inne nie-myślenie (czy też bezmyślność) doprowadzić jest w stanie? Jakże boimy się owego jedynie słusznego, choć każdy z nas uważa, że jest jedynie słuszny?!

Z jaką trudnością przechodzi nam przez gardło fakt, że ktoś ma słuszność? Nie dziwmy się jeśli dzieci się nie uczą widząc taką postawę u swych rodziców. To, co ci ostatni przy swoich pociechach wygadują o nauczycielach woła o pomstę do nieba. Zauważmy jest wejście w dynamikę przeciw, a nie wychodzenia naprzeciw. Przykład dany przez Pana mówi o przeciwniku. Jeśli ktoś nim jest to się zwalczamy i odnosimy się do wyższej instancji (sędzia). By mieć rację. By mieć słuszność. Czyż nie lepszą i praktyczniejszą formą byłoby starać się w drodze dojść do zgody? Czy rozwód tak naprawdę załatwi zrodzone problemy?

Bo idąc do sędziego wiem, że musi być wyrok, a więc… któraś strona przegra. Zgoda nie jest zaś przegraną. Porażki się zdarzają. Jednakże w kontekście tych słów przegrany zawsze będzie miał pretensje do przeciwnika i do sędziego. Straci wszystko i jeszcze pociągnie za sobą wszystko naokoło. A można było uniknąć?


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ