Niebo w sercu – Mateuszowe pięciominutówki na poniedziałek 10 czerwca 2024

Tekst ewangelii: Mt 5, 1-12

Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył usta i nauczał ich tymi słowami: “Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy wam urągają i prześladują was i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe o was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami”.


Sercem nie rozumem


Niebo w sercu – tak możemy zatytułować tekst błogosławieństw. Co więc rodzi się w głowie, kiedy słyszę słowo niebo? A co gdy pada serce? Następnie, by trzeba było to połączyć. Mieszanka wybuchowa? Pokarm właściwy? Zawrót głowy? Bo przecież ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało… czy serce jest w stanie pojąć?

Tego orędzia do końca nie da się przyjąć głową tzn. rozumem, bo wymyka się wszelkiej logice ludzkiej. Także anielskiej, bo jak teologia ubiera w słowa bunt aniołów to wskazuje jako powód niezrozumienie tego, co Bóg zamierzał i uczynił.

Jakże to w tym kruchym, małym sercu, tak ograniczonej przestrzeni mieści się niebo czyli coś nieogarnionego?! To jak mieści się w jednym słowie całe serce i to, co w nim jest? Nawiązuje do prostego kocham cię, które wypowiada dziecko do rodzica, mężczyzna do kobiety itd. Mieści się? Tak! I to w całej rozciągłości i w całej gamie. Choć do końca nie pojmujemy.


U początku ku nowemu

Rozważając treść błogosławieństw z perspektywy serca ukazuje się naszym oczom perspektywa początku, nawet można byłoby rzec tego, co było na początku, co jest u źródeł. Słyszymy, że Pan Jezus otworzył usta. Czy Stworzyciel nie otworzył ust, kiedy dzień za dniem czynił wszechświat? Rzekł i stało się. Czyż nie otwarły się usta kiedy tchnął w nozdrza człowieka tchnienie życia?

Jeśli spojrzymy na te błogosławieństwa jako dla nas – dane nam to zaczniemy widzieć je jako morderczy trud, coś nie do osiągnięcia… jeśli jednak dotrze do nas (do serc, bo do rozumu to długa ścieżka), że to On sam żyje błogosławieństwami będąc Błogosławionym i Błogosławieństwem (jednocześnie!). Bo droga błogosławieństw to droga naśladowania Syna Bożego, Jezusa Chrystusa.

To nowe stworzenie, które dokonuje się w Sercu Bożym i przez to Serce. Idąc za zaproszeniem Jezusa: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy obciążeni i utrudzeni jesteście, a Ja was pokrzepię odkrywamy Boga i siebie w innym świetle, po raz kolejny, na nowo (nie zawsze to są tylko i wyłącznie nowości). Zanurzeni w Sercu Pana dajemy się nieść falom miłości, które z Niego wypływają.


Pulsujące Boże Serce


Czy serce ubogie nie bije? Nie potrzebuje przecież wiele, by biło. Obciążenia powodują wzmożone tętno, ale po chwili wraca spokój. Cholesterol jest niebezpieczny, jednak pewna dbałość o to, co się je i jaki tryb życia się prowadzi (uboższy!) sprawia, że nie ma ryzyka śmierci poprzez zatkanie żył. Czyż serce się nie smuci? I jakiż do tego dołóżmy ból, którego doświadcza. Tyle, że choć ten smutek boli okazuje się twórczy.  Serce ciche nie jest głupie i wystraszone (gdyby takowe było to biłoby jak oszalałe) – to serce z perspektywą posiadania, bycia dziedzicami. Czy nasze serca naturalnie nie łakną i pragną sprawiedliwości? Tak, i potrafią sycić się najmniejszymi jej spełnieniami.

Gdzie to tryska miłosierdzie jeśli nie w sercu? Przebacz z serca i sercem, aby Ojciec przebaczył tobie. Serce pełne pokoju wprowadza pokój. I dobrze o tym wiemy, ale nie pokój przemijający, ale ten synowski, Bożo-synowski. Także są to serca poranione przez prześladowania, urągania, kłamstwa. Jednakże tego rodzaju doświadczenia nie kalają serca – bo błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą, bo  będą nazwani synami Bożymi, bo do nich należy królestwo niebieskie, bo wielka jest wasza nagroda w niebie.

Błogosławieństwa to naczynia połączone – organem łączącym, przez który wszystko przepływa jest właśnie serce… dlatego niebo w sercu. Tutaj je odkrywamy i kosztujemy (jako sycenie i jako „płacenie”). Wszystko zaś płynie z Serca Bożego, w którym są wszystkie skarby!


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ