Pasja apostolska – medytacja biblijna na święto Barnaby Apostoła – 11 czerwca 2022

Tekst ewangelii: Mt 10,7-13

Jezus powiedział do swoich Apostołów: „Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski. Wart jest bowiem robotnik swej strawy. A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie. Wchodząc do domu, przywitajcie go pozdrowieniem. Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was”.


Gotowi do głoszenia


Św. Ignacy Loyola tak mówił do swoich duchowych synów, jezuitów: Pracownicy w winnicy Pańskiej powinni stać na ziemi tylko na jednej nodze, zaś drugą winni trzymać podniesioną i gotową do wyruszenia w drogę. To jest wskazówka dla każdego chrześcijanina. Wszak dobrze wiemy, że ziemia jest doświadczeniem przejściowym, że to tymczasowy adres zamieszkania, że to chwila wobec wieczności. Zakorzenienie w tym, co ziemskie tak naprawdę unieruchamia! Zakorzenienie w Chrystusie otwiera na wieczność!

Apostoł Barnaba jest tego przykładem. Tak opisuje go św. Łukasz w Dziejach Apostolskich (11,21b-26;13,1-3). Jest człowiekiem od zadań specjalnych czyli jest gotowy na pójście tam, gdzie go pośle Kościół i wypełnić otrzymaną misję. Nie idzie w swoje imię. Nie przeprowadza swoich zamiarów. Kościół Boży otwarty jest na Ducha i poddaje się Jego natchnieniom. I tak właśnie wysłano do Antiochii Barnabę. Tenże przybył i zobaczył działania łaski Bożej, ucieszył się i zachęcał, aby całym sercem wytrwali przy Panu. Zachłysnął się? Bo tak ładnie szło. Myślę, że udał się tam, by ogarnąć. Czytamy, że był bowiem człowiekiem dobrym i pełnym Ducha Świętego i wiary.

Oto podstawowe cechy chrześcijanina. Być dobrym człowiekiem, poddać się Duchowi Świętemu i pogłębiać wiarę. Owoce są widoczne jak na dłoni, bo pozyskano wtedy wielką rzeszę dla Pana. Nie dla siebie. Dla Pana! Rozwaga popycha go do odszukania Szawła i skorzystania z tego, co tamten otrzymał. Dowiadujmy się, iż obaj w Antiochii przez cały rok pracowali razem w Kościele, nauczając wielką rzeszę ludzi.


Gotowi do drogi


Powracam do myśli św. Ignacego Loyoli. Bo oto najbardziej gorliwi i żarliwi zostają posłani dalej. Nie byle kto. Ci, co nie osiadają na laurach. Ci, co gdzie są to dają całe serce. Są posyłani dalej. Nie byle gdzie, ale konkretnie. I nie dzieje się to na łapu capu. Gdy odprawiali publiczne nabożeństwo i pościli – nie robili tego jako rozeznanie drogi poszczególnych członków. Po prostu, modlili się wspólnie i pościli (nie leżeli w pościeli).

To na modlitwie wspólnej, bo publiczne nabożeństwo dostali sygnał od Ducha Świętego: Wyznaczcie mi już Barnabę i Szawła do dzieła, do którego ich powołałem. Mogłoby zrodzić się oburzenie, bo jak to, tak ładnie posługują, tak wiele dobra się dzieje. Nie oddamy! Co robią wierzący w Antiochii? Po usłyszeniu przynaglenia (natchnienia) po poście i modlitwie oraz po włożeniu na nich rąk, wyprawili ich.

A Barnaba i Szaweł? Posłuszni Bożemu natchnieniu wyruszają i wiemy ile dobrego stało się przez tych głosicieli Dobrej Nowiny. Bóg nie wysługuje się, a posługuje się nami. Zresztą, jeśli ktoś jest dobrym człowiekiem, pełnym Ducha i wiary wtedy to jest oczywiste, że poddaje się Bożemu działaniu. Pierwsze na sobie – z autopsji bowiem głosi, a potem dzieli się z innymi, by mogli tego doświadczyć i przekazać dalej.


Gotowi na wszystko


Zauważmy ową pasję – gorliwość. Bez tego ani rusz. Po prostu dotarło do ich serc posłanie Pana: Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Z wiarą podjęli miejsce i czas, w którym się znaleźli. Podjęli spojrzeniem wiary. Z Dziejów Apostolskich wypływa obraz zapalonych Apostołów, zapalonych miłością, bo byli umiłowani. Stąd owo oto ja poślij mnie przekłada się na uzdrawianie chorych, wskrzeszanie umarłych, oczyszczanie trędowatych i wypędzanie złych duchów. Tak czynili Barnaba i Paweł.

Jednocześnie nie byli oderwani od rzeczywistości. Właśnie owa pasja dla Pana stała się dla nich punktem widokowym, by zejść ku ludziom, by znaleźć się między nimi. Pasjonat zawsze znajduje środki, by swą pasję rozwijać. Niekoniecznie muszą się charakteryzować nieograniczonością. Ważne, by żyć i posługiwać wedle reguły darmo otrzymaliście, darmo dawajcie.

Jednym z największych „gaszących” Ducha jest demon bogactwa. Przychodzi jako pierwszy. Co ja z tego będę miał? Jakże, wbrew pozorom, trudno dziś o prawdziwą służbę, darmową służbę. Motywem wiodącym stały się złoto, srebro i miedź w trzosach, a wyraża się to w konkretach zabezpieczenia. Tymczasem przeniknięty pasją wyrusza nie obciążając się zbytnio, bo wie, że droga daleka. Wie także, że Posyłający zatroszczy się o wszystko. Mówi się, już od czasu chodzenia za Panem Jezusem, że nie mieli czasu na jedzenie. Niekoniecznie trzeba szukać bogatych. Uczeń szuka godnych, by się u nich zatrzymać. Tam zstępuje pokój. Zarówno u przychodzącego jak i przyjmującego.


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ