Matka Kościoła – medytacja biblijna na święto NMP Matki Kościoła – 29 maja 2023

Tekst ewangelii: J 2,1-11

W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: „Nie mają już wina”. Jezus Jej odpowiedział: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła moja godzina”. Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Rzekł do nich Jezus: „Napełnijcie stągwie wodą”. I napełnili je aż po brzegi. Potem do nich powiedział: „Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu”. Ci zaś zanieśli. A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem, i nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli, przywołał pana młodego i powiedział do niego: „Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory”. Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.


Obecna nie na pierwszym planie


Tajemnica Matki Kościoła – Ciała Mistycznego Pana Jezusa – Jej nie mogło zabraknąć przy Synu. Obecna przy początku Drogi i nieustannie drogę czyniąc. Nieodłączna Towarzyszka swych dzieci, które otrzymała od Syna. Takie jakby „przylepione” święto – drugi dzień Zielonych Świąt, ale już bez wielkich opraw, jakby zaniedbane, bo po macoszemu traktowane.

Jakże wyobrazić sobie to Ciało bez Jej matczynego spojrzenia, przytulenia, dotyku? Tu nie ma żadnego zgrzytu. Gdzie Syn, tam i Jego Matka. Ona nie przeszkadza w dziele Bożym, więcej, pomaga w jego wypełnieniu. To dzięki Jej fiat Syn zstąpił na ziemię i przyjął nasze ciało.

Jest w Kościele Chrystusowym! Nie jak kamień u nogi czy jak niepotrzebny sprzęt, który od czasu do czasu się odkurza czy przestawia w inne miejsce. Ona ma swoje jakże szczególne miejsce w Kościele. Nie, nie zastępuje Syna. Nie wchodzi na Jego miejsce. Zauważ jest pod Krzyżem i w Wieczerniku.


Kościół i Matka zawsze i wszędzie


Kościół jest tam, gdzie są wierni i w tym, czym żyją wierni. Tworzymy go razem z naszymi zaletami i wadami, z naszą przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Nie tworzymy go tylko wtedy, gdy idziemy do kościoła, ale i w naszych domach, na naszych klatkach schodowych, ulicach i chodnikach. Również sklepy, apteki, kina i inne przestrzenie życia publicznego stanowią miejsce Kościoła, który nie izoluje się. Czyż mama nie jest przy dziecku zawsze i wszędzie? I dobrze wiemy, że nie do końca chodzi o fizyczną obecność. Są z nami ci, których nosimy w sercu.

Ewangelia o weselu w Kanie Galilejskiej jest jednym z wydarzeń Kościoła. Przecież Kościół to nie jest tylko – ujmijmy to w tym zwrocie – doświadczenie wielkopiątkowe. To nie tylko łzy, ból, cierpienie i ofiary. Także, ale nie wyłącznie. Jest i wesele. Jak życie ludzkie, które jak sinusoida przechodzi od pocieszenia do strapienia, od strapienia do pocieszenia. Nie jakoby ktoś się z nami i nami bawił. Tak to się ma i Kościół w tym uczestniczy i Matka jest obecna.

Nie dopuszczając, rzekłbym tych zwyczajnych przestrzeni swego życia do Kościoła czyli do wiary izolujemy się. Wiara nasza jest wybiórcza, a przecież stanowi styl życia i to całego, a nie tylko w niedzielę i święta. Matka jest przy dziecku gdy ono płacze i gdy się śmieje, gdy dorasta, gdy robi błędy, gdy poprawia się.


Braki i ich rozwiązywanie


Nie sposób nie wspomnieć o innej roli Matki Bożej, a mianowicie dostrzeganie braków. Specjalnie mówię o dostrzeganiu, a nie o wytykaniu. Z reguły oczy serca mamy patrzą o wiele dalej i głębiej. Potrafią dostrzec to, co na pierwszy rzut oka jest niewidzialne, jeszcze niewidzialne. Dlatego wyżej wspomniałem o oczach serca. Dobra matka patrzy sercem! Jeszcze nic złego się nie działo na weselu w Kanie, a Ona już reagowała u Syna: Nie mają już wina. Wie dobrze, do kogo się zwrócić w potrzebie – to kolejna cecha Matki Kościoła. Sama nie rozwiązuje. Podejmuje z pokorą i odnosi do Tego, który jest w stanie zaradzić: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie mój Syn.

Nie szukajmy nie wiadomo jakich rozwiązań. W większości przypadków są one na wyciągnięcie ręki. Już są dostępne w Kościele. Tyle, by je dostrzec i skorzystać z nich. Czyż nie podobni jesteśmy do trędowatego Naamana, który się obruszył mając się obmyć w leniwie płynącym Jordanie mając w swojej ojczyźnie potężne rzeki? Kiedy zaczniemy doceniać owe sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do codziennych spraw, z których każda ma swoją miarę?!

Czy w Jezusowym napełnijcie stągwie wodą jest wezwanie do herkulesowych spraw? Przecież to należało do obowiązków codziennych sług. Ci to zrozumieli i napełnili je aż po brzegi. Ten (od)ruch ma być w nas! Dopiero bowiem wtedy okaże się, że zadziwienie będzie wielkie, że jest inaczej niż sobie starości weselni wyobrażali, że woda stała się winem, codzienności świętowaniem. Tak właśnie objawia się chwała Boża, a wiara rozwija się i umacnia.


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ