Kto kocha wskazuje na niebo – medytacja biblijna na V niedzielę wielkanocną – 15 maja 2022

Stanę w Bożej obecności.

Wprowadzenie 1: zapatrzony w niebo nie tracąc kontaktu z ziemią… miłuję i miłość uczy mnie odkrywania Boga tu i teraz i w perspektywie życia wiecznego… rozkoszuję się niebem i cieszę się ziemią i ludźmi…

Wprowadzenie 2: prosić o łaskę wskazywania nieba.


Na początek przeczytam tekst ewangelii: J 13, 31-33a. 34-35

Po wyjściu Judasza z wieczernika Jezus powiedział: ”Syn Człowieczy został teraz uwielbiony, a w Nim został Bóg uwielbiony. Jeżeli Bóg został w Nim uwielbiony, to Bóg uwielbi Go także w sobie samym, i zaraz Go uwielbi. Dzieci, jeszcze krótko – jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale – jak to Żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię – dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie. Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali”.


Cel – nowe niebo i nowa ziemia


Zastanawiające jest to, że po wyjściu Judasza czyli po akcie zdrady Pan Jezus mówi o uwielbieniu Boga. Jak to? Po zdradzie czy w zdradzie przychodzi uwielbienie? Uwielbienie to mówienie Bogu o tym, jakim On jest. Bóg jest wierny swojej obietnicy. Daje słowo i dotrzymuje słowa. Nie musiał zdradzać. Judasz pozostaje wolnym w swojej decyzji. Czy Pan Jezus martwił się, że nie dojdzie do tego? Żadną miarą. Przyszedł wypełnić wolę Ojca, a to jest uwielbieniem Go – wypełnić nie to, co ja chciałbym uczynić dla Niego, a to, co On pragnie, bym uczynił.

Wtedy przed oczyma zarysowuje się cel. Opisuje go św. Jan Apostoł (Ap 21, 1-5a): Ja, Jan, ujrzałem niebo nowe i ziemię nową. Oto widzenie tego, kto jest rozmiłowany w Bogu. To widzenie Boga, który objawia perspektywę, o której nam się nie śniło. Uwielbienie ma to do siebie, że dostrzega przemijanie pierwszego nieba i pierwszej ziemi i patrząc w dal Jeruzalem Nowe ujrzałem zstępujące z nieba od Boga.

Istotą uwielbienia i wieczności jest odkrycie przybytku Boga z ludźmi, Jezusa Chrystusa, który stał się człowiekiem, rozbił namiot między nami, a więc zamieszkał. Odkrycie tego prowadzi do rozradowania się, iż jesteśmy Jego ludem, a On „Bogiem z nimi”. Jak to w praktyce wygląda? Bóg otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły. Jest to rzeczywistość dynamiczna, bo Zasiadający na tronie powtarza: Oto czynię wszystko nowe.


Jedyna Droga


Określony cel, a więc przychodzi czas na pytanie o drogę. Przecież do celu dochodzi się pokonując pewną drogę. Otóż, nie ma innej drogi niż Syn Boży. Jezus Chrystus ma być w centrum naszego życia. Tylko On się liczy! I w Nim dopiero liczyć się może wszystko inne. Zgodnie ze świadectwem Apostoła Narodów: wszystko uznaję za stratę, za śmieci, ze względu na najwyższą wartość poznania Jezusa Chrystusa, Pana mojego.

Uwielbienie tu na ziemi prowadzi do umiłowania jeszcze większego i głębszego. Jeżeli Bóg został w Nim uwielbiony, to Bóg uwielbi Go także w sobie samym. Nie chodzi o ludzkie samouwielbienie. To ciągłe odkrywanie owego zakorzenienia dzięki któremu żyjemy, którym oddychamy, którym się karmimy. To uczestnictwo w chwale Bożej, do której jesteśmy zaproszeni jako Jego dzieci.

Droga owa wiedzie ziemskimi szlakami, a te są doskonałe. Bóg wyznacza ścieżkę przez wody, ale my jej nie widzimy. Tak więc ów brak widzenia skutkuje tym, że Bóg znika. Skoro mam oczy zamknięte to jakże mogę kogoś widzieć? To niemożliwe. A więc nie powinno dziwić nas to, co Jezus nam oznajmia: Będziecie Mnie szukać, ale dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie. Zgadzam się na ograniczenia! Tu, na ziemi, nie mogę do końca poznać, a więc i uwielbić Boga.


Wola Ojca – przykazanie miłości


Każdy dzień jest szansą na magis (bardziej, mocniej, pełniej i więcej) w uwielbieniu Boga. Jak to się odbywa? Wypełniając wolę Ojca. Jakaż to wola? Ciągle o to pytamy. Pan Jezus bez znużenia odpowiada: Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie.

To jest droga. Przykazanie jest drogowskazem! Idźcie tą drogą i nawet jeśli się potkniecie to powstaniecie. Bo miłość powstaje. Bo Miłość zmartwychwstaje. To codzienne, pełne radości i ufności odkrywanie, że niebo stoi otworem przed nami. Tyle z tym, że trzeba tam wejść, a więc ruszyć się, wyruszyć.

To właśnie owo wzajemne miłowanie ma być znakiem rozpoznawczym bycia uczniami Pańskimi. Jak to określił sam: Po tym wszyscy poznają… przypominają się inne słowa Pana Jezusa: tak żyjcie, tak czyńcie, aby ludzie widząc wasze uczynki chwalili Ojca, który jest w niebie. Opowiadajmy więc miejscowemu Kościołowi o tym, jak wiele Bóg przez nich zdziałał i jak otworzył poganom podwoje wiary.


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ