Zarażeni niebem – Mateuszowe pięciominutówki na poniedziałek 21 sierpnia 2023

Tekst ewangelii: Mt 19, 16-22

Pewien człowiek podszedł do Jezusa i zapytał: “Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?” Odpowiedział mu: “Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry. A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowuj przykazania”. Zapytał Go: “Które?” Jezus odpowiedział: “Oto te: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego jak siebie samego”. Odrzekł Mu młodzieniec: “Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi jeszcze brakuje?” Jezus mu odpowiedział: “Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i daj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!” Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.


Skarb w niebie


Któż nie chciałby mieć skarbu? Wierzę, że każdy z nas go ma! Pozostaje więc zagadnienie co jest owym skarbem i gdzie go przechowuję lub dokładniej gdzie się znajduje. Albowiem skoro mam to mam obowiązek, by go strzec, by nim się zajmować, by dbać o tenże skarb. Ile to razy w relacjach międzyosobowych słyszę, że mąż mówi do żony (i na odwrót) mój skarbie? Zwraca się też tak do dzieci. I jak to się przekłada na codzienność? Proste pytanie czy przestrzegam tego wszystkiego, co mówią mi przykazania, wszak jeśli chodzi o osobę to… najbliżsi, nasze skarby są na pierwszej linii.

Jednakże trzeba nam sobie to jasno powiedzieć – nawet jak straszy czy boli – iż te ziemskie skarby, te z orientacją na ziemię są i ich nie ma. Rzeczy się psują. Monumentalne budowy rozpadają. Bogactwo znika. Znajomości się kończą. A ludzie? Ludzie odchodzą. To czy tamto, ten czy ów mogą być skarbem, ale w odpowiedniej perspektywie. Bez niej nie idzie tak jak należy.

Mamy pewnego człowieka, który przychodzi do Jezusa z pytaniem o skarb. Nie byle jaki. Chodzi o życie wieczne, a więc skarb nieprzemijający. Stawia pytanie, które świadczy o jego mądrości: co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne? Dobro jest kierunkiem. Wcielanie dobra w życie (czynić) jest narzędziem. Nie chodzi o zarobienie sobie tegoż życia. Trzeba zrobić to, co możliwe i w moim zasięgu, by stało się ono moim udziałem.


Świat podmiotów nie przedmiotów


Tak więc życie wieczne jest skarbem w niebie. Pan Jezus jakoś dziwnie – wedle naszego myślenia – podejmuje pytanie człowieka. Odpowiada pytaniem: Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Nie jest to prowokacja. Wskazuje najlepszy zwrot ku… a mianowicie nie chodzi o dobro jako takie, ale o Tego, który jest Dobry, Dobrem, Najwyższą Dobrocią (jak to lubił często powtarzać św. Ignacy Loyola). Tak więc skarb jest związany z Osobą, z Dawcą, a nie darami.

Niebo to świat relacji – podmiotów, a nie przedmiotów. Te ostatnie są nam dane właśnie po to, byśmy osiągnęli zbawienie. Są środkiem do celu, a nie celem samym w sobie. Niestety, u pytającego – gdy słuchamy do końca tego dialogu – posiadłości stały się celem i nie pozwoliły na pójście dalej, głębiej, pełniej, bardziej. Chciał więcej zrobić, jednak nie podjął tego, co Pan Jezus mu zaproponował.

Tak pięknie się zaczęło! Któż z nas w szczerości serce mógłby powiedzieć Jezusowi, że przestrzega przykazań? Jeśli nawet to czy na tym przestrzeganiu polegać ma sycenie się skarbem w niebie? Wszak jest w tym człowieku pragnienie, tęsknota, które nie potrafi opisać, owo czego mi jeszcze brakuje, które wypowiada z serca i sercem. To stanowi istotę jego poszukiwań. Wierność przykazaniom i… czegoś więcej szuka.


Bakcyl nieba


Gdy wyruszamy w pielgrzymkę naśladowania Pana to powtarzamy nigdy dosyć… chcemy więcej, bardziej, lepiej i w duchu tychże określeń dalej i dalej… kiedy ktoś złapie „bakcyl” wspinaczki górskiej to chce zdobywać kolejne szczyty i to w różnych konfiguracjach skalnych czy pór roku.

Oczywiście musi się to dziać z zachowaniem koniecznych środków bezpieczeństwa. Nie obędzie się bez treningu i ciągłego uzupełnienia sprzętu. Takie to proste: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego jak siebie samego. A gdzie pierwsza tablica Dekalogu ? Jak to gdzie? W jeden jest tylko Dobry.

W świetle tych rozważań niech rozlega się: Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i daj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Mając zakorzenienie w niebie, w domu Ojca. Żyjąc wiarą w życie wieczne przychodzę do Jezusa i chodzę za Nim. Co rodzi się we mnie, jakie uczucia, gdy odnoszę te słowa bezpośrednio do mnie? Nazwij po imieniu. Ów młodzieniec kiedy je usłyszał, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. Odszedł do swoich posiadłości.


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ