XIX. Ignacy Loyola – imię własne i Zakonu – Jubileuszowy Rok Ignacjański

Szymon – Piotr. Szaweł – Paweł. Iñigo – Ignacy – Pielgrzym. Znamy te zamiany. Zmiana imienia ogłasza radykalną zmianę życia – typowe biblijne nawrócenie (się) tzn. zmianę myślenia i zmianę (stylu) życia. Trzej wspomniani święci stali się na wskroś Chrystusowi tzn. przez całą długość, szerokość, wysokość, do głębi, całkowicie. Nawet na wylot. I o dziwo, nie zatracili swojej tożsamości. Bo o to chodzi w przylgnięciu do Jezusa. Pozostaje sobą, taki sam, choć już nie taki sam.


Oto na chrzcie świętym syn Doña Mariny Sáenz de Licona y Balda i Don Beltrána Ibáñez de Oñaz y Loyola otrzymał baskijskie imię Iñigo, nadane na cześć św. Opata benedyktyńskiego z XI wieku. W późniejszych latach we Francji i Włoszech zamienił na bardziej rozpoznawalne poza krajem Basków Ignacy. Nie tylko chodziło o rozpoznawalność imienia.


Św. Ignacy Loyola posiadał wielkie nabożeństwo do Imienia Jezus. Znał opowieść o św. Ignacym Antiocheńskim, biskupie i męczenniku z II wieku, która mówi, że po śmierci na jego sercu odkryto wyryte Imię Pana. Tradycja Towarzystwa twierdzi, że zachwycony tą opowieścią postanowił zmienić własne imię na Ignacy. Samo imię wywodzi się je od łacińskiego ignis, oznaczającego ogień. Zapewne i serce św. Ignacego Antiocheńskiego i św. Ignacego Loyoli było rozgrzane do czerwoności ogniem miłości Bożej w służbie Bożej.


Kiedy jezuici pierwszego pokolenia prosili usilnie wielokrotnie przez wiele lat o to, by Ojciec opowiedział o swoim życiu to Ignacy przyjął konwencję, że nie padnie jego imię. Nazwał siebie pielgrzymem i opowiadał o sobie w trzeciej osobie liczby pojedynczej. Tutaj ze spokojem przyłożyć możemy słowa św. Pawła Apostoła, gdy daje świadectwo wobec wierzących: Teraz już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus (Ga 2,20). Taka anonimowość nie jest utratą tożsamości, ale wyrazem pełnego zaufania i zawierzenia Panu Jezusowi. To odpowiedź na słowa św. Piotra Apostoła: I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni (Dz 4,12).


Nie sposób nie wspomnieć o zakonie jezuitów i jego imieniu. Otóż św. Ignacy zakładając go nadał mu nie swoje imię, jak to było w zwyczaju, ale Towarzystwo Jezusowe. Odradzano mu to, on jednak z wielkim przekonaniem argumentował, że Towarzystwo Jezusowe powstało z woli naszego Pana, dlatego powinno nosić Jego Imię. Tak czytamy w Konstytucjach Towarzystwa Jezusowego (nr 812): Ponieważ Towarzystwo nie zostało założone dzięki środkom ludzkim i nie dzięki nim można je zachować i pomnożyć, lecz dzięki łasce wszechmogącego Boga i Pana naszego Jezusa Chrystusa, więc tylko w Nim trzeba położyć nadzieję, że będzie zachowywał i wspierał to dzieło, któremu ku służbie i chwale swojej i wspomaganiu dusz ludzkich raczył dać początek.


3 stycznia w uroczystość Najświętszego Imienia Jezus, jezuici obchodzą święto tytularne Zakonu. Ignacy w czasie długich kontemplacji zachwycał się brzmieniem tego Imienia. Pod tym Imieniem gotów był służyć Bogu nie szczędząc trudów i nie licząc kosztów. Znany monogram IHS Jezus Zbawiciel ludzi – Iesus Hominum Salvator. Jezuici odczytują je także jako Iesus Humilis Societas – Pokorne Towarzystwo Jezusa albo Iesum habemus socium – Jezusa mamy za towarzysza.


Niech imię Jezus rozbrzmiewa w naszych sercach.


o. Robert Więcek SJ

Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ