Tekst ewangelii: Mt 5,17-19
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim”.
Wiara i przestrzeń słowa
W wierności zawiera się wiara. Przenikają się te dwie rzeczywistości. Symbolem jest trwanie przed Panem – bo wierzymy… i wierni jesteśmy. Nie wierzymy w jakieś swoje wyobrażenia, a w Boga Trójjedynego. Trzy osoby boskie są dla nas rzeczywistością realną, rzeczywistą i prawdziwą. Czy da się to wyjaśnić rozumowo? Nie. Choć wcale nie przeszkadza to w zgłębianiu – wiernym i wytrwałym – tejże tajemnicy. I nie mówi, że rozum jest niepotrzebny.
Świadectwa wiary pokazują nam, że wbrew nadziei wierzymy nadziei, że wbrew logice ludzkiej udaje się ogarnąć tu i teraz, czasami przez akceptację, czasami przez bezradność, innym razem przez aktywną odpowiedź. Bo któż zdoła zgłębić tajniki ludzkiego serca? Skoro tu nie mamy całości oglądu to tym bardziej gdy odniesiemy to do Serca Bożego.
Wiara podprowadza nas do odkrywania, że nie chodzi o rozumowe dywagacje, wymądrzanie się w konstrukcjach przyczynowo-skutkowych czy coś podobnego. Mamy przed sobą przestrzeń i horyzont spotkania, a to zawsze zaskakuje. Nawet jeśli zaplanowane to nieprzewidywalność stanowi jego niezniszczalną część.
Konkret Słowa
Bóg kieruje do nas konkretne słowo. Na początku jest to słowo stworzenia. Jak każde słowo Boże należy je poznawać, asymilować, chronić, pogłębiać. Dobrym obrazem jest uprawa ziemi – ziemi słowa Pańskiego. Jest też słowo Prawa. Dobrze wiemy, że Dekalog jest takim słowem, jednakże zapominamy, że to słowo miłości Boga do swego stworzenia, kontynuacja słowa stworzenia, to słowo wolności, ku której jesteśmy zaproszeni. Słyszymy słowo Proroków. To odpowiedź, a dokładnie zapowiedź Boga wobec naszej niewierności. W końcu jest słowo zbawienia jako wypełnienie obietnic, a objawiło się w Słowie Odwiecznym, Synu Bożym, który przyszedł na świat, by świat ocalić od zniszczenia.
Słowo Boże rozbrzmiewa… szept, podmuch, głos, krzyk, tchnienie… jest jak wiatr, który przychodzi nie wiadomo skąd i nie wiemy dokąd zmierza. Czasami to łagodny powiew, a innym razem ma siłę trzęsienia ziemi. Pojawia się jako ogień oczyszczający również przez wypalenie. Jest jak ziarno wrzucone w ziemię, a nie wiemy jaki plon przyniesie. Jest jak lampa w ciemnościach rozpraszająca mroki. Jest jak chleba dla głodnego i jak opatrunek dla rannego.
Tak więc jeśli byśmy znieśli to Słowo to… w ostatecznym rozrachunku pozbawiamy się życia!
Forma i treść
I choć drażni nas forma nie oznacza, że treść jest do niczego. Pan Jezus nie zastanawia się nad formą, ale nad tym, by wypełnić słowo. Bo kiedy dajemy słowo to po to, by go dotrzymać. Trzymać w dłoniach i w sercu. Wypełnić odkrywając smak i sens tegoż słowa. Proste, a zarazem fascynujące jest to, że Bóg w swym miłosierdziu przez liturgię Kościoła daje nam codziennie konkretne słowo. Są momenty, w których nic ono do nas nie przemawia – w naszym mniemaniu. Jednakże wiedząc i wierząc, że jest to słowo od Pana trwamy w wierności.
Nie znosić czegoś to przyjąć postawę niewolnika, który chce zrzucić z siebie jarzmo. I jest to rzecz jak najbardziej naturalna. Tyle, że przedstawia nam nasze serca jako serca niewolników, a nie synów i córek. Jak więc przyjęliśmy słowo stworzenia, Prawa i Proroków? Jak odczytujemy słowo zbawienia w Synu? Owo jak jest jakże ważne i istotne.
Nie podoba nam się forma (jak) przekazu, a treść? Przecież skarb ukryty w roli wymagał oczyszczenia, tak samo złoto w tyglu musi się wytapiać, by być w najczystszej formie. Lepiej nosić niż znosić. Wziąć w ręce i na ramiona to słodkie jarzmo i lekkie brzemię, by być wielkim w królestwie niebieskim.
o. Robert Więcek SJ
Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl
Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ