Tekst ewangelii: Łk 21,34-36
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma przyjść, i stanąć przed Synem Człowieczym”.
Uważajcie na siebie
Owa uwaga ma wiele poziomów. Jest taki program telewizyjny pt. Uwaga. Dotyczy on osób dotkniętych trudnościami. Redaktorzy przedstawiają i osoby i ich problemy. To wymiar, o którym nie do końca pamiętamy, bo z reguły uważamy na siebie (samych). Ta uwaga jest ważna, bo jeśli stoisz to bacz, byś nie upadł.
Jednak w tym uważajcie na siebie nie sposób nie odczytać także uważaj na bliźniego i to nie jako na wroga, konkurenta, niebezpieczeństwo, ale jako na brata. Myślę, że zdajemy sobie sprawę z ważności owej uwagi.
Ta również ogarnia swoim zasięgiem to, co dzieje się w rodzinie, w sąsiedztwie, w parafii, kraju czy świecie. Nie chodzi tylko i wyłącznie o krytykowanie, o robienie wyrzutów, o widzenie wszędzie zła. Uwaga obejmuje całego człowieka i całą rzeczywistość.
Egoizm – uwaga tylko na sobie
Czemuż to tak? Bo uwaga – uważność związane są z odpowiedzialnością, odpowiedzialnością za siebie i za innych, za moje życie i życie innych, także społeczeństw. Dobrze wiemy, że twierdzenie, iż nic nie mogę zmienić w wielu przypadkach jest realne. Tak, u innych nie mogę zmienić, jednakże zawsze zaczynamy od siebie. Uważaj na siebie samego!
I zapewniam, że nie chodzi o egoizm posunięty do granic. Takowy jest zaślepiony i poza uwagą na sobie samym nie skupia się na niczym, choć na wszystkim, ale tylko z tej jednej przyczyny. W nurt takiego egoistycznego uważania wpisuje się jakże modne dziś uważam, że… traktowane w sposób absolutystyczny. Trochę jak piłatowe com napisał, napisałem i nie do zmiany.
Pan Jezus podaje nam trzy wymiary niedobrego uważania, które zamiast czujności (forma rześkości, lekkości) wyrabia w nas ociężałość, a mianowicie obżarstwo, pijaństwo i troski doczesne. Ufam, że zdajemy sobie sprawę z łatwości ich dostępu i ze szkód jak dokonują w człowieku i społeczeństwach, kiedy pozwoli się na ich uwagę lub skupi się z wielką uwagą na nich.
Uważać w sercu i sercem
Teraz trzeba podjąć jeszcze jeden temat tj. przestrzeń owego uważajcie na siebie (nawzajem). Pan Jezus powiedział: Uważajcie na siebie, aby wasze serca … chodzi więc o serce. Nie o lenistwo w sensie nic-nie-robienia. Nie o zewnętrzną działalność, którą też z uwagą czynić należy, aby nie popsuć czy też nie zmarnować jak również nie zniszczyć.
Serce jest przestrzenią uważania na siebie (nawzajem). Co masz w sercu ma wpływ na to, co poza nim. Ma wpływ na sposób patrzenia (na siebie, na bliźniego, na świat), analizowania danych, dawania i przyjmowania porad, podejmowania decyzji, prowadzenia rozmów, wykonywania działań. Czytamy w Piśmie św. z obfitości serca mówią usta. Jeśli serce nie uważa wedle słów Pańskich to wpada w potrzask. I jak się miota to tenże zaciska się coraz mocniej i… powstaje serce kamienne.
Ten dzień jest perspektywą, horyzontem naszej uważności. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Na mnie. I na każdego bliźniego. Ciekawa sprawa, bo pierwszym podstawowym wymiarem uważania na siebie (nawzajem) są czujność i modlitwa. I to w każdym czasie. Jeśli uważasz w czasie wspinaczki to jest duże prawdopodobieństwo, że nie spadniesz w przepaść. Jeśli uważasz na przejściu dla pieszych to bezpiecznie je przejdziesz. Itd. itp. Wszystko po to, by szczęśliwie stanąć przed Synem Człowieczym.
o. Robert Więcek SJ
Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl
Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ