Światło skarbów – Mateuszowe pięciominutówki na piątek 21 czerwca 2024

Tekst ewangelii: Mt 6,19-23

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną. Gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. Lecz jeśli twoje oko jest chore, całe twoje ciało będzie w ciemności. Jeśli więc światło, które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka to ciemność”.


Co jest skarbem?


Jaki to skarb móc wstać rano? Zobaczyć wschodzące słońce? Odczuć rześkość poranka? Spotkać kogoś po latach? To taki rodzaj skarbów na ziemi, których nikt nie może mi ukraść. I są one dla każdego. I nigdy ich nie zabraknie. Czy można je gromadzić? Tak, w pamięci chować ich odcienie, dźwięki, wrażenia, smaki. Chować nie jak się grzebie na cmentarzu ciała tych, co już odeszli, ale jako cenne skarby, do których mamy stały dostęp.

Cóż jest większym skarbem? Grubo wypchany portfel? Złota karta kredytowa? Czy też twarz człowieka, którego kocham, nawet jeśli już nie ma go pośród żyjących na ziemi? Futro, markowe ciuchy czy dotyk umiłowanego, umiłowanej? Jakże często nie cieszymy się tym, co mamy, co już mamy, a zjada nas od środka robak zazdrości, bo nie mamy tego, co chcielibyśmy mieć.

Tak więc każdy niech z pokorą rozważy zniszczalność skarbów gromadzonych na ziemi (i po ziemsku). Po prostu tak się dzieje. Piękne budowle murszeją. Waluta się dewaluuje. Auta wychodzą z mody – po co mi cały garaż najlepszych i najdroższych samochodów skoro nimi nie jeżdżę? Tylko stoją…


Statyczne/dynamiczne


Te skarby ziemskie są statyczne, a te w niebie jakże są dynamiczne. Przeliczyć się da te pierwsze, ale wedle jakich kategorii, na co je przeliczyć? Te niebieskie (a dokładnie niebiańskie) są nieprzeliczalne i nieobliczalne (zarówno w sensie ilości jak i przewidywań).

Wrogiem skarbów jest mól i rdza. Ten pierwszy ma formę mola odzieżowego i spożywczego. Niszczy ubrania i jedzenie. Trzeba wszystko wyrzucić, gdy dostanie się do środka. Małe to to, ale zdolność niszczenia ma wielką. Drugi to to, co nazywamy korozją. Przy wystarczającej ilości czasu, tlenu i wody, każda masa żelaza ostatecznie przekształca się w całości w rdzę i rozpada się. To jest proces powolny, ale jakże skuteczny jeśli się go nie dostrzeże i nie przeciwdziała.

Drugim nieprzyjacielem jest złodziej. Ten włamuje się i kradnie. To bardzo nieprzyjemne doświadczenie. Ktoś obcy, nieproszony wszedł do domu. Z reguły zniszczył coś, by wejść i jeszcze wykradł. Ale czy może wejść do serca? Zły duch robi wszystko, by tam wejść i kraść, niszczyć i zabijać.


Niebiańskie oko


W niebie nie ma ni moli, ni rdzy, ni złodziei. Nie trzeba się zamartwiać. Po rozwinięciu myśli o samych skarbach na koniec warto podjąć to jedno zdanie i odnieść je do siebie. Pamiętaj, człowiecze, że gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. Skarb bowiem pochłania serce. Ono jest zaangażowane w skarb. Pomyślmy sobie o Najświętszym Sercu Jezusa i skarbach, które ono ma w sobie – wystarczy podjąć wezwania litanii do Serca Bożego. Serce Syna jest w niebie, bo tam znajduje się skarb – Ojciec.

Oko i światło (lub jego brak – ciemność) też związane jest ze skarbem. Tam, gdzie serce tam i oko się kieruje i takie „światło” jaki „skarb”. Pan Jezus jest Światłością świata – całkowicie zjednoczony (połączony) z Ojcem. On do nas powiedział, że jesteśmy światłem dla świata na tyle, na ile ludzie patrząc na nasze uczynki odnoszą je do Ojca.

Zaiste skarby to w pierwszym rzędzie nie to, co posiadamy. Są pewne „posiadłości”, których nie da się ukryć, ale też których nikt nie może nam zabrać. Nawet mocarze, którzy starają się zdobyć domostwa nasze. Walka nie idzie o bogactwa, ale o władzę nad sercem. Zło chce oślepić człowieka, chce okaleczyć jego serce. Jak? Nazywając zło dobrem, brzydotę pięknem, kłamstwo prawdą, głupotę mądrością, nienormalność normalnością. Czyż nie widzimy w tym ciemności? Jakże wielkiej ciemności?


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ