Sposób podejścia – patrzenia – Markowe pięciominutówki na środę 17 stycznia 2024

Tekst ewangelii: Mk 3, 1-6

W dzień szabatu Jezus wszedł do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschniętą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć. On zaś rzekł do człowieka z uschłą ręką: “Podnieś się na środek!” A do nich powiedział: “Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie uratować czy zabić?” Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy na nich dokoła z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serc, rzekł do człowieka: “Wyciągnij rękę!” Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa. A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz się naradzali przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić.


Człowiek z uschniętą ręką


Ilu takich ludzi jest w przestrzeni mego życia? Kiedy się modlę i kiedy pracuję. Tam, gdzie przechodzę i tam, gdzie mieszkam. Są! I w dzień powszedni i w święta. Jakby wpisani zostali w krajobraz. Stanowią element horyzontu. Zapewne zauważyłbym ich brak, bo na chwilę zrobi się luka.

Po co tam są? Co się we mnie rodzi, gdy ich dostrzegam? Ten był w synagodze, gdzie było wielu ludzi, także Jezus wszedł do niej. Znali tego człowieka. Zapewne na pytanie, które przychodzi od czasu do czasu co mogę zrobić dla niego już wzdrygali ramionami, bo nic-nie-mogę.

Kiedy jednak przyszedł Jezus to… dziwna sprawa, bo przecież słyszeli, że uzdrawiał, ba, nawet wskrzeszał. To czy nie mógłby sprawić, by ten biedak mógł normalnie żyć? Słyszymy coś innego. Nie patrzyli na człowieka i możliwość pomocy dla niego, ale na siebie i swoje teorie: śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć.


Postaw przed oczy


Trzeba nam badać motywacje, które w nas pracują. Proszę o zdrowie dla tych z uschniętymi rękoma czy też zastanawiam się czy wypada czy nie, czy można czy nie, czy da się czy nie? Przecież jest tenże człowiek w zasięgu mojego wzroku. Przede wszystkim należy podnieś się na środek. Takie stanięcie przed lustrem, a dokładnie postawienie przed oczyma. Chodzi o to, by przyzwyczajenie do krajobrazu nie oślepiło mnie na ludzi, by się nie przyzwyczaił do biedy i nie żył w przekonaniu, iż nic-się-nie-da już zrobić.

Prowokacja? Może bardziej zerwanie łusek z oczu? Patrzymy, a nie widzimy, albo widzimy tylko to, co chcemy, co nam pasuje. Przecież mamy uczyć się spojrzenia Jezusa, Jego sposobu spoglądania na rzeczywistość. Czyż nie jest to wezwanie: Podnieś się na środek! Mieć w sercu i przed oczyma ludzi i ich biedy, także siebie i odnosić do Boga to, co widzę.

W kluczu tegoż spojrzenia pada pytanie do mnie, do nas: Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie uratować czy zabić? Rzekłbym, pytanie retoryczne, bo odpowiedź wydaje się być oczywista. Lecz nie pada. Nikt jej nie wypowiada. Bo oni milczeli. Prowadzą monolog sami z sobą. Nie dopuszczają do serca i głowy słowa Bożego, które jasno i wyraźni mówi o dobru i ratowaniu życia.


Smutna jest Moja dusza…


Jakże smutne jest Serce Boże, kiedy widzi zatwardziałość naszych serc! Objawia się ona właśnie w tym milczeniu, którego nie powinno być. Przeciwieństwem jest wyznanie Piotra w okolicach Cezarei Filipowej, wyznanie, którego być może do końca nie rozumiał, ale wypowiedział z serca i sercem: Ty jesteś Mesjasz! I jeszcze jedno, w innym miejscu: Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego.

Nie, nasz upór, ślepota i głupota nie zatrzymują Bożego działania. Zasmucają Boga. Ten gniew to nie pioruny, które miałyby dosięgnąć i spalić. To poruszenie wnętrzności Bożych. Nie zwycięża gniew, a miłosierdzie. Dlatego nie zważając na milczenie jakże wymowne rzekł do człowieka: “Wyciągnij rękę!” Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa.

Widzieli cud. Niepojęty. Na własne oczy, wszak cały czas stał na środku, przed nimi. Jednak nie dopuścili do środka własnych serc promienia łaski. Bo w nich nie byli. Wyszli z podobnymi sobie, od razu, być może nie mogąc znieść kolejnego namacalnego znaku, który burzył ich plany. I ciągną dalej swoją narrację, bo się naradzali przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić.


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ