Roz-poznany daje świadectwo – Łukaszowe pięciominutówki na sobotę 21 października 2023

Tekst ewangelii: Łk 12, 8-12

Jezus powiedział do swoich uczniów: “Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych; a kto się Mnie wyprze wobec ludzi, tego wyprę się i Ja wobec aniołów Bożych. Każdemu, kto powie jakieś słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie odpuszczone, lecz temu, kto bluźni przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie odpuszczone. Kiedy was ciągać będą po synagogach, urzędach i władzach, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, bo Duch Święty pouczy was w tej właśnie godzinie, co należy powiedzieć”.


Stanąć przy boku


Przy-znać się to wyznać, że znam i że przy-stąpiłem do poznanego. Nie tylko przyznać rację komuś, bo na tym może się skończyć tzn. i tak pójdę swoją drogą (myślenia i życia). Jeszcze inaczej ujmując to stanąć przy-boku. Tacy przyboczni, co oznaczało najbliższych temu, przy którym stali. Wiadomo, rodzina, doradcy, ochrona… dziś są, a jutro – czasami okazuje się, że z różnych względów ich nie ma, bo odeszli, bo przeszli na inną stronę.

Bez przyznania się nie będę rozpoznawa(l)ny czyli nijaki, zanurzony w szarej codzienności, przerzucając kartki z kupki na kupkę, dodam bezmyślnie. Przyznanie się bowiem naznacza. Jestem z kimś/czymś utożsamiany, wiązany, łączony. Jak w niektórych krajach arabskich domy chrześcijan oznacza się literą „N” (dom Nazarejczyka).

Zmiany w przyznawaniu się też oddziałują na samego człowieka jak i na jego otoczenie. Zmiana barw klubowych czy partyjnych zawsze wzbudza trochę nieufności. Chrześcijanin nie jest chorągiewką na wietrze. Wchodzi pod sztandar Krzyża i pragnie dzień za dniem go nieść. I to nie triumfalistycznie, a z pokorą i w cierpliwości.


Wobec ludzi…


Jakże ważne jest to przyznanie się do Jezusa wobec ludzi! To nie jest przyznanie się do winy, ani powód do wstydu, choć świat tak właśnie to przyjmuje. Głucho jest w świecie, gdy ktoś z jego grona nawraca się przyjmując Jezusa za swego Pana i Króla. Natomiast każde odejście odtrąbione jest w każdy możliwy sposób i nie wiem dlaczego w wywiadach ciągle się podkreśla, że były ksiądz, były zakonnik. Bez tego raczej świat by go nie słuchał. I to jest ta doza nieufności przy zmianie barw, o której wyżej wspomnieliśmy. Jako rzecz naturalną świat przyjmuje zmianę męża/żony. Są tacy co się wręcz tym chlubią.

Dlaczego tak ważne jest to przyznanie wobec ludzi? Bo ludzie go potrzebują. Jako świadectwo dla nich. Nie na pokaz. Nie na swoją chwałę, ale by dało do myślenia, bo… wbrew pozorom daje i to wiele. Jest ono jak kropla wody powoli drążąca skałę. Woda znajdzie dojście i wyżłobi przejście, by dać jej odpowiednią ilość czasu. To dawanie szansy innym ludziom. Nie nawracamy, bo nie mamy takowej mocy. Dajemy świadectwo naszego nawrócenia.

Drugi powód to rozpoznanie w chwili ostatecznej. Na polu bitwy koniecznym jest, by żołnierze rozpoznawali swoje siły i te nieprzyjaciela. By nie walczyli ze sobą. W Starym Testamencie była taka bitwa, w której przeważające siły wroga w ataku paniki pozabijały siebie nawzajem. Zaiste swój swojego pozna. Jeśli gorliwie wierzący usiądzie między oziębłymi w wierze to ma o wiele trudniej, a ci mają wielkie pole do popisu.


System rozpoznawania twarzy


Jest jeszcze jeden powód związany z rozpoznaniem twarzy. To czasy ostateczne. Albowiem przyjdzie koniec świata czy świat tego chce czy nie i ludzkość nie ma na to wpływu. Wedle obrazu ewangelicznego zostaną posłani aniołowie, by pszenicę zebrać do spichlerzy, a kąkol w snopki i spalić. Wtedy ważnym będzie to, do kogo Syn Człowieczy przyzna się wobec aniołów Bożych. W Apokalipsie mamy słowa o „tau” na czołach – jak na twarzy. W takiej sytuacji nie będzie kamiennych twarzy. Nie da się zachować. Zresztą twarz pokerzysty na nic się zda.

Przyznanie się do Jezusa sprawia, że jesteśmy czujni na (na)tchnienia Ducha Świętego. Nigdy nie będziemy bluźnić przeciw Niemu, bo On nas prowadzi, przeprowadza, także na polu bitwy. Kiedy zaś nas ciągać będą po synagogach, urzędach i władzach, bo wiadomo, że przyznanie się kończy się prześladowaniem to ten Duch zachęca, byśmy się nie martwili. Obrona tak, lecz nie na sposób światowy. Nie chodzi o zamartwianie się w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić. To Duch Święty pouczy nas w tej właśnie godzinie, co należy powiedzieć.

Wyraźnie pada w tej właśnie godzinie. Czyż to nie będzie przede wszystkim wspaniała okazja do tego, by w tej właśnie godzinie z całą pokorą i mocą przyznać się do Jezusa Chrystusa wobec ludzi? Za cenę utraty czci, dobrego imienia, sławy, bogactwa czy nawet życia. Tak. Jeśli takie będą tego konsekwencje. By dać świadectwo wiary!


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ