Przyjście i przejście – Mateuszowe pięciominutówki na czwartek 20 lipca 2023

Tekst ewangelii: Mt 11,28-30

W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.


Przyjście


To przyjdźcie odnosi się raczej do przyjścia. Takiego na stałe, choć od czasu do czasu człek gdzieś się przemieszcza. To Bóg w Jezusie Chrystusie, Ojciec w Synu przyszli do nas. I o takie przyjście chodzi. Świadomie, dobrowolnie, na dobre i na złe. Nie od czasu do czasu, gdy dobrze, gdy trwoga. Syn Boży stał się ciałem i zamieszkał (a nie gościł) między nami.

Dokonało się to z wolnego Bożego wyboru – chciał być między nami i z nami. Dokonało się przez łono Najświętszej Maryi Panny. Ona Go przyjęła! On przyszedł do Niej, a Ona przyszła do Niego. Nie da się tego opisać żadnymi słowami. Będą zawsze ułomne tzn. nie wyrażające całości.

Na temat przyjścia Pana to można zamilknąć i wstając rano przecierać oczy ze zdumienia wołając Pan jest ze mną – między nami, a wieczorem wpatrując się w zachodzące słońce powtarzać dzień już się chyli i ma się ku wieczorowi zostań z nami… by oczy się nam otwarły, by serca rozgorzały.


Odkrywajcie obecność


Nie przychodzi, by się popisać. Nie jest w miejscach katastrof tuż po ich zaistnieniu. Jest tam cały czas. Zna bardzo dobrze naszą historię i strukturę. Orientuje się w terenie i materiale ludzkim. Nikt Mu w tej wiedzy nie dorówna. Wobec tego poznania (bycia-w-relacji) zostajemy zaproszeni do-wejścia-w-relację z Nim.

Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Odpowiedzią na przyjście jest otwarcie. Jeśli ktoś mnie zaprasza to z reguły przychodzę i wchodzę, bo zapraszający zostawia drzwi otwarte. Zaprasza się kogoś takim, jakim jest. Czasami pod maskami czy szatkami różnego rodzaju i koloru ukrywamy siebie samych. Przed Bogiem tego uczynić nie można – bo to groteska z komedią połączone. On wie, że utrudzeni i obciążeni jesteśmy. I dziedzicznie i samoczynnie. I duchowo i fizycznie i psychicznie. Nie zaprasza do przyjścia tylko świątecznie, tylko weselnie (kreacje, makijaże, pozy przyjęte).

Zmęczeni jesteście. To odsapnijcie nieco. Nie chodzi o reset czy wykasowanie, by zacząć od zera. Przyjdźcie tacy, jacy jesteście, bo Ja, Pan chcę dać pokrzepienie. Zmęczenie świadczy o braku krzepy. Nie, żeby jej nie było, tylko… źródło energii działa do chwili jego wyczerpania. Zmęczenie jest związane ze zbyt wielkim czerpaniem i brakiem doładow(yw)ania. W pół kroku bęc… i nie ma nie tyle zasięgu, a raczej możliwości podłączenia się.


Nasze przejście


Przyjście Pana Jezusa na świat (wcielenie i narodzenie) zapowiada nową ziemię i nowe niebo jednakże nie na zasadzie zniszczenia całego. Bez magicznych pstryków. Po prostu jest i to w takim życiu, w jakim jesteśmy. Nie koloryzujmy (na czarno czy na różowo). Nie banalizujemy i nie dramatyzujmy. W świetle wcielenia Syna jesteśmy w stanie inaczej spojrzeć na ziemię i ludzkość i społeczność, w której dane nam jest przeżyć ten ziemski etap.

W Jego przyjściu i podjęciu go leży nasze przejście przez ten świat – nasza pascha, a ta – na wzór Syna Człowieczego – jest przejściem od życia ziemskiego do wiecznego, przez śmierć ku zmartwychwstaniu. To takie ostateczne rzeczywistości, jednakże dokonują się w codziennym trudzie. Dlatego odpowiedź na Jego zaproszenie polega na podjęciu jarzma i uczeniu się od Jezusa. Nie jest to jarzmo niewoli. To jarzmo miłości, w której żyjemy, poruszamy się i jesteśmy. Tak, żyjemy na łez padole, ale nie róbmy z niego niewolniczej katorgi. Weź życie takim jakim przychodzi w imię Jezusa i w Jego świetle.

Jakie to światło? Jestem cichy i pokorny sercem. Szukajmy w Bogu to, czego pragniemy całymi sobą, a mianowicie ukojenia dla dusz naszych. Ukojenia w bólu rodzenia. Ukojenia w zmęczeniu wypływającym z tęsknoty za niebem. Tylko w ten sposób przejdziemy przez ziemię dobrze czyniąc i z dnia na dzień odkrywać będziemy, że jarzmo Boże jest słodkie, a brzemię lekkie będąc cały czas jarzmem i brzemieniem.


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ