Tekst ewangelii: Mt 5, 17-19
Jezus powiedział do swoich uczniów: “Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem, powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim”.
Dzielenie się – wypełnianie
Stworzenie to pierwszy krok dzielenia się sobą – dzielenia się miłością. Wszystkie zaś rzeczy na obliczu ziemi są mi dane po to, by były pomocą dla osiągnięcia zbawienia, a to stanowi cel ostateczny. Jakże bolesna w skutkach jest demencja, iż jesteśmy administratorami, a nie właścicielami tegoż świata?!
Następnie daje Prawo (Mojżesz jest centralną postacią w tym procesie), w którym nie idzie w pierwszym rzędzie o kodyfikację, zestawy przepisów, zakazów i nakazów. Jest ono wyrazem Jego miłości ku nam, ku człowiekowi. Wszak jak mówi Księga Powtórzonego Prawa (Pwt 4, 1. 5-9) wysłuchanie i wypełnienie praw i nakazów ma następujący cel: …abyście żyli i doszli do posiadania ziemi, którą wam daje Pan (…) one są waszą mądrością i umiejętnością w oczach narodów (…) mamy się dzielić tymi prawami, dzielić własnym życiem. Jakże tragiczną jest „skleroza”, która zapomina o tych rzeczach, które widziały nasze oczy! Jakże dramatyczny, a jeszcze bardziej traumatyczny jest fakt, gdy z mego serca uchodzą Jego prawa i nakazy?
Kolejny krok to Prorocy. Cała plejada ludzi posyłanych przez Boga do człowieka, do swojego wybranego narodu. Przychodzili, gdy lud się buntował, gdy odchodził od Najwyższego, gdy zapominał o prawach i nakazach, gdy przyjmował ziemskie, a nie Boże podstawy do życia. Prorocy ogłaszali to, co Boże, piętnowali grzech i wskazywali drogi wyjścia, dawali nadzieję. Byli jak promienie wschodzącego słońca po nocy ciemności. Mieli swoją rolę! Oby w tym wymiarze amnezja nas nie dopadła.
Syn jest wypełnieniem
Kiedy zaś nadeszła pełnia czasów to Ojciec objawił swą nieskończoną miłość do świata, tego świata, naszego świata. Cóż zdziałał? Czym się podzielił? Zesłał swego Syna Jednorodzonego – czyż nie jest to pełnia pełni? Taka kropka nad „i” wyznania miłości Stworzyciela wobec stworzenia? W Synu Ojciec wypełnił słowo, które dał przodkom w obietnicach.
Czy Jego przyjście jest potopem, o którym czytamy w Księdze Rodzaju? Tzn. zmiatającym wszystko i budującym od nowa? Nie. To jest całość. Dlatego z całą mocą i z uroczystym namaszczeniem padają słowa Jezusa: Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zapewne wielu myślało w kategoriach wymiany na inne, a tymczasem chodzi o zmianę tego, co jest. Czy to nie jest istota nawrócenia? Nie o wymianę bowiem chodzi, a o przemianę życia. Prorocy zapowiadali nowe niebo i nową ziemię – tu tkwi istota pełni.
Tak więc dopóki niebo i ziemia nie przeminą (dar stworzenia) dopóty ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. To się dokonuje. Spełnia się, bo Syn nie po to przyszedł, aby nas potępić, ale by nas zbawić – cel ostateczny i pełnia, do której w Nim jesteśmy zaproszeni przez Ojca.
Słowo bliskie sercu
Tak więc należy przypominać sobie (wbrew różnego rodzajom sklerozom, amnezjom czy demencjom), iż jesteśmy zaproszeni do pełni. Nie jesteśmy wezwani do ziemi, a dosłowniej do piachu, lecz do nieba. Pełnia jest w Bogu. Pełnia znajduje się w niebie dokąd zmierzamy po ścieżkach ziemskiego żywota.
To na tej drodze potrzebujemy światła przykazań – nie nadbudówek, nie przybudówek, nie dodatków. Prawo i Prorocy łączą się w Jednym, a mianowicie w Jezusie Chrystusie. W Nim wypełnia się słowo dane przez Boga. W Nim umiemy właściwie odczytywać te dziesięć słów, które nam dał przez Mojżesza i wszystkie słowa prorockie, które w Jezusie się realizują. Ryzykiem ogromnym jest zniesienie jednego z przykazań, choćby najmniejszych, bo skutkuje małością, a człek do wielkości jest powołanym. Bez Boga prędzej czy później znosimy wszystko, a nie zniesiemy nikogo. Czy Ojciec nie znosi każdego z nas? I to w jakiej mierze?
Syn Boży „streścił” nam całe Prawo i Proroków w tym jednym złożonym z trzech przykazaniu: Kochaj Boga, bliźniego i siebie samego. Objawił nam pełnię i pokazał, że jest to w zasięgu naszych możliwości. Będziesz słuchał głosu Pana, Boga swego, przestrzegając Jego poleceń i postanowień zapisanych w księdze tego Prawa; wrócisz do Pana, Boga swego, z całego swego serca i z całej swej duszy. Polecenie to bowiem, które Ja ci dzisiaj daję, nie przekracza twych możliwości i nie jest poza twoim zasięgiem. Nie jest w niebiosach, by można było powiedzieć: „Któż dla nas wstąpi do nieba i przyniesie je nam, a będziemy słuchać i wypełnimy je”. I nie jest za morzem, aby można było powiedzieć: „Któż dla nas uda się za morze i przyniesie je nam, a będziemy słuchać i wypełnimy je”. Słowo to bowiem jest bardzo blisko ciebie: w twych ustach i w twoim sercu, byś je mógł wypełnić (Pwt 30,10-14). A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim.
o. Robert Więcek SJ
Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl
Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ