Dać się prowadzić Duchowi – Łukaszowe pięciominutówki na sobotę 14 października 2023

Tekst ewangelii: Łk 11, 27-28

Gdy Jezus mówił, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: “Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś”. Lecz On rzekł: “Tak, błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i go przestrzegają”.


Wyrażenie uczuć


Czymże był ten okrzyk kobiety z tłumu? Wyrażeniem uczuć – przeżyć, które w niej się podziały i dotknęły serca. Bo to przede wszystkim wyrażenie serca. Takie zawołanie rodzi się i wypływa na głębiach człowieka. Jest ono spontaniczne! Dziś by się powiedziało wow… jednak to wow do końca nie opisuje. Jest wyrażeniem zdumienia, zaskoczenia, nawet głębokiego poruszenia, a w rozważanym okrzyku mamy treść zdumienia.

Spontaniczność można by zaliczyć do braku kontroli, do przerwania tamy, czasami do bezmyślnego (nierozważnego) działania czy też okrzyku. Bo cóż oznacza taki okrzyk między tłumem, w którym się znajduje krzyczący? Raczej większość z tłumu była poruszona (bo szli za Nim, bo Go słuchali, bo nie przemawiał jak uczeni w Piśmie czy też nikt jeszcze nie przemawiał tak jak On przemawia).

Odważyła się na okrzyk? A może nie była w stanie powstrzymać się, by wyrazić to, co w niej się skumulowało? Kiedy ból przewyższa granice wytrzymałości to człek krzyczy. Tutaj nie ma raczej bólu egzystencjalnego. Myślę, że jesteśmy świadkami dotknięcia Boga, których to owoców człek nie jest mocen zatrzymać i ukryć. Wypowiada się, aby nie wybuchnąć i nie zostać rozerwanym na strzępy.


Z natchnienia Ducha


Nie odniosła się do Jezusa czy do tego, co On powiedział. Dziwne? Nie pojęła? Czemu to odniosła się do Jego Matki? Z reguły poznając wspaniałego człowieka domyślamy się jak wspaniała jest jego matka. Nie zapytamy skąd on to ma, a pójdziemy do źródła, bo po ludzku to matka jest tą pierwszą karmicielką i nauczycielką dla dziecka. Czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci!

Nie zapominajmy także o tym, że serce kobiety rozumie serce drugiej kobiety. To raczej taka intuicja kobieca i ta połączona ze spontanicznością wykazuje czasami nieskoordynowane zachowania, które okazują się być najwspanialsze w swej prostocie i spostrzegawczości, z której też wynikają. Czy do końca zdawała sobie sprawę z tego, co mówi?

To nie jest okrzyk w ciemności czy po omacku, tak na chybił trafił rzucony. To jest precyzyjne odniesienie do Tej, która Go nosiła i która Go karmiła. Myślę, że wielu słysząc

to pomyślało o Matce Pana Jezusa i uświadomiło sobie, że ta kobieta z natchnienia Ducha przemawia. Właśnie, spontaniczność, intuicja, a doszliśmy do Ducha Świętego.


w cieniu tegoż Ducha


Maryja była dumna ze swego Syna! Wiedziała, że On wypełnia we wszystkim wolę Ojca, a w dobitny sposób dotarło to do Niej w świątyni, kiedy po trzech dniach gorączkowych poszukiwań tam Go znalazła i usłyszała: Po coście Mnie szukali? Czyż nie wiecie, że powinienem być w sprawach Ojca? Kulminacyjnym zaś momentem była Golgota, kiedy to na Jej oczach wyzionął ducha powierzając siebie Ojcu.

Ona usłyszała w Nazarecie cała jesteś błogosławiona… poczniesz w łonie Syna Bożego… porodzisz Go… a więc karmić Go będziesz. Ona zasłuchana i powtarzająca niech mi się stanie według słowa Twego. Czyż Pan Jezus nie uczył się od Niej w nazaretańskiej codzienności tego zasłuchania i przekładania na aktualny język słów i praktyki woli Ojca? Czy to nie Ona uczyła Go na początku ziemskiego żywota w czym tkwi istota wsłuchiwania i wypełniania słowa Bożego.

A wszystko to w cieniu Ducha Świętego. Moc Najwyższego osłoni Cię – powiedział do Niej anioł i dodał: Duch Święty zstąpi na Ciebie. Warto dziś rozważyć owo w cieniu jako przestrzeni Ducha, ale i jako przestrzeni Matki, która usuwa się w cień wskazując zawsze na Syna (w duchu Jana Chrzciciela i jego wołania: Potrzeba, żeby On wzrastał, a ja się umniejszał).


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ