Rozliczenie z przeszłością – Łukaszowe pięciominutówki na czwartek 17 października 2024

Tekst ewangelii: Łk 11, 47-54

Jezus powiedział do faryzeuszów i do uczonych w Prawie: “Biada wam, ponieważ budujecie grobowce prorokom, a wasi ojcowie ich zamordowali. A tak jesteście świadkami i przytakujecie uczynkom waszych ojców; gdyż oni ich pomordowali, a wy im wznosicie grobowce. Dlatego też powiedziała Mądrość Boża: Poślę do nich proroków i apostołów, a z nich niektórych zabiją i prześladować będą. Tak na tym plemieniu będzie pomszczona krew wszystkich proroków, która została przelana od stworzenia świata, od krwi Abla aż do krwi Zachariasza, który zginął między ołtarzem a przybytkiem. Tak, mówię wam, na tym plemieniu będzie pomszczona. Biada wam, uczonym w Prawie, bo wzięliście klucze poznania; samiście nie weszli, a przeszkodziliście tym, którzy wejść chcieli”. Gdy wyszedł stamtąd, uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli gwałtownie nastawać na Niego i wypytywać Go o wiele rzeczy. Czyhali przy tym, żeby Go podchwycić na jakimś słowie.


Na drodze prawdy


Usłyszeć możemy kwestię rozliczania się z przeszłością. Ktoś powie, że nie ma co się nad nią pastwić i oddzielić grubą kreską. Czy chodzi o pastwienie się? Czy idzie o zignorowanie jej? Te postawy są skrajne, a więc niedobre. Nie stają bowiem w prawdzie. Ta pierwsza to raczej babranie się w błocie i nie wychodzenie z niego, a druga to udawanie, że nic się nie stało.

Czyż nie wynika z owego biada, że niedaleko pada jabłko od jabłoni? Pewne postawy przechodzą z ojca na syna – pewne zachowania z pokolenia na pokolenie. I nie ma w tym determinizmu czy dziedziczności w kategoriach przenoszenia zła. Skutki dźwigamy! Ileż to narodów od wieków oddziela przeszłość? Co z tym zrobić? Nazwać po imieniu, stanąć przed sobą, prosić o przebaczenie i przebaczać. Nie ma innej drogi. Każda inna oddala, a nie zbliża. Utwierdza w ślepych schematach, a nie wskazuje wyjścia z trudnej sytuacji.

Budujecie grobowce prorokom, a wasi ojcowie ich zamordowali – przecież wiecie, że tak postąpiono. Jakże przyznanie się do zbrodni napawa lękiem. Wydaje się, że lepiej, ale łatwiej jest negować. Czy chcemy czy nie chcemy jesteśmy świadkami! Teraz pozostaje pytanie czy przytakujemy uczynkom naszych ojców…?


Stanie przed drzwiami


W takich skrajnościach mają swój udział i uczeni (w Prawie). Bo wzięli klucze poznania. Wiedzą i nie mówią zgodnie z prawdą. To jest stałe poszukiwanie swojej interpretacji albo też gorsza odmiana tzn. robią na zamówienie. Kto da więcej… przecież wejście przez tę bramę, bo są narzędzia do otwierania jej zamków, sprawia, że lepiej poznamy, a więc bliżej prawdy staniemy.

Jednakże ciągle pojawia się owo sami nie weszli, a przeszkodzili tym, którzy wejść chcieli. Jakoby niewiedza miała sprawić odmianę. Udawanie, że nie mam rany i chowanie jej za plecy grozi śmiercią – nie dzieje się to od razu, jednak jest to postępujący proces. Nierozliczeniu się bowiem towarzyszy proces coraz większej ignorancji i już nie wiadomo od czego i dlaczego się zaczęło.

Potem człek reaguje na swój sposób – w wielu przypadkach nieświadomy. Widać to w zachowaniu uczonych w Piśmie i faryzeuszy, którzy poczęli gwałtownie nastawać na Niego i wypytywać Go o wiele rzeczy. Wypłynęła agresja, której nie potrafią opanować. Te pytania nie służą prawdzie, bo czyhali przy tym, żeby Go podchwycić na jakimś słowie.


Cenna każda kropla


Bóg nie zostawia człowieka. Posyła proroków i apostołów. Czy nie słychać tutaj posyłam was jak owce między wilki? Dlatego niektórych z nich zabiją i prześladować będą. Nie będę słuchać, jak w przypadku Szczepana, pierwszego męczennika zatkają sobie uszy rękoma i krzyczeć będą, by nie dotarło do nich orędzie.

Nie zapominajmy, że dla Boga cenny jest każdy człowiek – cenna więc jest każda kropla krwi. I to od Abla! – to tutaj pierwszy raz rozlano krew od stworzenia świata. W Starym Testamencie opisana jest zasada krew za krew i to w zwielokrotnionej ilości. Tak funkcjonował mechanizm zemsty. Jednak nie chodzi o nią. Bo zemsta oślepia. Nie przynosi ulgi. Nie wyjaśnia sytuacji. W ewangelii jest mowa o pomszczeniu krwi wszystkich proroków. Bardziej idzie o wpływ niepoznanej i nierozliczonej przeszłości na dziś.

Ojciec dał Syna, a Ten w męce i śmierci wylał swą Krew do ostatniej kropli. Uczy, że nie zemsta, a przebaczenie i pojednanie są właściwą drogą. Zabili Go, a On zmartwychwstał. Wziął na swoje ramiona przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Jesteśmy zbawieni! Obmyci Jego Krwią!


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ