Wbrew temu co świat trąbi od początku istnienia, a mianowicie ad maiorem mei gloriam (na większą moją chwałę) św. Ignacy Loyola zaszczepił w serca jezuitów inne zawołanie, a mianowicie ad maiorem Dei gloriam (na większą chwałę Bożą).
Oto jedno z najbardziej znanych skrótów myślowych św. Ignacego Loyoli. To człowiek chwały Bożej. Oto jeden z nieznanych, bo niewielu sobie to uświadamia (także spośród odprawiających rekolekcje) z największych charyzmatyków. Jasno ustawia cel człowieka: Chwalić Pana Boga (Ćwiczenia duchowe nr 23). Jednak nie spontanicznie, kiedy przyjdzie ochota, a w kluczu więcej, bardziej, mocniej, głębiej. Nie powierzchownie, a w głębi i do głębi. Nie po łepkach, a do samego dna morza i najdalszych zakątków nieba.
To uwielbienie życiem – nie od czasu do czasu, ale we wszystkim i przez wszystko. To jest właściwa pobożność, w której mamy wzrastać, a której stopnie mistyczne osiągnął Ojciec Ignacy: …zawsze wzrastał w pobożności to jest w łatwości znajdowania Boga, a teraz więcej niż kiedykolwiek w swoim życiu. Za każdym razem i o każdej porze kiedy tylko chce Boga znaleźć, znajduje go (Autobiografia nr 99).
Nie sposób nie wspomnieć tutaj „zakończenia” rekolekcji, a mianowicie kontemplacji ad amorem, w której Bóg jest dostrzegany i uwielbiany w obecności, byciu, działaniu, pracy dla człowieka i w człowieku, dla świata i w świecie. Tutaj każdy ma swoje osobiste doświadczenie i to ono staje się źródłem i treścią uwielbienia: Bóg, który jest obecny tu i teraz.
Pisze w Konstytucjach do młodych jezuitów przygotowując się do przyjęcia kapłaństwa: …niech będą przekonani, że nic milszego dla Boga nie uczynią ponad to, że pilnie będą się uczyć (…) [dlatego] należy usuwać wszystko, co przeszkadza w nauce (…) nabożeństwa, umartwienia (…) i inne działania na rzecz bliźnich. Jeżeli jestem jezuitą-studentem, to najbardziej uwielbiam Boga studiując. To czyni ze mnie doskonalsze narzędzie w ręku Boga, by później Jemu bardziej służyć i wielbić Go w pracy apostolskiej. Będąc mężczyzną, kobietą… będąc ojcem, matką… będąc pracownikiem, pracodawcą… będąc lekarzem, nauczycielem, listonoszem, kucharką… Uwielbienie prowadzi do doskonałości!
Tak więc ignacjańska szkoła uwielbienia to szkoła magis czyli pragnąć i wybierać jedynie to, co nam więcej pomaga do celu, dla którego jesteśmy stworzeni (Ćwiczenia duchowe nr 23). Tak więc chodzi wręcz o obsesję, a może lepiej byłoby powiedzieć pasję szukania większej chwały Bożej. Byli ją przepełnieni pierwsi jezuici, którzy przez wypełnianie misji zmienili świat.
Także i dziś świat i Kościół potrzebuje ludzi chwały, ludzi żyjących chwałą i na chwałę Bożą. W Liście o doskonałości św. Ignacy tak zachęca: Przypatrzcie się Waszemu powołaniu, a zobaczycie, że to, co w wypadku innych nie byłoby mało, w Waszym wypadku nie wystarczy. (…) Bóg zechciał, żebyście wszyscy mogli poświęcić się celom, dla których Was stworzył, mianowicie szerzeniu Jego czci i chwały.
o. Robert Więcek SJ
Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ