W moim sercu mieszka Bóg – Mateuszowe pięciominutówki na wtorek 27 sierpnia 2024

Tekst ewangelii: Mt 23,23-26

Jezus przemówił tymi słowami: „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dajecie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku, lecz pomijacie to, co ważniejsze jest w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. To zaś należało czynić, a tamtego nie opuszczać. Przewodnicy ślepi, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dbacie o czystość zewnętrznej strony kubka i misy, a wewnątrz pełne są zdzierstwa i niepowściągliwości. Faryzeuszu ślepy! Oczyść wpierw wnętrze kubka, żeby i zewnętrzna jego strona stała się czysta”.


Higiena wnętrza


Wrażliwość na czystość jest konieczna, bo chodzi o higienę, która pozwala zachować zdrowie. Jednakże najważniejsza jest czystość wewnętrzna. Przykład kubka i misy jest prosty, lecz przemawiający. Na zewnątrz może być wypucowany na połysk, ale jeśli środek będzie brudny to raczej niewielu zdecyduje się na użycie tegoż kubka czy misy.

Nieczystość jest wyrazem nieporządku często wynikającego z zaniedbania. Nie da się jednak zachować czystości sterylnej (to tylko w jakichś laboratoriach czy specjalnie do tego przygotowanych komorach). Przecież codziennie i to wielokrotnie myjemy ręce, przecież sprząta się właściwie codziennie. To wszystko ze świadomości, że się brudzimy, że choć nie widzimy to zarazki przykleiły się do naszych rąk i trzeba je usunąć, by nie dostały się do wnętrza organizmu.

W tym mieści się mądrość, by nie czekać, aż brud zacznie być widoczny gołym okiem czy wyczuwany zmysłem węchu. Dbanie o czystość zaczyna się od porządku wewnętrznego i zewnętrznego. Tutaj moglibyśmy z całą świadomością mówić o porządku dnia ustalonym i wypełnianym zgodnie z założeniami. Jeśli ktoś się rozleniwi to się rozjedzie. Brak uporządkowania prowadzi zawsze do chaosu.


Świat wartości na dłoni

Porządek to przede wszystkim kolej rzeczy wedle skali ich ważności i wartości. Według jakich wartości żyje tak postępuje – i nie jest to odkrycie Ameryki. To normalna kolej rzeczy. Nie da się ukryć pod płaszczykami i maskami różnego rodzaju świata wartości, którym żyje człowiek. Rzekłbym to widać, słychać i czuć!

Nie pomogą żadne zabiegi maskujące, a co gorsza, ich stosowanie doprowadza do samousprawiedliwienia, a dokładnie samozadowolenia, bo przecież wspomniani w ewangelii uczeni w Piśmie i faryzeusze nie mieli sobie nic do zarzucenia. Pilnie wykonuję to, co należy i to, czego nie ma napisane jako obowiązku. Takie od… do… i szczęście w oczach!

Niestety to samozadowolenie staje się pułapką, bo… obłudnicy, dajecie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku, lecz pomijacie to, co ważniejsze jest w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. Po co mi piękna fasada domu, jeśli w nim panuje totalny nieład? Na co ubierać piękne odzienie na nienieumyte ciało? Dziesięcina z mięty, kopru i kminku nie była obowiązkowa. Można było ją dawać. Natomiast o wiele ważniejsze w Prawie jest sprawiedliwość, miłosierdzie i wiara.


Świat duchowy i ślepota


Uciekamy od tego, co duchowe, a więc niedotykalne. Dać dziesięcinę, bo jakże to konkretne, policzalne i… pochwalne (chwalić się i być chwalonym). Sprawiedliwość, miłosierdzie i wiara nie należą do tej kategorii. One mają się przełożyć na konkret relacji międzyludzkich, bo tylko w ten sposób się ukazują, na realność więzi z Bogiem, która to wyraża się przez modlitwę, kontemplację, czytanie słowa, uczestnictwo w sakramentach.

Gdy ta ucieczka jest formą życia to wtedy stajemy się przewodnikami ślepymi… jakże taki może poprowadzić? Ślepy ślepego najwyżej do przepaści poprowadzi. I jakże skrajny przykład przecedzania komara, a połykania wielbłąda. I tak się z czasem dzieje. W nieczystości serca (a więc także spojrzenia, słuchania, dotykania, życia) pochylać się będziemy nad komarem, by czasami nie dostał się do domu, bo przecież irytuje w nocy jego brzęczenie, a wielbłąd wejdzie do domu i się rozgości.

Znowu i to wiele razy pada słowo obłudnicy. Tylko pokora i prostota nas uchroni przed tym grzechem! Pokora i prostota przyjęcia prawdy o sobie, bez banalizowania i bez dramatyzowania z zachowaniem porządku spraw. Pokora, która wskaże co trzeba posprzątać i prostota, która znajdzie środki proste do tego, by wykonać zadanie. Zaiste, dbając o wnętrze dbamy o zewnętrzną stronę. Jak to w pierwszych wiekach chrześcijaństwa było. Nie musiano szukać wierzących. Styl ich życia pokazywał, że czynią to co należało czynić, a nie opuszczają tego, co jest zalecane.


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ