Tekst ewangelii: J 8,21-30
Jezus powiedział do faryzeuszów: Ja odchodzę, a wy będziecie Mnie szukać i w grzechu swoim pomrzecie. Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie. Rzekli więc do Niego żydzi: Czyżby miał sam siebie zabić, skoro powiada: Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie? A On rzekł do nich: Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata. Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Tak, jeżeli nie uwierzycie, że Ja jestem, pomrzecie w grzechach swoich. Powiedzieli do Niego: Kimże Ty jesteś? Odpowiedział im Jezus: Przede wszystkim po cóż jeszcze do was mówię? Wiele mam o was do powiedzenia i do sądzenia. Ale Ten, który Mnie posłał jest prawdziwy, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od Niego. A oni nie pojęli, że im mówił o Ojcu. Rzekł więc do nich Jezus: Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja jestem i że Ja nic od siebie nie czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył. A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną: nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba. Kiedy to mówił, wielu uwierzyło w Niego.
Wywyższenie i poznanie
Jest konieczność wywyższenia, by przyszło poznanie. Nie wywyższenia w pojęciu światowym – pogoń za próżną chwałą, która dziś jest, a jutro znika. Takie bowiem wywyższenie niekoniecznie musi być związane z prawdą (nieodzowny element dobrego poznania). Św. Ignacy Loyola pokazuje w medytacji Dwa sztandary motywy działania złego ducha. Wskazuje na trzy stopnie podstawowe, poprzez które kusi. Są nimi bogactwo, sława i pycha tego żywota. W tle przewija się właśnie nutka bycia wywyższonym, jednak w kluczu postawienia na piedestale.
Natomiast trzy stopnie pod Sztandarem Krzyża mają przeciwne kierunki: ubóstwo, wzgarda i pokora. Właśnie o takim wywyższeniu mówi dziś ewangelia. W Biblii odbiciem tego jest starochrześcijański hymn umieszczony przez św. Pawła Apostoła w Liście do Filipian (2,5-11): To dążenie niech was ożywia; ono też było w Chrystusie Jezusie. On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższyłi darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich i podziemnych. I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest PANEM – ku chwale Boga Ojca.
To, co zrobiliśmy z Synem Bożym to jest wywyższenie. Jakże straszne, wręcz przerażające! Oto przed nami punkt odniesienia do historii człowieka i ludzkości, do mojej historii i historii wszechświata.
Grzech przeciw…
Historia ta, zarówno w mikro jak i w makro wymiarach przeniknięta jest grzechem. Pomocą w podjęciu tej myśli niech będzie passus z Księgi Liczb (Lb 21,4-9). Grzech dokonuje się w drodze. Tracąc główny cel (punkt odniesienia) sprzed oczu człowiek zaczyna się rozglądać za pomniejszymi celami. Wyrazem tej utraty jest utrata cierpliwości. Zauważmy jedna utrata pociąga za sobą kolejną. Czyż nasz świat nie stracił cierpliwości? Jednak idźmy dalej i zobaczmy, że kolejną utratą jest zerwanie relacji ufności z Bogiem, bo.. zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi. Niecierpliwość ma tę zdolność, że staje przeciw i niszczy, bo za szybko kończy się wypadkiem.
To mówienie przeciw Bogu i Mojżeszowi ma jedną treść, którą moglibyśmy podsumować ignacjańską triadą: bogactwo, sława i pycha. Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli? Nie ma chleba ani wody, a uprzykrzył się nam już ten pokarm mizerny. A jakiego pokarmu spodziewali się na pustyni? Ów pokarm mizerny daje życie! Bez wody i chleba długo się nie pociągnie na pustyni, choćbyśmy mieli nie wiadomo jakie frykasy.
Uprzykrzył się nam… czasownik ten ma trzy znaczenia: uczynić coś przykrym, uciążliwym; uprzykrzyć sobie coś – nabrać niechęci, znudzić się czymś; a potocznie: uprzykrzyć się – stać się przykrym, uciążliwym dla kogoś. Nie podoba się, bo się skoncentrowali na samych sobie, bo garnki pełne cebuli i mięsa były ważniejsze od chleba. Nie poukładali sobie w głowach i sercach i dlatego żołądki zaczęły rządzić.
Ku pogłębieniu wiary
Nie, nie węże o jadzie palącym są grzechem. To jest skutek grzechów. Dlatego potrzeba owego oświadczenia-uznania: Zgrzeszyliśmy, szemrząc przeciw Panu i przeciwko tobie. I prośby o wstawiennictwo, aby Pan oddalił od nas węże. Wielokrotnie słyszymy: Bóg nie chce śmierci grzesznika! Wręcz staje na głowie, a dokładnie wywyższa Syna, jak wywyższono węża miedzianego na wysokim palu, aby grzesznik skruszony zwracając oczy ku Krzyżowi zostawał przy życiu.
To Ten, którego krzyżujemy (w taki sposób Go wywyższając wstawia się za nami u Ojca!). Stąd chrześcijanin tak wykręca głowę, a dokładnie twardy kark, by nie stracić z oczu Ukrzyżowanego. Bez tego spojrzenia pomrzemy w grzechu naszym, a to grozi śmiercią wieczną.
Bycie z Synem to przechodzenie z tego świata do Bożego świata, w którym króluje Bóg. Wsłuchajmy się z uwagą: jeżeli nie uwierzycie, że Ja jestem, pomrzecie w grzechach swoich. Tak więc, gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja jestem i że Ja nic od siebie nie czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył. Chodzi o prawdziwe wywyższenie, o opowiedzenie się za Synem i Ojcem, o pogłębienie wiary.
o. Robert Więcek SJ
Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl
Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ