Tekst ewangelii: Mk 3, 31-35
Nadeszła Matka Jezusa i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. A tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: „Oto Twoja Matka i bracia na dworze szukają Ciebie”. Odpowiedział im: „Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?” I spoglądając na siedzących dokoła Niego, rzekł: „Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką”.
Dojść i nie wchodzić
Taka dziwaczna sytuacja w ewangelii opisana, bo przychodzą, ale nie wchodzą. Stoją na dworze, jak podkreśla ewangelista Marek. Ze swej perspektywy chcą się zobaczyć z Jezusem. Pasowałoby też określenie: rozmówić się z Nim.
Z reguły jak człek się zdenerwuje to dobrym zwyczajem jest uspokoić się, a sposobem na to jest spacer. Wyjść na spacer, by ochłonąć. Jednak istnieje realne niebezpieczeństwo, iż to wyjście podobne będzie bardziej do nakręcania się (nakręcanie spirali) niż do uspokojenia wzburzonego w głowie i sercu morza. Ci, co przyszli do Jezusa nie wchodzą tam, gdzie jest, ale chcą Go wyciągnąć do siebie, na swoich warunkach. Być może przyszli jak to już czytaliśmy, by doprowadzić Go do porządku, bo ludzie gadają, że odszedł od zmysłów.
Zamiast zastanowić się w drodze na całością doświadczenia to prawdopodobnie układali w głowie przemowy i scenariusze całego wydarzenia, do którego się zbliżali. Przez to nie dają szans Duchowi Świętemu na to, aby poprowadził. Wyszło jak wyszło, a dokładnie wyszło tak jak wyszliśmy. Z jakiego punktu startuję to tak idę. Nie chcieli się uspokoić. Bardziej chcieli tzw. świętego spokoju.
Sedno sprawy
Niełatwo jest dostać się do Pana Jezusa? Dlaczego? Bo tłum siedzi wokół Niego. Okazuje się, że dla każdego jest miejsce. Jeśli chcesz je zająć to trzeba wejść. Dziś jakże Pan jest samotny! Czy jest otoczony tłumem? Czyż nie czeka w tabernakulach świata? Być może przychodzą, ale iluż stoi na dworze i marznie? I są potrącani przez tych, co się spieszą i na dodatek okrzyczani, że przeszkadzają w wolnym przebiegu. Nie stój na dworze! Wejdź do domu i usiądź! Oto zaproszenie od Pana Jezusa!
Chodzi o wejście w sposób myślenia i działania Boga. To jest istota nawrócenia tzn. by być jak Bóg, by odkrywać w sobie Boże pochodzenie, a więc pewien styl życia, niepowtarzalny i rozpoznawalny od razu przez wszystkich. Nie zwraca się uwagi na reakcje ludzi. Żyjąc Bogiem jesteś bratem i siostrą Jezusa.
A więc dopiero tutaj dotykamy sedna sprawy. Nie więzy krwi, bo one niekoniecznie i nie automatycznie świadczą o pochodzeniu, ale styl życia, jak to podkreśla św. Ignacy Loyola sposób postępowania mówią najgłośniej i najwyraźniej o tym, jakimi treściami żyję naprawdę. Albowiem kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką.
Jakie informacje dajemy?
Skupmy się na informacjach, które podajemy Panu Jezusowi. Otóż ci, co przyszli i nie weszli posyłają do Niego „posłańców” ze stwierdzeniem: Oto Twoja Matka i bracia na dworze szukają Ciebie. Jak to szukają? Przecież wiedzą, gdzie jest. Skoro posyłają do Niego to wiedzą.
Czy nie jest tak w naszym życiu, że dobrze wiemy gdzie i co jest, ale udajemy, że nie wiemy? I zamiast wejść to stoimy na dworze? Szukamy Go na zewnątrz, a nie zaglądamy do wnętrza. Bawimy się w chowanego tylko nie wiadomo po co. Czyż nie świadczy to o lęku? Czy i czego się boimy stojąc przed drzwiami kościoła? Czemuż nie chcemy wejść tam, gdzie wiemy, że jest Pan Jezus?
Czy nie tego, co wyżej powiedzieliśmy o sednie sprawy tzn. zaproszenia do pójścia na całość za Panem Jezusem? To zaś oznacza zmiany, by styl mojego życia był stylem Chrystusowym. Chcesz być blisko Pana? Bądź Jego bratem, siostrą i matką. Nie bój się woli Ojca, bo ona nie boli! Tylko w Ojcu odnajdujemy siebie, swoją tożsamość, swe imię. Jak Matka Pana…
o. Robert Więcek SJ
Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl
Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ