Poruszenie serca, oczu i ciała – Łukaszowe pięciominutówki na poniedziałek 9 września 2024

Tekst ewangelii: Łk 6,6-11

W szabat Jezus wszedł do synagogi i nauczał. A był tam człowiek, który miał uschłą prawą rękę. Uczeni zaś w Piśmie i faryzeusze śledzili Go, czy w szabat uzdrawia, żeby znaleźć powód do oskarżenia Go. On wszakże znał ich myśli i rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: „Podnieś się i stań na środku”. Podniósł się i stanął. Wtedy Jezus rzekł do nich: „Pytam was: Czy wolno w szabat dobrze czynić, czy wolno źle czynić? życie ocalić czy zniszczyć?” I spojrzawszy wokoło po wszystkich, rzekł do człowieka: „Wyciągnij rękę”. Uczynił to i jego ręka stała się znów zdrowa. Oni zaś wpadli w szał i naradzali się między sobą, co by uczynić Jezusowi.


Poruszenie w środku


Czy podniesienie człowieka i stawianie go na środku jest konieczne? Tak. Czy przynosi owoc pożądany? Nie zawsze. Bo dla uczonych w Piśmie i faryzeuszy nie chodziło wcale o człowieka, który miał uschłą prawą rękę. To nie było coś, co warto było podjąć i rozważyć możliwości rozwiązania.

Ważniejsze było to czy w szabat uzdrawia. Wtedy bowiem znaleźliby powód do oskarżenia Jezusa. Problemem był Jezus, a nie człek z uschłą ręką. A nauczyli się problemy likwidować, a nie podejmować ich istoty. Oczywiście lepiej zgasić pożar w zarodku. Jednakże trzeba tu mądrości, by nie zagasić ledwie tlącego się knotka.

Takie postawy mogą być wtedy, gdy słuchamy nauczania Jezusa. Postawy odrzucenia na wejście tego, co mówi, nie podjęcia trudu wsłuchania się i kto wie, może i zmiany swego myślenia (zburzenia schematów czy szafek z szufladkami). Czyż kroki podjęte przez Pana Jezusa nie miały na celu właśnie mądrego poruszenia w ich sercach?


Różnica między patrzeniem a śledzeniem


Jeśli śledzi się kogoś to z reguły nie liczy się zbyt wiele z tego, co naokoło. Śledzi się w jakimś celu i to już uderza w obiektywność spojrzenia. Małżonek wynajmuje firmę, by śledziła współmałżonkę, bo podejrzewa ją o zdradę, to już zakłada, że tak może być, a wynajęci ludzi szukają dowodów na to założenie. Dokąd to może doprowadzić? Jak niesłuszny sądy wywołać, bo przecież nie ma sięgnięcia do głębi serca, do motywacji takiego, a nie innego postępowania.

Wtedy nawet dobro zostanie przeinaczone – zinterpretowane w kluczu, który z góry założyłem. Czy nie widać sprzeczności w tym czy w szabat uzdrawia i żeby Go oskarżyć? Przecież to dobro, a wiadomo, że to Bóg uzdrawia, a więc od Boga pochodzące. Dlaczego więc miałoby się stać podstawą do oskarżenia? Bo nie zachowało ludzkich przepisów?

Jakże dobrze Syn Boży zna myśli człowieka! Moje też! I twoje, bracie, siostro! Wie w jakim kluczu podchodzimy do niektórych relacji i osób, wydarzeń i sytuacji. Wie, jakie okulary nosimy… chce uczyć nas właściwego spojrzenia – tego w prawdzie i z wolnością, w pokorze i zaufaniu Najwyższemu.


W świetle lepiej widać


Powracam zatem do lekcji Bożej. Rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: „Podnieś się i stań na środku”. To należy uczynić. Pod jednym warunkiem, że jest przy nas Pan Jezus. I, choć wydaje się to trudne, wtedy, gdy On nas o to poprosi. Niekiedy problem musi swoje odczekać. Bo to my mamy dojrzeć do podjęcia go. Zapewne ów człek był stałym bywalcem w synagodze. Jednak nikomu się nie narzucał. Gdzieś z boku sobie siedział. Oskarżyciele wiedzieli o tym i dlatego była to typowa próba zastawienia pułapki.

Pan Jezus odkrywa ją i pokazuje w świetle. Podniósł się i stanął. Zobaczyć mogli jak na dłoni. Być może pierwszy raz w pełnym świetle. O jak boimy się stanąć wobec naszych problemów! Demonizujemy je, choć udajemy, że nimi nie są. Bagatelizujemy choć należą do trudności życiowych.

Pada pytanie: Czy wolno w szabat dobrze czynić, czy wolno źle czynić? życie ocalić czy zniszczyć? Trzeba sobie na nie osobiście odpowiedzieć. To spojrzenie Pana tak wiele mówi i dotyka. Zapewne milczeli w zaślepieniu i głuchocie. W takich wypadkach trzeba zrobić swoje: Wyciągnij rękę i gdy to uczynił to jego ręka stała się znów zdrowa. Zdębieli? Zapewne byli tacy, co się zdumieli. Natomiast ci, do których to było skierowane wpadli w szał i naradzali się między sobą, co by uczynić Jezusowi. Poszli w zaparte…


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ