Nim świt obudzi noc
Dotykiem ciepłych mgieł
Nim dzień ożywi świat
Panie przyjdź wołam przyjdź
Uciesz mój wzrok
Spokojem jasnych barw
Nim mnie zachwyci kwiat
Ty przyjdź
Choć chcę wciąż dalej iść
Niewiele mogę ja
Więc znów podnoszę głos
Panie przyjdź wołam przyjdź
I otrzyj mą
Oblaną lękiem twarz
Nim znów postawię krok
Ty przyjdź
I tak poprowadź mnie
Przez piętra trudnych lat
Bądź w dzień radością dnia
W nocy snem
Pomóż mi o panie mój
Rysować życia kształt
By móc wciąż naprzód iść
By trwać
Nim świt obudzi noc
Dotykiem ciepłych mgieł
Nim dzień ożywi świat
Panie przyjdź
Pomóż mi o panie mój
Rysować życia kształt
By móc wciąż naprzód iść
By trwać