Tekst ewangelii: Łk 21,29-33
Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść: „Patrzcie na drzewo figowe i na inne drzewa. Gdy widzicie, że wypuszczają pączki, sami poznajecie, że już blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, iż blisko jest królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą”.
Patrzcie, a ujrzycie…
Wydaje się oczywiste stwierdzenie patrzcie, a ujrzycie, jednakże wcale do takowych nie należy. Przede wszystkim na patrzenie trzeba mieć czas, trzeba go znalazłszy poświęcić. W społeczeństwie nastawionym na wydajność (na większości poziomach) takie patrzenie należy do nieprzydatnych. Nie da się tego przeliczyć na system miar oparty na zysku.
Pan Jezus mówiąc o końcu świata, co oznacza Jego powtórne przyjście zaprasza nas do obserwacji uważnej i metodycznej tzn. codziennej (systematycznej). Nie o to chodzi, żeby w każdym wydarzeniu doszukiwać się końca świata! Jako przykład podaje nam drzewo figowe lub też inne drzewa. One, choć różnorodne w gatunkach funkcjonują w taki sam sposób.
Tenże sposób wiąże z określonymi porami roku. Gdy widzicie, że wypuszczają pączki, sami poznajecie, że już blisko jest lato. Kończy się „zima”, a przychodzi „lato”. Ileż radości przynosi dojrzenie pierwszych, nieśmiałych pączków na drzewach? Ile sił wstępuje w nas? Rzekłbym wręcz soków o(d)żywczych zaczynających krążyć ponownie.
Koncentracja na zimie czy lecie?
Opisy apokaliptyczne wydają się być bez nadziei. Takie straszne, wręcz rozpaczliwe (od rozpaczy!), przerażające, budzące trwogę. Istotnie o tym Pan Jezus mówi, jednakże czy na takich „efektach” się koncentruje? Na koniec mów wskazuje na wiosnę-lato, na pączki na drzewach, na budzące się życie. Czyż nie tutaj tkwi istota powtórnego przyjścia Syna Człowieczego? My widzimy zniszczenia i śmierć. On poddaje nam perspektywę życia i to życia na wieki.
Jesteśmy w stanie rozpoznać ów czas! Tyle z tym, że – jak wyżej wspomnieliśmy – idzie o systematyczność i wytrwałość w relacji z Bogiem. Bez więzi nie zobaczymy, nie odczujemy, nie wyczujemy pierwszego podmuchu wiosny. Wszak pierwiosnki pojawiają się jeszcze w śniegu, a pierwsze pąki zaskakują faktem, że „już”. Kto trwa w Bogu w tym trwa Bóg i rozpoznanie jest o wiele łatwiejsze.
Dalej, nie tylko łatwiejsze, ale i uczące szukać i znajdować Boga we wszystkim, a wszystko w Nim. Jakże budujące jest to przyglądanie się i ujrzenie, a może odpowiedniejszym określeniem byłoby przejrzenie (od przejrzeć na oczy). Zależność między rozeznaniem, a bliskością w relacji z Panem jest tak ścisła, że nie da się oddzielić jednego od drugiego.
Nieprzemijalność pośród nas
Pan Jezus ogłaszając królestwo Boże wyraźnie powiedział, że już jest pośród nas. W tę samą nutę uderza dzisiejsze wiedzcie, iż blisko jest królestwo Boże. Tak, w tych apokaliptycznych opisach rzeczywistości jest „znak” bliskości królestwa Bożego. Albowiem ten świat nie znosi Boga i Jego królowania, a więc mamy pewnik prześladować wyznawców Jezusa Chrystusa. Skoro odrzuca Boga, Stworzyciela tak bardzo dobrego, to nie ma co się dziwić, że niszczy ziemię chwiejąc równowagą ustaloną przez Najwyższego, a co za tym idzie nie dziwią różnego rodzaju kataklizmy naturalne. Dalej, kolejnym owocem ignorancji względem Ojca jest rozerwanie więzi braterstwa, a więc wszelkiego rodzaju i pod wszelką postacią „wojny” międzyludzkie. Zarówno te z najbliższymi jak i między narodami.
To pokolenie to czasy Ducha Świętego – żyjemy w Kościele adwentu, Kościele oczekującym na powtórne przyjście Syna Człowieczego. Świat nie chce tego przyjścia i myśli, że robiąc to czy tamto odsunie od siebie tę prawdę. To, że udaję, że czegoś nie ma nie oznacza w żadnym wypadku faktu braku. Przemijalność bowiem jest faktem, a dziś wydaje się ludziom, że mogą ukryć tenże fakt, zakamuflować go. Śmierci nie oszukasz! Nie ma takiej możliwości.
Cóż daje życie? To, co nie przemija. Nieprzemijalność nie związana jest z niebem i ziemią (w mentalności semickiej tak się określa kosmos czyli wszechświat), bo te przeminą. Nieprzemijalność w nierozerwalny sposób złączona jest ze słowem Bożym, ze Słowem Odwiecznym. Ono nie przemija! Bóg wypowiada (S)słowo, (wy)daje Obietnicę i pozostaje jej wiernym tzn. wypełnia (S)słowo i (S)słowem całą rzeczywistość. Czy chcę je przyjąć? Wtedy bowiem nieprzemijalność staje się mym udziałem.
o. Robert Więcek SJ
Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl
Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ