Tekst ewangelii: Łk 21,5-11
Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: „Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony”. Zapytali Go: „Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać zacznie?” Jezus odpowiedział: „Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: “Ja jestem” oraz: “nadszedł czas”. Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec”. Wtedy mówił do nich: „Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie”.
Źródło zachwytu
Na co patrzysz? Czym się zachwycasz? Co wzbudza twój zachwyt? Te pytania nasuwają się, gdy słyszymy jak niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami. Cud świata! Bo zaiste była ona wizytówką Jerozolimy i jej mieszkańców, wizytówką Narodu wybranego. Cieszyli się nią. Łożyli na nią. Budowano ją prawie pięćdziesiąt lat. Dla oka pożywka, dla serca duma rozpierająca piersi.
Co jest dla mnie taką świątynią? Czym ją przyozdabiam? Jakie dary składam? Wszak to było wspólne dzieło. Kontynuacja historii Izraela, który wypełnia to, co Bóg mu wskazał. Burzona przez wrogów i odnawiana przez ludzi natchnionych Bożą mocą. To nie moja prywatna sprawa.
Odpowiadając na postawione na początku kwestie zaproszony zostałem do stanięcia w prawdzie. Czy to jest mój prywatny Kościół? Dla moich potrzeb? Wedle moich pragnień? Czy jest wyidealizowany, w którym nie może być żadnych pęknięć czy rys? A przecież całkiem realny jest scenariusz, że świątynia stanie się targowiskiem czy jaskinią zbójców…
Jaki dom, przybytek, świątynia?
Otóż, zgodnie ze słowami Pana Jezusa, przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony. Zapowiada ruinę! Tam wiele kamieni stało na kamieniach, a więc zburzenie do fundamentów nastąpi. Jeśli bowiem świątynia jest cudna, a nie ma w niej Cudu to po cóż ona? Trochę jak piękna, wysadzana drogimi kamieniami, wykuwana w złocie monstrancja, do której nie wkłada się Najświętszego Sakramentu. Ma wartość i czasami olbrzymią, jednakże czy o taką wartość chodzi?
Mówi św. Paweł: Wiemy bowiem, że jeśli nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie. Tak przeto teraz wzdychamy, pragnąc przyodziać się w nasz niebieski przybytek (2 Kor 5,1-2). Dom, przybytek czyli świątynia.
Zajmijmy się tym, co niezniszczalne, co wieczne. Oczywiście nie zapominając, że tu i teraz, w każdym konkrecie jest przestrzenią wieczności. To, co ziemskie zniszczeje, bo przemija postać tego świata. Doświadczamy konieczności śmierci, ale ona nie jest końcem, zakończeniem czy zwieńczeniem pielgrzymki ziemskiej.
Kiedy to nastąpi?
Zaiste pytanie ważne. Czy chodzi o przygotowanie się? Pan Jezus odpowiada: Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Nie idźcie za każdym, kto ogłasza, że wie, że już tuż tuż… i to jeszcze pod imieniem Jezusa. Dla nas to ważne imię, lecz nie każdy, kto woła Panie, Panie jest i wejdzie do królestwa niebieskiego.
Nie mamy się martwić o kiedy. Królestwo przychodzi tu i teraz, pośród codziennego życia, wyborów i czynów dnia powszedniego. Żyjąc Bogiem i w Bogu, rozważając i wcielając w życie Jego słowo znajdziemy w teraźniejszości płaszczyznę wieczności. Idziemy za Panem, bo znamy Jego głos.
Gdyby strach miał zwyciężać z powodu wojen i przewrotów, to byśmy się bali cały czas. To by nie chciało się nam dbać o świątynię, bo po co. Jak podkreśla Jezus: To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec. Rzekłbym to się dzieje. Dlatego powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie. Tego nam nie brakuje. My zaś z utęsknieniem czekamy na przyjście naszego Pana, Jezusa Chrystusa.
o. Robert Więcek SJ
Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl
Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ