Tekst ewangelii: Mt 21,23-27
Gdy Jezus przyszedł do świątyni i nauczał, przystąpili do Niego arcykapłani i starsi ludu z pytaniem: „Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę?” Jezus im odpowiedział: „Ja też zadam wam jedno pytanie; jeśli odpowiecie Mi na nie, i Ja powiem wam, jakim prawem to czynię. Skąd pochodzi chrzest Janowy: z nieba czy od ludzi?” Oni zastanawiali się między sobą: „Jeśli powiemy: “z nieba”, to nam zarzuci: “Dlaczego więc nie uwierzyliście mu?” A jeśli powiemy: “od ludzi”, boimy się tłumu, bo wszyscy uważają Jana za proroka”. Odpowiedzieli więc Jezusowi: „Nie wiemy”. On również im odpowiedział: „Więc i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię”.
Jakim prawem?
Moglibyśmy zacząć od takiego stwierdzenia: mamy problem z prawem. Karne, cywilne, kanoniczne… przestępcy? Jeszcze nie, a może raczej nie. Pada pytanie: jakim prawem to czynisz? Co? Jakim prawem spoglądasz na ziemię w takie a nie inny sposób? Jakim prawem zstępujesz na ziemi? Jakim prawem wchodzisz w nasze życie?
Żyjemy w takich czasach, w których każdy uważa, że ma prawo, a w głębi oznacza to ja jestem prawem. Co oznacza, że mam prawo? Ano to, że je posiadam, że mam je pod kontrolą, że … mogę go używać tak, jak chcę… jak mi się podoba… a więc i manipulować, ustawiać tak, by mi pasowało. Dziś krzyczy się najgłośniej tę frazę: mam prawo! I stanowi ona klucz do zamykania ust.
Biedne to prawo jeśli ustanawiane przez człowieka traktowane jest jako absolutne czyli Boże. Biedny taki prawodawca, który nie widzi wiele poza czubkiem własnego nosa czy poza partykularnymi interesami. Ofiarami tegoż prawa są ci, których ono winno ochraniać i nieść pomoc.
Walka o władzę
Kontekst jest ważny, bo pada to pytanie w świątyni („centrum” świata dla Żydów) w czasie nauczania (w której mogli to czynić rabbi), zadają je arcykapłani i starsi ludu (znawcy, którzy uczynili siebie „właścicielami” i świątyni i prawa i w jakimś sensie Boga, w którego wierzyli).
Jakim prawem nauczysz? Jakim prawem czynisz wielkie dzieła? Jakim prawem burzysz nasz spokój? Zamiast się zapytać dlaczego On mówi tak, jak nikt dotychczas nie mówił czy skąd On to ma jak w Nazarecie pytali Jego znajomi wolą podważyć czy zanegować fundament.
Wszak jeśli ktoś dał takie prawo to tenże ma władzę. Stąd pada kolejne zapytanie o wiele jaśniej ilustrujące ich zamiary: I kto Ci dał tę władzę? Chodzi o władzę! Kto ma prawo ma władzę. Bo może za jego pomocą poddać sobie cały naród. A jeśli to uczyni to potem pozostaje bezkarny.
Obiektywne rozeznawanie
Pan Jezus zaprasza do rozeznawania czyli stawania w prawdzie obiektywnej, a ta od Boga pochodzi. Nie wedle mojego widzimisię czy tego, jak pasuje, ale według Bożego zamysłu, który mamy odkrywać codziennie, w małych i dużych wydarzeniach, w okruchach modlitwy i okruchach chleba dzielonych z potrzebującymi.
Zadam wam jedno pytanie; jeśli odpowiecie Mi na nie, i Ja powiem wam, jakim prawem to czynię. Skąd pochodzi chrzest Janowy: z nieba czy od ludzi? Zapewne musieli usiąść z wrażenia. Tymczasem nie ma co siadać tylko zastosować to do siebie i między sobą. Warto na poszczególne kwestie tak właśnie spoglądać i w taki sposób je podejmować.
Całkiem sensowną analizę zrobili: Jeśli powiemy: “z nieba”, to nam zarzuci: “Dlaczego więc nie uwierzyliście mu?” A jeśli powiemy: “od ludzi”, boimy się tłumu, bo wszyscy uważają Jana za proroka. Jednakże nie podejmują jej. Lęk zwyciężył. Pada: Nie wiemy. Wiemy dobrze, ale udajemy i przez to zamykamy się na przychodzącego i działającego Boga. W tym bowiem znaczeniu należy odczytać ostatnie zdanie: Więc i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię. Cokolwiek by powiedział i tak będzie odrzucone.
o. Robert Więcek SJ
Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl
Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ