Już się dzieje – Łukaszowe pięciominutówki na czwartek 14 listopada 2024

Tekst ewangelii: Łk 17,20-25

Jezus zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: „Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: “Oto tu jest» albo: «tam». Oto bowiem królestwo Boże jest pośród was”. Do uczniów zaś rzekł: „Przyjdzie czas, kiedy zapragniecie ujrzeć choćby jeden z dni Syna Człowieczego, a nie zobaczycie. Powiedzą wam: “Oto tam” lub: “oto tu”. Nie chodźcie tam i nie biegnijcie za nimi. Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, świeci od jednego krańca widnokręgu aż do drugiego, tak będzie z Synem Człowieczym w dniu Jego. Wpierw jednak musi wiele wycierpieć i być odrzuconym przez to pokolenie”.


Przyjdzie


Przyjdzie – a dokładniej przychodzi, albowiem każdy dzień przybliża nas do owego przyjścia. Czyżby kluczem nie mogłoby owo przybliża? Takie przybliżenie, dzięki któremu lepiej się widzi. Nie, to nie okulary na oczach, ale bliskość serc. Chodząc po ziemi trzeba nam wierzącym mieć tę niezłomną pewność, że już jest i że każdego dnia przychodzi.

Nie będzie na pstryk. To jest dynamiczny proces. Ono dzieje się w nas i obok nas, a zależy od wielu czynników. Tymi najważniejszymi są Boża obietnica i nasza współpraca, a raczej współ-bycie, wszak zaproszeni i zapraszani jesteśmy do tegoż królestwa. Ono nie jest dla wybranych. Ono jest dla każdego.

Myślę, że od czasu do czasu należy zatrzymać się i zastanowić nad królestwem Bożym. Jak je widzę? Jakiego oczekuję? Także zobaczyć swoje starania o to, by stało się rzeczywistością, bo nic nie stoi na przeszkodzie, by też dotykało nas tu i teraz.


Znajomość daty


W tym kluczu rodzi się też zapytanie: kiedy przyjdzie królestwo Boże? W każdym ono pulsuje, w większym czy mniejszym stopniu. Wydaje się nam bowiem, że znając datę będziemy mieli kontrolę, ułożymy harmonogram i punkt po punkcie osiągniemy cel. dobre to, ale… w przypowieści o obfitych plonach, burzeniu starach i budowaniu nowych spichlerzy, a w końcu w sentencji: żyj i używaj, dowiadujemy się, że to głupota. Planować należy, jednak nie wiemy, kiedy ów dzień przyjdzie i nie wiemy kiedy my zakończymy pielgrzymkę ziemską.

Zapewne znajomość daty by nam nie pomogła. Jeden przymiotnik może nam pomóc: niedostrzegalnie. Chcielibyśmy dotknąć, zobaczyć na własne oczy. Jednak nie da się zlokalizować na zasadzie: Oto tu jest albo tam. Tymczasem to się dzieje: Oto bowiem królestwo Boże jest pośród was.

Oczekujemy bowiem, a to się już spełnia. Rzekłbym małymi kroczkami tip topami… małymi kropelkami rosy o poranku… dotknięciami promieni słońca zimową porą… napotkanym człowiekiem na drodze…


Nie biegaj


Do nas mówi, że nie mamy biegać za każdą nowinką. Bo możemy być podobni do psa ciągnącego wózek, bo ten, który na nim siedzi trzyma na kiju kiełbasę przed nami. Ile to razy chcielibyśmy ujrzeć dzień Syna Człowieczego, bo już nie chcemy tu być. Nie zobaczymy. Bo przyjdzie niespodziewanie. Ani tam, ani tu.

To będzie moment, ta chwila. Nie ma potrzeba przemieszczania się. Błyskawica bowiem, gdy zabłyśnie, świeci od jednego krańca widnokręgu aż do drugiego, a trwa to krótko. Nawet się nie zorientujemy od razu, że to już pełnia, że dokonało się, że oto mamy nową ziemię i nowe niebo. Tak właśnie będzie z Synem Człowieczym w dniu Jego.

A przecież cierpienie i odrzucenie trwa… przez to pokolenie. Tak naprawdę to jest jedyny widzialny znak Jego przyjścia, Jego przychodzenia. Nie rezygnuje. Chce być bliżej. Zbliża się, by być Emanuelem.


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ