Tekst ewangelii: J 6,44-51
Jezus powiedział do ludu: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Napisane jest u Proroków: Oni wszyscy będą uczniami Boga. Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie. Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne. Jam jest chleb życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata.
Pociągnięcie Ojca
Pierwsze skojarzenie to pociągnięcie pędzlem malarza, który dokańcza swe dzieło życia. Drugie związane z pociągnięciem, które zbliża ku pociągającemu. Zapewne nie ma nic wspólnego z pociągnięciem za spust czy cyngiel. Też można mówić o pociągu. Nie tyle pojeździe, choć także, ale o ciągnięciu do czegoś/kogoś. Tak pociąg w negatywnym znaczeniu do alkoholu u alkoholika.
Każdy malarz inaczej prowadzi pędzel. A więc i to pociągnięcie jest inne, niepowtarzalne i… rozpoznawalne przez specjalistów. Dzięki tej jedyności rozpoznaje się oryginał i falsyfikat. Także owo przyciąganie ku sobie odbywać się może na tysiące sposobów w zależności zarówno od pociągającego jak i tego, który jest pociągany.
Właśnie w tych kierunkach rozważać należy owo zdanie Pana Jezusa: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał. Zapewniam, że nie jest tak, że Ojciec pociąga za rękaw, choć może to uczynić przez przyjaciela, kogoś bliskiego co to uczyni w odpowiednim czasie.
Indywidualne podejście Ojca
Otóż do każdego z nas Ojciec objawiający się w Synu podchodzi indywidualnie. To taki indywidualny sposób traktowania. Nie przystają tutaj kategorie, że jednych lepiej, a innych gorzej traktuje. Każdego pociąga. Zaiste jak opiłki żelaza zbliżają się do magnesu tak i nasze, ludzkie serca są niespokojne dopóki nie spoczną w Bogu. Dopiero w Nim dusza, a więc i ciało i człek cały uspokaja się jak dziecko w/na łonie matki czy przy jej piersi (por. Ps 131).
Tak więc stoję przed wyborem: przyjmuję czy odpycham dłoń, która mnie woła! Nosi to także znamiona przywoływania do porządku, jednakże bez jakichkolwiek elementów przymusu. Apostoł Narodów dzieląc się z Filipianami swoją drogą jasno i z mocą zaznacza, iż został porwany przez Chrystusa, nie na strzępy, ale w jedności.
Gdzie tkwi źródło tego Ojcowskiego pociągnięcia? W tym, co Pan Jezus powiedział w zdaniu następującym po tamtym, a mianowicie Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. Ten, kto jest pociągany przez Ojca jest zaproszony do życia wiecznego i jeśli przyjmie i podda się temu przyciąganiu to będzie miał niebo.
Uczę się od Ojca
Trzeba nam pracować nad relacją z Ojcem niebieskim. Wychodzimy od tego, że wszyscy będą uczniami Boga. Dziecko chcąc nie chcąc jest uczniem swego ojca i dobrze o tym wiemy, że kopiuje to co widział czy usłyszał – nauczył się tego. Dziecko idzie tam, gdzie go ojciec poprowadzi i nie tylko w sensie dosłownym i nie tylko u początków swego życia.
Tak więc jeśli od Ojca usłyszę i nauczę się to pójdę do Syna. I nie jest to zabawa w ciuciubabkę czy chowanego. Ojciec objawił się nam – prostaczkom, w których ma upodobanie – właśnie w Synu. Kontemplując Jezus Chrystusa w rzeczywistości odkrywamy Ojca, który Go nam wydał. Syn widział Ojca.
Orędzie fundamentalne w tym objawieniu brzmi: Jam jest chleb życia. Bóg jest/staje się Chlebem dla człowieka. To jest wymiar pociągnięcia Ojca. Że się zdecydował na taki ruch?! Że podjął takie właśnie kroki?! Jest jak chleb leżący na stole w kuchni, na stole, przy którym zbiera się cała rodzina i każdy może wziąć tyle, ile potrzebuje. Na dodatek nigdy tego chleba nie zabraknie. Być może na ziemi odczujemy głód (owo niespokojne serce), jednakże spożywając okruchy wiemy z pewnością, że kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Bóg daje siebie za życie świata. I czyni to nieustannie, bo zależy mu na człowieku.
o. Robert Więcek SJ
Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl
Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ