Tekst ewangelii: Mt 11,28-30
Jezus przemówił tymi słowami: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźmijcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.
Gdzie spotkać mogę?
Skoro przyjdźcie do Mnie to oznacza, że jest i że znamy miejsce spotkania. Tutaj dotknąć trzeba wiedzy (teoretycznej i realnej) i praktyki (wcielenia w życie). Albowiem wiedza nie musi być abstrakcyjna.
Gdzie mogę spotkać Pana Jezusa? Czy mogę, jak jeden z apostołów, powiedzieć: nie wiemy, gdzie jesteś…? Odpowiedzi będą różnorakie, a ograniczmy je do dwóch wymiarów: na modlitwie i w bliźnim. Świat modlitwy chrześcijańskiej odsłania nam prawie nieskończone płaszczyzny tego spotkania. Rzekłbym z całą świadomością, dla każdego coś dobrego. Byle, znowu powraca temat początkowy, wiedza przerodziła się w praktykę, a ta zaczyna się od wyboru. Dokonać wyboru formy modlitwy i wiernie trwać.
W bliźnim tzn. w drugim człowieku, w każdym człowieku w możliwym stopniu, także i we mnie samym. Ojciec w Jezusie Chrystusie przemawia do mnie/nas konkretnie. W każdej modlitwie i w każdym człowieku i przez każdego człowieka.
Tylko w Bogu ukojenie
Warunkiem zaś podstawowym (wyborem) jest decyzja przyjścia. Bez niej nic nie jest możliwe. Siedząc przy drodze nigdzie nie dojdę. W jakim stanie? W takim jakim jestem. Przed Bogiem nie musimy (i raczej nie możemy) udawać. Udawanie bowiem kończy się ukrywaniem, oddalaniem i odejściem. Człek długo nie jest w stanie udawać. Przedłużony takowy stan prowadzi do pustki we mnie i wokół mnie. Nawet jeśli tłumy miałyby mnie otaczać. Jezus zna nasz stan: utrudzeni i obciążeni jesteście i potrzebujący pokrzepienia, które od Niego wychodzi.
Przyjście do Pana Jezusa nie skutkuje lenistwem, włożeniem rąk do kieszeni i czekaniem, aż pieczone gołąbki wpadną same do gąbki. Zmienia się bowiem optyka patrzenia. Jest to radykalna zmiana. Trochę jak matematyka niepojęta, tak i optyka niepojęta. Bo przychodząc słyszymy: Weźmijcie moje jarzmo na siebie. Nie lękajcie się trudu codzienności. Bierzcie ucząc się od Mistrza Jezusa Chrystusa. Weźmiemy tylko w łagodności i pokorze. To są dwa jakże proste i piękne wymiary serca Bożego.
Skutek upragniony i potrzebny: znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Przyjście do Pana przynosi ukojenie. A zmiana optyki mieści się w tym zdaniu: Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie. W tym kluczu spójrzmy na dzisiejsze trudy i ciężary. Tylko w Bogu moje jest zbawienie…
o. Robert Więcek SJ
Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl
Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ