Stanę w Bożej obecności.
Wprowadzenie 1: podnoszę mały kamyk i przerzucam z ręki do ręki; próbuję wziąć głaz i niewiele mogę. Bezsilność? Brak pomysłu? Rozpal ogień i polewaj zimną wodą – na pewno skała pęknie.
Wprowadzenie 2: prosić o łaskę prostej i pokornej wiary.
Na początek przeczytam tekst ewangelii: Łk 17, 5-10
Apostołowie prosili Pana: “Przymnóż nam wiary». Pan rzekł: “Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: „Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze”, a byłaby wam posłuszna. Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: „Pójdź i siądź do stołu”? Czy nie powie mu raczej: „Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił”? Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać”.
Wiary niewiary dialogi
Apostołowie prosili Pana: “Przymnóż nam wiary». Pomnóż. Daj więcej. Umocnij. Zajmij się tym. A my spoczywamy na laurach? Z rękami w kieszeniach? Bo się samo zrobi. Niech Bóg się martwi. Niech się nie wtrąca.
Skoro do drzew nie mówimy, by wyrwało się z korzeniem i przesadziło w inne miejsce to i nie będzie przemiany. Morwa słynie z mocnego ukorzenienia i zakorzenienia. Jest ją bardzo trudno poruszyć, a co dopiero wyrwać. To nasze przywiązania różnego rodzaju. Przywiązania, które przeradzają się w sieć pajęczą. Słowo wiary je poruszy. Nawet nie sam wierzący, ale w imię Pana owe „morwy” wyrwą się i oddalą. Trochę jak egzorcyzmowanie. Tylko czy my chcemy? Czy mamy takie pragnienie? Bez tego nie ma mowy o zmianie w życiu. Czy brak nam wiary? Nie. Chodzi o sposób podchodzenia do niej.
Czy nie stać nas na wiarę jak ziarnko gorczycy? Jakże lękamy się ośmieszenia mówienia do „morw” w naszym życiu. By nie wyjść na głupców? I pozostają. Mają się dobrze i jak domyślamy się rozrastają się coraz bardziej. A przecież ziarnko gorczycy jest najmniejsze. Jakże niewiele trzeba! Bóg nie każe nam rzucać się z motyką na słońce. Tak myśląc nic nie podejmujemy i trochę do bajkowej księżniczki śpiącej na ziarnku grochu jesteśmy. Ciągle poobijani, niedospani, przemęczeni i… przewrażliwieni na własnym punkcie.
Mówiliśmy o spoczywaniu na laurach i o spaniu na ziarnku grochu. Jest jeszcze jedno spoczywanie, które dotknie każdego z nas, a mianowicie spoczywanie w pokoju i daj, Panie Boże, w wiecznym spokoju. Pamiętamy o siedemdziesięciu dwóch, którzy wrócili z misji do Jezusa i cieszyli się? Pan nasz nakierował ich radość na właściwe tory: cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie.
Wyrywaj stąd!
Tak więc w imię Jezusa Chrystusa wyrwij się z korzeniem morwo lenistwa duchowego, morwo pracoholizmu, morwo ciągłego narzekania i krytykowania… wyrwij się z korzeniem morwo egoizmu… wyrwij się z korzeniem morwo plotkowania i oczerniania… i przesadź się w morze, jak najdalej ode mnie, od nas, od rodziny, małżeństwa, parafii, Kościoła. Bogu każda „morwa” jest posłuszna.
Nam pozostaje służba na wzór Syna Bożego. Orka i pasterzowanie. A po powrocie z pola drugi etat w domu. Ogarnianie całości wedle swoich możliwości i zdolności. Jedni takie. Inni swoje. Nie dać sobie usługiwać, a służyć innym. Nie w duchu należności, a w duchu przynależności i podjęcia odpowiedzialności.
Tak więc, przygotuj wieczerzę, przepasz się i usługuj, aż zjedzą i napiją się ci, którym służysz. Nie lękaj się. Potem ty będziesz jadł i pił. I nie oczekuj na dziękuję. Wszak to jest moje, należy do moich obowiązków. Wszak, pamiętajmy, słudzy nieużyteczni jesteśmy. Obyśmy wykonywali to, co powinniśmy wykonać.
U podstaw wołanie św. Pawła do każdego (2 Tm 1, 6-8. 13-14): Najdroższy: Przypominam ci, abyś rozpalił na nowo charyzmat Boży, który jest w tobie przez włożenie moich rąk. Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia. Nie wstydź się zatem świadectwa Pana naszego ani mnie, Jego więźnia, lecz weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii według danej mocy Boga. Zdrowe zasady, któreś posłyszał ode mnie, miej za wzorzec w wierze i miłości w Chrystusie Jezusie. Dobrego depozytu strzeż z pomocą Ducha Świętego, który w nas mieszka.
o. Robert Więcek SJ
Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl
Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ