Stanę w Bożej obecności.
Wprowadzenie 1: wyobraźmy sobie długi czas bez jedzenia i łaknienia, które w człowieku pracuje – zjadłby wszystko i to… za wszelką cenę. Czy głody mają kierować rozumem? Tak często wykorzystuje się rozbudzone głody, by manipulować ludźmi. Pan Jezus pokazuje mi właściwą metodę rozważania.
Wprowadzenie 2: prosić o łaskę życia jedynym Bogiem.
Na początek przeczytam tekst ewangelii: Łk 4, 1-13
Pełen Ducha Świętego, powrócił Jezus znad Jordanu, a wiedziony był przez Ducha na pustyni czterdzieści dni, i był kuszony przez diabła. Nic przez owe dni nie jadł, a po ich upływie poczuł głód. Rzekł Mu wtedy diabeł: “Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz temu kamieniowi, żeby stał się chlebem”. Odpowiedział mu Jezus: “Napisane jest: „Nie samym chlebem żyje człowiek”. Wówczas powiódł Go diabeł w górę, pokazał Mu w jednej chwili wszystkie królestwa świata i rzekł do Niego: “Tobie dam potęgę i wspaniałość tego wszystkiego, bo mnie są poddane i mogę je dać, komu zechcę. Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje”. Lecz Jezus mu odrzekł: “Napisane jest: „Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz”. Zawiódł Go też do Jerozolimy, postawił na szczycie narożnika świątyni i rzekł do Niego: “Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się stąd w dół. Jest bowiem napisane: „Aniołom swoim da rozkaz co do ciebie, żeby cię strzegli, i na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień”. Lecz Jezus mu odparł: “Powiedziano: „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego”. Gdy diabeł dopełnił całego kuszenia, odstąpił od Niego do czasu.
Koszyk pierwocin płodów ziemi
Na początku drogi wielkopostnej wezwani jesteśmy do oczywistej rzeczy, a mianowicie do zwrócenia się ku Panu! Nie na pierwszym miejscu jakieś postanowienia związane z umartwieniem, co nie jest ich negacją. One – zarówno te rezygnujące jak i te inspirujące, podejmujące coś – mają za cel stanięcie twarzą w twarz z Bogiem.
Zaczyna się wiosna. Budzi się wszystko do życia. I pojawiają się „nowalijki” – pąki, źdźbła trawy. Jakże cieszą oczy i serce. Zaproszeni jesteśmy, by widzieć takie nowalijki w swej codzienności i składać przed Panem ów koszyk (czasami koszyczek, a innym razem kosz).
Zapraszam do wieczornej modlitwy dziękczynienia. Zapraszam do tego, by znaleźć (zaplanować) chwilę wieczoru na to, by samemu lub z małżonkiem i dziećmi zobaczyć Boże działanie, to maryjne wielkie rzeczy mi Pan uczynił. Zobaczyć i ucieszyć się i… oddać Panu Bogu te pierwociny. Z akcentem na któreś mi dał, Panie… to świadectwo dla innych, to świadectwo i nauka rodziców dla dzieci.
Kromka – kęs chleba
Koszyczek kojarzy się ze święconką, a jednym z podstawowych pokarmów tam umieszczonych jest chleb, tak, ten powszedni, codzienny, prosty, przaśny. I to jest drugie zaproszenie u początku Wielkiego Postu. Usłyszeliśmy je przed czytaniem ewangelii (Mt 4, 4b): Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.
Sięgnijmy częściej po księgę Pisma św. To także dar dla każdego z nas. Zacznijmy wczesnowiosenne przygotowania do „uprawy” tej Księgi. Połóżmy ją na widocznym miejscu. Otwórzmy. Przeczytajmy fragment. Wytłumaczmy dzieciom co to jest i po co to robimy. Uwierzmy, że zgodnie z tym, co przypomina nam dziś Kościół przez Apostoła Narodów słowo to jest blisko ciebie, na twoich ustach i w sercu twoim. A jest to słowo wiary, którą głosimy.
Tak jak koszyczek, a dokładnie jego zawartość mamy stawić przed Panem tak samo i słowo, którym się spotykamy prowadzi nas do Boga. Św. Paweł porusza nas: Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do sprawiedliwości, a wyznawanie jej ustami – do zbawienia. Zaiste, On to rozdziela swe bogactwa wszystkim, którzy Go wzywają, a każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony.
Na polu walki
Nie sposób nie dostrzec, że wielkopostna wędrówka związana jest także z walką, walką w sercu i o serce. Nieprzyjaciel natury ludzkiej chce wyrwać z naszych serc to, co Boże. Robi to przez podszepty i pokusy. Modlitwa dziękczynienia i trwanie przy słowie Bożym jest orężem w walce. Albowiem koncentrują nas na Tym, który pokonał szatana, zło, grzech i śmierć! Owocem tego, jest zbawienie. Gdy skupieni jesteśmy na Bogu to zły nie może nas oszukać, zwieść. Szatan albo rozmywa, by nie było widać albo koncentruje na szczególikach przez co tracimy całość. Właściwa ostrość patrzenia jest tylko i wyłącznie w Bogu i od Niego uczyć się jej możemy.
Syn Boży napełniony Duchem zakorzeniony w Ojcu jest atakowany przez diabła. Ktoś by powiedział, że skoro tak napełniony to niemożliwe, by kusił i to samego Boga. Diabeł nie kusi tylko w jednym przypadku – gdy już ma człowieka w garści. Zauważmy, że walka toczy się o pierwsze przykazanie (wszystkie trzy pokusy). Niech dotrze do głębi naszych serc, że Pan Jezus walczy nie po swojemu, ale słowem Bożym.
Nie karmiąc się słowem Pana marniejemy, słabniemy, mdlejemy. Wzrok się przyćmiewa. Słuch tępieje. Serce w kamień się obraca. Mając to słowo w sercu, a dokładnie mając Słowo Odwieczne, które stało się ciałem, trwamy przy Bogu. Wtedy nie straszny nam żaden głód, nawet odczuwalny. Przestajemy zajmować się pogonią za bogactwem, sławą i władzą (trzy pokusy).
o. Robert Więcek SJ
Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl
Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ