Stanę w Bożej obecności.
Wprowadzenie 1: po długiej wędrówce (wspinaczce) docieram do źródła i piję… źródlana, czysta, zimna woda, która przynosi mi orzeźwienie i zaspokaja pragnienie… sięgam po kromkę chleba i zachwycony widokiem powoli sycę się nią. Oto stoję u źródeł…
Wprowadzenie 2: prosić o czerpanie ze Źródła życia.
Na początek przeczytam tekst ewangelii: J 6,54.60-69
Ucząc w synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział: Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. A spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, wielu mówiło: Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać? Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie wstępował tam, gdzie był przedtem? Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą. Jezus bowiem na początku wiedział, którzy to są, co nie wierzą, i kto miał Go wydać. Rzekł więc: Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca. Odtąd wielu uczniów Jego odeszło i już z Nim nie chodziło. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: Czyż i wy chcecie odejść? Odpowiedział Mu Szymon Piotr: Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga.
Pokarm na drogę ku wieczności
Jakże prosto i jasno określone dwa źródła, z których możemy czerpać! Na wyciągnięcie ręki i wcale nie trzeba dużego wysiłku, by do nich dotrzeć i się sycić… bo o nasyceniu mowa nie ma, gdyż to przyjdzie dopiero gdy spotkamy się z Bogiem twarzą w twarz.
Jest Pokarm na drogę! Ogólnie dostępny. Za darmo. Wystarczy przyjść. Mówi do nas Pan Jezus, Ten, dla którego tu jesteśmy, w którym żyjemy i poruszamy się. W Niego wierzymy. Padają trudne słowa, ale jakże napełnione nadzieją, wszak obietnica Boża zawsze daje nadzieję: Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne. Warunkiem życia wiecznego jest spożywanie Ciała Pańskiego. Czy zdaje sobie z tego sprawę? Przecież Kościół cały czas powtarza i zachęca do pełnego uczestnictwa w Eucharystii. Wiara w obecność Syna Bożego jest nierozłączna z wiarą w zmartwychwstanie, bo dalej Pan mówi: Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.
Czy nieprzyjmowanie Komunii świętej moglibyśmy nazwać aktem niewiary? Wiadomo, są sytuacje, w których nie przyjmujemy, bo nie możemy, są osoby, które tęsknią za Komunią, ale z różnych względów nie mogą tego wypełnić. Jednak czy niezbyt często „dyspensujemy się” od Ciała i Krwi Pańskiej?
Słowo życia
Drugie bijące i żywe źródło: Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. Bóg do nas mówi. Czy rozumiemy? A czy dziecko od razu pojmuje wszystko, co się do niego mówi? Żadną miarą. Żeby rozumieć to trzeba słuchać. Kto nie słucha odcina się od tego źródła. Słuchanie zaś niekiedy jest trudne. Albowiem zdarza się, niestety coraz częściej, że powtarzamy za uczniami: Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?
Nie rozumiemy to narzekamy. Nie pojmujemy to szemrzemy. I na dodatek „świętoszki” jeszcze się gorszą! Człowiek jest dziwny i to nad wszech miar. Szuka, a kiedy się mu podaje to odtrąca rękę. Jest głodny i spragniony, ale odwraca się od źródła, od zastawionego stołu. Ciągle mu coś nie pasuje. Człowiek wie lepiej. Jest mądrzejszy od wszystkich, także od Boga.
I jeszcze jedna paskudna cecha: człowiek wydoroślał! Stał się mądralą. Wszystko musi być zgodne z jego wolą, z jego planami, z jego zachciankami czy kaprysami. Skoro dorosły to nie daje się zaskoczyć. Podobno wszystko się da wytłumaczyć. Jednak pytam, czy wszystko musi być wytłumaczone (a dokładnie pod kontrolą). Nie czerpiemy ze słowa bo… no właśnie, niech każdy w pokorze serca i z odwagą dopowie sobie…
Uwierz a poznasz
Paradoksalnie, a jakże realnie można być pośród uczniów Pana Jezusa i… nie wierzyć! Dobrze wiemy, że wiara na pierwszym miejscu nie opiera się na praktykach – te bardziej mówią o religijności. U podstaw wiary leży zjednoczenie z Bogiem, przylgnięcie do Niego, rozkochanie się w Nim i Nim. Wiara to wejście w relację, żywą, prawdziwą, realną. To nie wyobrażanie sobie życia z Bogiem, a samo życie z Nim.
Każdy z nas otrzymał ten dar. W sakramencie chrztu świętego zostały złożone w nas „ziarna” wiary, nadziei i miłości. Bóg postarał się, by nie zabrakło niczego do tego, by one wzrastały. Co uczyniłem jako uczeń Chrystusa, aby one rozwijały się, wzrastały i przynosiły owoce dla mnie i dla innych? Te dary zostały nam dane przez Ojca, a więc każdy ma przystęp do Syna. Rodzi się pytanie czy trudności, które napotykamy są nimi czy też wykorzystujemy je do tego, by odejść i już z Jezusem nie chodzić? Bo trudna ta mowa, a więc biorę zabawki i się nie bawię.
Niech padnie z całą mocą to pytanie: Czyż i wy chcecie odejść? Nie jest to pytanie żałosne. To pytanie Kogoś komu bardzo zależy na mnie. Jaka będzie odpowiedź? Masz dokąd pójść? Masz do kogo pójść kto jest w stanie dać ci życie wieczne? Chcesz poznania? To uwierz! Przyjdź do Jezusa po raz kolejny. Uwierz, że to On i tylko On ma słowa życia wiecznego.
o. Robert Więcek SJ
Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl
Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ