Tłum nie tłum – Łukaszowe pięciominutówki na wtorek 24 września 2024

Tekst ewangelii: Łk 8, 19-21

Przyszli do Jezusa Jego Matka i bracia, lecz nie mogli dostać się do Niego z powodu tłumu. Oznajmiono Mu: “Twoja Matka i bracia stoją na dworze i chcą się widzieć z Tobą”. Lecz On im odpowiedział: “Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je”.


Gdzie kucharek sześć jednocześnie…


Tłum przeszkadza w dotarciu do celu. Bo zbyt wielu twierdzi, że zna drogę i… w końcu okazuje się, że jest nie tylko wiele wersji drogi, ale i wiele kierunków sprzecznych ze sobą. Proste polskie powiedzenie mówi, że gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść. Ono trochę odpowiada tłumowi, który nie pozwala dostać się do sedna sprawy czy problemu.

Gdyby każdy rządził i to po swojemu to zapanowałaby anarchia. Wiemy, że presja tłumu jest silna i rządząca. Pamiętamy na poruszenia ludzi w poszczególnych krajach, kiedy to odrzucano socjalizm czy komunizm, kiedy obalano wściekły kapitalizm. Niestety odbywało się to przez rewolucje, które pochłaniały nie tysiące, a miliony istnień ludzkich. W większości wypadków jednostki (dyktatorzy) umieli tak zmanipulować tłum, że ten wykonywał (zgadzał się) to, co ci narzucali. Albowiem tłum można oszukać. Choć w gromadzie siła to nikt nie powiedział, że jest tam jedność, a więc jeden kierunek.

To takie refleksje związane z możliwymi przeszkodami w dotarciu do Pana Jezusa. Można do Niego przyjść i nie dostać się i to nie dlatego, że godzina audiencji minęła lub nie udało się na nią zapisać lub że ktoś mnie wyprzedził. Właśnie z powodu tłumu tzn. natłoku obowiązków, które w tej chwili się pokazały, czy też natłoku myśli, które zbombardowały umysł.


Przeszkody we mnie


Uczeń Chrystusa idzie przez tłum – nie po trupach, ale przez… nie ponad, by pycha nie uderzyła mu do głowy, że lepszym jest, ale z tłumem, choć nie jest to płynięcie z nurtem. Przeciwstawienie się nie oznacza próby samobójczej, bo tłum zlinczować potrafi szybko i sprawnie. Chrześcijanin będąc w tłumie potrafi wznieść głowę i uszy i oczy ku górze. Bo to jest perspektywa do życia. Przez swoje życie dąży nie do tego, by wyrwać się z tłumu, lecz do tego, by uczynić z tłumu lud, a dokładnie rodzinę.

Jednakże nic nie zdoła uczynić jeśli nie zacznie od tego, by przyjść do Jezusa i nie poprzestać na chcę Cię widzieć. Bo idzie o to, by usiąść obok Niego (także naprzeciw) i słuchać Jego słowa. I napełniać się treścią tegoż Słowa. Nawet pośród tłumu da się to czynić. Przecież w tym samym czasie, gdy Matka i bracia stoją na dworze wokół Jezusa są ci, co Go słuchają i jest… taki sam tłum, co więcej, ten sam tłum.

Tak więc przeszkodą nie musi być tłum. W większości przypadków przeszkody są we mnie, a nie poza mną. Te zewnętrzne bierzemy jako „usprawiedliwienie”. Skoro bowiem tłum się ciśnie to ja zejdę im z drogi, nie będę się przeciskał, stanę z boku i… nie dostanę się do Jezusa. Skoro będzie huzia na Józia to ja na ten czas ucieknę, schowam się, bo po co się tłumaczyć się tłumowi z tego czy tamtego.


W tłumie po Bożemu


W tłumie, w hałasie też da się żyć Bogiem i po Bożemu. Dziś to coraz większy wstyd, tak przynajmniej to jest pokazywane i uznawane. Wstyd przed znakiem krzyża, przed przyznaniem się do Jezusa. Nie, nie mówię o wielkich deklaracjach czy noszeniu metrowego krzyża. Odnoszę się do stylu życia, który zostanie dostrzeżony w tłumie i przez tłum, o tej inności, która wskazuje rzeczywistości, o których świat nie myśli.

Pan Jezus do tych, co o oczekujących Mu powiedzieli odrzekł: Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je. To ja ustawiam antenę. To ja nastawiam pasmo, na którym słucham danego radia. To ja włączam odbiornik telewizyjny i kanał. Tak więc – wraz z tłumem daję się porwać nurtowi rzeki świata lub wbrew niemu nie wchodzę w ten nurt.

Maryja, Matka Pana jest wzorem zasłuchania – w każdym miejscu i czasie jest w Słowie zanurzona, zasłuchana. Żaden tłum nie jest w stanie wybić Ją z rytmu. Dlaczego? Traktuje każdego człowieka jak swoje dziecko. Dla Niej (bo uczy się tego od Najwyższego) nie ma tłumu. Jest rodzina! Wszak matka i bracia to rodzina. A wszyscy zgromadzeni razem wokół Boga i wtedy jest rodzina scalona, a nie rozbita na części. Oto owoc słuchania słowa Bożego.


o. Robert Więcek SJ

Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ