Stanę w Bożej obecności.
Wprowadzenie 1: kto szuka ten znajduje – głosi przysłowie; a czy zadajemy sobie pytanie dlaczego, po co szukamy tego czy tamtego? Bo warto ponazywać motywacje i przyjrzeć się im z pokorą. Niekoniecznie nasze wyobrażenia muszą oddawać istotę…
Wprowadzenie 2: prosić o łaskę widzenia i sycenia się „drobnymi”.
Na początek przeczytam tekst ewangelii: J 6, 24-35
Kiedy ludzie z tłumu zauważyli, że na brzegu jeziora nie ma Jezusa ani Jego uczniów, wsiedli do łodzi, dotarli do Kafarnaum i tam szukali Jezusa. Gdy zaś odnaleźli Go na przeciwległym brzegu, rzekli do Niego: “Rabbi, kiedy tu przybyłeś?” W odpowiedzi rzekł im Jezus: “Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta. Zabiegajcie nie o ten pokarm, który niszczeje, ale o ten, który trwa na życie wieczne, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec”. Oni zaś rzekli do Niego: “Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boga?” Jezus, odpowiadając, rzekł do nich: “Na tym polega dzieło Boga, abyście wierzyli w Tego, którego On posłał”. Rzekli do Niego: “Jaki więc Ty uczynisz znak, abyśmy go zobaczyli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: „Dał im do jedzenia chleb z nieba””. Rzekł do nich Jezus: “Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój daje wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu”. Rzekli więc do Niego: “Panie, dawaj nam zawsze ten chleb!” Odpowiedział im Jezus: “Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie”.
Drobienie w palcach
Wcale nie trzeba dużo zjeść (ilość), aby się najeść. Obżarstwo nie popłaca. Kończy się szkodami. Chodzi więc o mądrą i roztropną miarę, przecież przesada do niczego dobrego nie prowadzi. Czy to w żywności, czy w duchowości, czy w pracy czy na odpoczynku. O tę miarę idzie!
Św. Ignacy Loyola – trochę ze względów zdrowotnych, ale przede wszystkim ascetycznych i wspólnoto-twórczych – nie zwalniał się z posiłków ze współbraćmi. Często jego pokarmem była kromka chleba skrupulatnie drobiona i przeżuwana wielokrotnie popijana odrobiną wody. Siedział przy stole, rozmawiał z jezuitami i odnosiło się wrażenie, że zawsze coś miał w ustach. Wydawać się może komicznie, ale dla mnie jest to kosmiczne. Albowiem wypełniał słowa Pana, który mówił, że gdy pościmy to mamy nie przyjmować ponurej twarzy, a rozradować się i być z tymi, pośród których żyjemy. Jednocześnie nikt nie mógł się poczuć urażony, bo przecież przegryzał te drobiny chleba, ani też mieć poczucia winy, że nie pości.
W kontekście rozważanego słowa Bożego możemy powiedzieć, że przecież Okruch Eucharystii jest malutki – taka drobinka, którą przyjmujemy do serca. Ma – w porządku naturalnym – jakieś niewielkie odżywcze komórki, jednakże z głodu by człek umarł, gdyby miał na tym poprzestać. Idzie o to drobienie. Codziennie odrobinę i działanie Chleba przejdzie nasze oczekiwania. Tutaj jakże pasuje przysłowie: ziarnko do ziarnka i zbierze się miarka.
Drobienie nogami
Kolejnym elementem drobienia jest… chodzenie malutkimi kroczkami. To też mądra pedagogika w zdążaniu drogą wiary. Nie chodzi o ilość kroków do piekarni, a potem rozeznawanie, który rodzaj chleba zakupić. Czytamy w Księdze Wyjścia (Wj 16, 2-4. 12-15) o pewnym wydarzeniu po odejściu z Egiptu. Otóż znajdując się na pustyni wszyscy Izraelici zaczęli szemrać przeciw Mojżeszowi i przeciw Aaronowi. Także przeciw Bogu, choć nie bezpośrednio. Ich szemranie dotyczyło pokarmu. Zrobili kilka kroków opuszczając ziemię Goszen, a już tęsknią za garnkami mięsa i chlebem do syta (a kto by dodał przymiotnik: niewolniczy?!). Ileż jeszcze się nachodzą zanim odkryją sens!
Bóg nie wyprowadza nas na pustynię, byśmy pomarli z głodu. Daje nam chleb z nieba. Pada określenie jak deszcz. Na tamtych terenach jest on błogosławieństwem w najczystszej postaci. I choć z reguły rzadko tam pada to… Izraelici otrzymają chleba każdego dnia i… otrzymają go według potrzeby dziennej. Żadnych zapasów. Oto i drobienie. Z dnia na dzień. Składając całą ufność w Panu, który powiedział, że będzie… i choć za jakiś czas znudzi się im ten pokarm to… będą go otrzymywać do pierwszego dnia, gdy wejdą do Ziemi Kanaan. Trochę to trwało, ale mieli. Raz spróbowali zebrać zapasy, ale znaleźli rankiem zgniliznę i robaki.
Łącząc oba elementy drobienia bez wahania możemy użyć owego pytania, które sobie wzajemnie zadawali: Co to jest? Dla każdego to, czego potrzebuje. Byle dostrzec. Byle spróbować, wszak to z ręki Pana. Co to jest dla mnie? Ten codzienny pokarm, dzięki któremu chodzę, myślę, mówię, pracuję – żyję.
Wiara i działanie
Bez cierpliwości będą zrywy, które niewiele dobrego przyniosą. Otóż, kiedy zauważymy, że nie ma Jezusa to rzucamy się, by go szukać. Dlaczego? Czy dlatego, że widzieliśmy znaki? Nie. Bo gdybyśmy je widzieli to byśmy się nie martwili tak bardzo, że brakuje. Wszak nie raz dał dowody, że daje. Jeden posiłek do syta nie jest w stanie zaspokoić głodu. Na chwilę owszem, ale nie na zawsze. Bo ten niszczeje. Trzeba więc jeść Chleby życia pomalutku – najlepiej codziennie. To owo zabieganie o pokarm, trwa na życie wieczne.
Dzieła Boga nie polegają na działaniu, ale na wierze, z której to działanie wypływa. Wierzysz, że Pan Jezus dał nam siebie w Eucharystii? To pogłębiaj tę wiarę w działaniu – przystępuj do Komunii jak najczęściej. Na pustyni naszego życia Ojciec daje nam Pokarm – chleb z nieba. Tak jak schylali się, by z pokorą zbierać mannę, tak samo i my w pokornej postawie podejmujmy do serc tę Mannę życia.
Przy Panu Jezusie przyjętym jako Chleb życia – aby przyjąć to trzeba do Niego przyjść – nikt nie będzie łaknął. Wiara zaś w Chrystusa zaspokoi w Nim wszelkie nasze pragnienia. Tu na ziemi dokonuje się to na Eucharystii i na adoracji Najświętszego Sakramentu.
o. Robert Więcek SJ
Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl
Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ