|
|
poprzednie "krótko
i na temat":
Był sobie diament 31 grudnia, 2013
 Nie tylko dla dzieci - opowiadanie Bożonarodzeniowe 27 grudnia, 2012
 Woskowa Świeca 12 grudnia, 2012
 Sytuacja na świecie i wilki 09 listopada, 2012
 Znaczenie porażki 31 pazdziernika, 2012
 Zachowanie wiary: nie osądzaj i nie ulegaj jazgotowi. 21 pazdziernika, 2012
 Czwarty król 08 pazdziernika, 2012
 Przegapić ten moment (do taty) 01 września, 2012
 Ziarno kawy 29 czerwca, 2012
 Bajka o gwoździach 10 czerwca, 2012
 Najkrótsza nowela 19 maja, 2012
 Most 08 maja, 2012
 Wiemy, ale nie widzimy (europejczycy). 30 kwietnia, 2012
 Utracona miłość 23 kwietnia, 2012
 Wszystko, czego nie potrzebuję 04 kwietnia, 2012
 Kawałek po kawałku 09 marca, 2012
 Szklane oko 29 lutego, 2012
 Dwa nasiona 21 lutego, 2012
 Trucizna 04 lutego, 2012
 Popękany dzban 03 maja, 2011
 Prawo życia 02 marca, 2011
 Rozgwiazdy 08 lutego, 2011
 Kolorowe kredy ... 17 stycznia, 2011
 Obcym wstęp wzbroniony - ciernie, gwoździe i niewinny człowiek - o darze otrzymanego przebaczenia 11 stycznia, 2011
 Mój anioł - są pośród nas 03 stycznia, 2011
 Jak pachnie Bóg? 22 grudnia, 2010
 Drzewo kłopotów 15 grudnia, 2010
 Jak sól - wypełnienie wezwania "jesteście solą ziemi" 09 grudnia, 2010
 Jak w garnku - o łączeniu przeciwieństw 09 grudnia, 2010
 |
 |
|
|
Pewien zakonnik dał się zwieść pokusom i w zamęcie zapomniał o swoich zakonnych regułach. Kiedy chciał ponownie skierować się na ich drogę, od zamiaru tego odwiodła go słabość, więc powiedział do siebie: „Kiedy będę znowu takim, jakim byłem?" A przy tym mężczyzna ten stracił odwagę i nie był już w stanie powrócić do początków. Poszedł więc do najstarszego z braci i opowiedział mu, co się wydarzyło.
Starzec wysłuchał wszystkiego bardzo uważnie, zasmuciło go to i powiedział:
„Pewien mężczyzna miał pole, które zaniedbywał z lenistwa. Porosło ono ostem i ciernistymi krzewami. Po jakimś czasie chciał jednak ponownie uprawiać swoją rolę i powiedział do syna: Idź i oczyść pole! A więc syn ubrał się i poszedł. Jednak kiedy dotarł do celu i zobaczył te wszystkie chwasty i cierniste krzewy, powiedział do siebie bez cienia odwagi: Jak mam sobie z tym wszystkim poradzić i usunąć to z pola? Położył się więc na ziemi i zasnął. Powtarzało się to przez wiele dni.
Kiedy przyszedł ojciec, aby sprawdzić, co zrobił syn, zastał go śpiącego. Zapytał więc: Dlaczego nie zrobiłeś nic do dzisiejszego dnia? Młodzieniec odpowiedział ojcu: Kiedy przyszedłem tutaj, by rozpocząć pracę, zobaczyłem niezliczone ilości chwastów i krzewów. Nie wiedziałem wtedy, od czego mam zacząć i z niepewności położyłem się na ziemi i zasnąłem.
Ojciec odpowiedział mu: Mój synu, pracuj każdego dnia tylko tyle, ile twoje ciało zajmuje miejsca, gdy leżysz, a wtedy praca będzie stopniowo posuwała się naprzód, a ty nigdy nie będziesz się czuł zrezygnowany.
Kiedy młodzieniec to usłyszał, zaczął postępować w ten właśnie sposób i po krótkim czasie pole było oczyszczone i gotowe do zasiania nowego ziarna.
Również ty, mój bracie, zrób podobnie, pracuj stopniowo, a wtedy nie stracisz odwagi, a Bóg będzie pomagał ci powrócić do twojego dawnego porządku dzięki swojej łasce".
Kiedy zakonnik usłyszał te słowa, wstał, poszedł i czynił tak, jak powiedział mu starzec, cierpliwie trwając przy swoim zamiarze. Tak też znalazł spokój i z pomocą naszego Pana Jezusa Chrystusa posuwał się znowu naprzód.
powrót
|
|