W świecie nasienia i chwastu – Mateuszowe pięciominutówki na wtorek 30 lipca 2024

Tekst ewangelii: Mt 13, 36-43

Jezus odprawił tłumy i wrócił do domu. Tam przystąpili do Niego uczniowie, mówiąc: “Wyjaśnij nam przypowieść o chwaście”. On odpowiedział: “Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego. Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie. Jak więc zbiera się chwast i spala w ogniu, tak będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia oraz tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego. Kto ma uszy, niechaj słucha!”


Dopytać z pokorą


Nie bać się prosić o wyjaśnienie. Dziś za wiele zakłada się z góry. Trochę to wygląda jak dociekanie, by dojść do sedna, do istoty sprawy. Przypowieść o chwaście jest dla nas oczywista, bo tyle razy ją słyszeliśmy i wiele komentarzy także do nas dotarło. Jednak, jak to w przypowieści, co rusz pojawiają się nowe obrazy, przestrzenie. By nie zostać wystrychniętym na dudka jakże roztropną rzeczą jest dopytanie się czy to dobry kierunek. Nie pytasz o drogę to błądzisz i robisz niepotrzebne kilometry.

W takowej prośbie trzeba być pokornym tzn. uznać, że nie wszystko wiem, że nie rozumiem od a do z, że potrzebuję pomocy. Krótko rzecz ujmując, że jestem uczniem, który potrzebuje nauczyciela.

Bóg, jak dobry pedagog prowadzi nas za rękę (św. Ignacy Loyola). Uczeń, który chce wiedzieć szuka i znajduje, puka i otwierają się drzwi wiedzy. Potrzeba podjęcia trudu, począwszy od uznania, że nie wiem, przez zniechęcające nic z tego nie rozumiem, aż po godziny zgłębiania tajemnic.


Zawsze coś innego


Wyjaśnienie przypowieści jest tak oczywiste, że chwytać można byłoby się za głowę, że dopytują. Lepiej dopytać niż trwać w swoich wyobrażeniach, które niekoniecznie oddają sens. To Syn Człowieczy, Słowo Odwieczne, które stało się ciałem jest Tym, który sieje dobre nasienie. W Nim mamy najlepsze ziarno, a więc spodziewać się możemy dobrych plonów.

Co nie oznacza braku poszukiwania dobrego nasienia wokół nas. Albowiem skoro rolą jest świat to na cały świat sieje. Trochę na zasadzie swój znajduje swego – dobrym nasieniem są synowie królestwa. Rozglądać się należy, by ich dostrzec. Albowiem chwast, którym są synowie złego w jakiś przedziwny sposób rzuca się w oczy od razu. Jesteśmy wezwani do rozpoznawania dobrego nasienia.

Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł (Ignacy Loyola mówi o nim nieprzyjaciel natury ludzkiej). Od niego nic dobrego nie można się spodziewać, choć jednego tak, a mianowicie, że jest gotów przyjąć postać dobra, by wyprowadzić nas w pole. Tak więc jest chwast i nasienie. Trudna koegzystencja.


Koniec świata


Skazani na chwast i ataki złego. Nie skazani, a doświadczający go. Zły zachowuje się jak wódz na wojnie. Podchodzi do mnie i szuka słabych punktów, by tam uderzyć z całą mocą. Co wcale nie oznacza przeważających sił. Niekiedy to jest kąkol, który powoli i niewidocznie wzrasta we mnie. Nie ma co czekać na żniwa i na żeńców. Już tu i teraz możemy reagować, uczyć się rozeznawania i podejmować odpowiednie kroki. Nie muszę skakać w przepaść, by się przekonać, że roztrzaskam się o skały.

Gdy przy końcu świata Syn Człowieczy przyjdzie to staniemy w Prawdzie. Czy będziemy w stanie wykrztusić z siebie nie wiedziałem? Na pewno moja ignorancja nie jest zawiniona? A zapytałem o wyjaśnienia? Posłuchałem ich? Podjąłem trud poznawania? Zaiste aniołowie zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia oraz tych, którzy dopuszczają się nieprawości, bo na to nie ma miejsca w domu Ojca. Zbiorą by wyrzucić. Pokazał nam to już Pan Jezus oczyszczając świątynię jerozolimską.

Gdy odrzuca się naleciałości, przystawki czy maski to widać prawdziwe oblicze. Czyż nie oznacza to faktu, że sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego? Pokora i szczerość są płonącymi lampami. Zasłuchanie się jest wyrazem miłości, która jest kochana i kocha całą sobą. Miłość ta odkrywa człowieka!


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ