Skupienie na dobru – Mateuszowe pięciominutówki na czwartek 1 sierpnia 2024

Tekst ewangelii: Mt 13, 47-53

Jezus powiedział do tłumów: “Podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Zrozumieliście to wszystko?” Odpowiedzieli Mu: “Tak”. A On rzekł do nich: “Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare”. Gdy Jezus dokończył tych przypowieści, oddalił się stamtąd.


Sieć i jej rola


Bóg nie wyklucza nikogo ze swego królestwa. Chciałby nie tylko tego, by było ono dla każdego, ale i tego, by każdy tam trafił. Czyż nie dlatego słyszymy o sieci zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju? Morzem jest świat. Nie ma sieci selektywnych tzn. zbierających tylko dorsze czy śledzie. Oczywiście rybacy wiedzą co i kiedy i jak się łowi.

Sieć nie jest chwytem marketingowym. Nie jest też sektą, która porywa, zniewala itp. Sieć ma oka przez które można się prześlizgnąć. Jej napełnianie jest spokojne. To nie jedno zarzucenie. Tu mamy wiele cierpliwości ze strony zarzucającego. Wędkarz też chcąc coś łowić czasami długie godziny spędza nad brzegiem akwenu wodnego, by wyciągnąć z niego rybę.

Jak napisał ewangelista, gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg. Bóg nas tego uczy. My też, w codzienności zarzucamy sieci w świecie, w którym żyjemy i… napełnia się wszelkiego rodzaju rzeczami. Przychodzi chwila napełnienia (przepełnienia), która wręcz nakazuje wpłynięcie do portu, by nie rozerwać sieci.


Weryfikacja napełnienia


Przychodzi drugi jakże ważny etap – już po-połowowy. Trzeba usiąść i dobrze się przyjrzeć temu, co w sieci się znajduje. Czyż nie tak robi dobry grzybiarz? Powracając do domu sprawdza raz jeszcze, z większą dokładnością zawartość koszyka, by czasami nie prześlizgnął się żaden muchomor czy inny trujący grzyb.

Odnoszę wrażenie, że czasy, w których żyjemy chcą odciąć nas od tego usiąść i rozważyć. Bierzcie jak leci! Nie przejmujcie się! Czy dobre czy złe nie ma co się przejmować, wszak sam możesz ustalić co jest takie czy inne. Niestety wielu się chwyta na ten lep przyjemności i wygody.

Czytamy w ewangelii: usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. Całkiem normalna sprawa. Nie ma co się martwić, że znalazły się tam i te złe. Sieć zbiera wszystko. Tak samo jak nasze oczy i uszy czytając czy oglądając. Nie wszystko jest dobre. Bez zebrania i odrzucenia nie będzie porządku. Ryba psuje się od głowy, a więc tam trzeba mieć największe uporządkowanie.


Dziś i u końca świata


Kontekst końca świata w większości ludzi wzbudza mieszane uczucia. U niektórych chciałbym, ale się boję, u innych paraliżujący strach (reakcją będzie np. udawanie, że nic to mnie nie obchodzi, że nic pewnego o tym nie wiemy i nie ma się co przejmować). Będzie selekcja? Wszak taki obraz podano nam. Pomyślmy, czy owo wyłączą złych spośród sprawiedliwych nie mówi o wyborze, który każdy z nas podejmuje? Czemuż to w tym codziennym ale i ostatecznym rozrachunku przerzucamy na Boga odpowiedzialność? Jak sobie pościelisz tak się wyśpisz…

Kieruje do nas pytanie: Zrozumieliście to wszystko? Zapewne odpowiemy: Tak. I nie jest to nieszczera odpowiedź. Za każdym słowem idzie podjęcie odpowiedzialności i konsekwencje. Także i w tym przypadku. Bo od słowa do czynu się przechodzi. Piękny ten obraz dany przez Pana Jezusa. Uczeń królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stare. Zauważmy, że nie ma tam złych rzeczy. Bo nikt przy zdrowych zmysłach nie wkłada ich do skarbca.

Życie chrześcijanina polega na zajmowaniu się tym, co dobre – dobre ryby, dobre skarby. Znajomość zła pozwala na odrzucenie go. A skoro odrzucenie to nie zajmowanie się nim. Pozostaje to, co dobre i to, co lepsze, a wybieram to, co bardziej pomaga mi osiągnąć cel, dla którego zostałem stworzony tj. życie wieczne (por. św. Ignacy Loyola), bycie w królestwie niebieskim.


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ