Nie manii wielkości – Łukaszowe pięciominutówki na wtorek 29 października 2024

Tekst ewangelii: Łk 13, 18-21

Jezus mówił: “Do czego podobne jest królestwo Boże i z czym mam je porównać? Podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posadził w swoim ogrodzie. Wyrosło i stało się wielkim drzewem, tak że ptaki powietrzne gnieździły się na jego gałęziach”. I mówił dalej: “Z czym mam porównać królestwo Boże? Podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż wszystko się zakwasiło”.


Megalomanii mit


Świat nie godzi się na to, co małe. Rządzi się megalomanią – manią wielkości i staje się jej niewolnikiem. Rozpanoszyło się wyolbrzymianie, którego jedną z form jest   konfabulacja… co to nie ja?! Po prostu zmyślamy i żyjemy w tym udawanym świecie – udawanym przed sobą samym i przed innymi. Przecież ten domek z kart nie może długo się utrzymać.

Umyka nam kuszenie Pana, w którym szatan wziął Go na wysoką górę i pokazał całe królestwa i ich bogactwo. Następnie powiedział, że Mu to da jeśli odda jemu pokłon. Oto megalomania szatana. Uważa, że do niego coś należy. Wydaje mu się tylko. Oto fałsz, bo skoro nie ma to dać nie może. A jest tak przywiązany do bogactwa, sławy i pychy, że nigdy nie chce wypuścić ich ze swoich rąk. Jeśli ktoś się złapie to staje się niewolnikiem (nawet opływając we wszelkie dobra).

Tutaj trzeba zdecydowanego i odważnego nie, ignacjańskiego agere contra, przeciwstawienia się, które sprawia, że zły odchodzi, bo nic nie wskóra. Odbywa się to przez wypowiedzenie, ujawnienie tego, co w sercu. Wtedy okazuje się, że z balonu mani wielkości uchodzi powietrze. Niepotrzebne i nadymające powietrze.


Małe, kruche, pokorne


Ze swej natury interesować nas winno to, co małe, słabe, kruche i pokorne. Bo takim objawił nam się Ojciec w Synu. Przez świat traktowane jest jako nic, jako śmieci. My zaś będąc nie ze świata inną logiką się posługujemy. Przecież każdy dobrze wie, że wielkie drzewo nie pojawi się ot tak, na pstryknięcie palca. Bez ziarenka nic nie wyrośnie. I to jest nic definitywne. Natomiast z nic ziarnka wyrasta wielkie drzewo. Kromka chleba spożyta rankiem daje nam wiele sił do codziennej wędrówki. Nie trzeba zjeść całego bochenka.

Czyż nasza największa Tajemnica nie objawia nam tego w jakże dobitny sposób? Czyż Eucharystia nie jest właśnie słaba, krucha i pokorna?! Oto okruch chleba, kruchutki, mocą Bożą przemienia się w Chleb na życie wieczne, staje się Ciałem Pańskim. Spożywamy kawałeczek, a dokonują się cuda.

Świat goni za wielkością – tworzy i chce wciągnąć wszystkich w ów wir megalomanii. Okazuje się, że nie ma sytości, że odczuwa się coraz większy głód, a więc rzuca się jeszcze bardziej w toń, w której się zatraca. Chrześcijanin nie goni – idzie za Jezusem Chrystusem, który przeszedł przez ziemię dobrze czyniąc, który umarł na krzyżu i który zmartwychwstał nie w chwale, a w ciemnościach świtu.


Wielkość w znikaniu (nie zanikaniu)


Czy mamy się lękać tego, co wielkie? Nie, jeśli powiązane jest (i powiążemy) z tym, co Boże. U Boga nie ma megalomanii, a jest przecież Najwyższy, Wszechmogący, Najpotężniejszy. Przychodzi do człowieka, aby służyć, a nie być obsługiwany. Wielkość człowieka polega na tym, że oddaje się całkowicie w ręce Boże. W nich czuje się najlepiej. W takich ramiona wręcz ginie. I jest mu z tym dobrze. Nie jest to tragedia. Bo dziecko czuje się najlepiej w ramionach, otulone, przygarnięte.

Tak właśnie mamy przyjmować siebie i nasze życie. Jako dar malutki, który potrzebuje tego przytulenia. Czasami ten dar znika – tak jak zaczyn, który włożony w trzy miary mąki znika… jednakże to zniknięcie powoduje, że wszystko się zakwasza i piec można chleb.

To zniknięcie pośród zwał mąki jest ofiarowaniem siebie. W rzeczywistości nie znikam, bo wiem, że to dzięki temu zakwasowi dokonuje się to, co najważniejsze. Wystarczy kilka kropel. Nie potrzeba wiadra zakwasu. Tego się uczmy. Chcemy rozsadzić kamienne serce świata? Uważajmy, bo w tym wybuchu możemy zniszczyć świat. Tutaj potrzeba kropel na serce, które systematycznie brane regulują jego pracę. Kardiolog po wsłuchaniu się w bicie serca tak wiele może powiedzieć o nim. Takie sobie bicie.


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ