Złe przyzwyczajenia – Łukaszowe pięciominutówki na poniedziałek 25 października 2021

Tekst ewangelii: Łk 13,10-17

Jezus nauczał w szabat w jednej z synagog. A była tam kobieta, która od osiemnastu lat miała ducha niemocy: była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować. Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej: „Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy”. Włożył na nią ręce, a natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga. Lecz przełożony synagogi, oburzony tym, że Jezus w szabat uzdrowił, rzekł do ludu: „Jest sześć dni, w które należy pracować. W te więc przychodźcie i leczcie się, a nie w dzień szabatu”. Pan mu odpowiedział: „Obłudnicy, czyż każdy z was nie odwiązuje w szabat wołu lub osła od żłobu i nie prowadzi, by go napoić? A tej córki Abrahama, którą szatan osiemnaście lat trzymał na uwięzi, nie należało uwolnić od tych więzów w dzień szabatu?” Na te słowa wstyd ogarnął wszystkich Jego przeciwników, a lud cały cieszył się ze wszystkich wspaniałych czynów, dokonywanych przez Niego.


Duchy niemocy i przyciąganie ziemskie


Jak wiele duchów niemocy wokół nas i w nas? Coraz więcej! Dla przykładu bezradność i bezsilność czy nie mogą być formą takiego ducha niemocy? Nie chodzi o to, że mamy nie wiadomo co robić w sytuacji bezradności czy bezsilności. Mówimy o pewnych zjawiskach faktycznych. Jak wielu ludzi zniechęconych wokół nas? Rozżalonych? Narzekających? Tego rodzaju postawy wysysają z człowieka soki życiowe i ten coraz bardziej pochyla się ku ziemi.

Czasami wydaje się, że patrząc na grupę ludzi jest to grupa pochylonych i w żaden sposób nie ma jak ich wyprostować. Homo erectus – człowiek jest bytem wyprostowanym. Pochylenie jest (winno być) stanem przejściowym. Czasami widać to w miejscach wietrznych jak całe lasy są pochylone w jednym kierunku. Piękne to, jednakże nosi w sobie wymiar nienaturalności.

Tak do końca nie wiemy jaki typ ducha niemocy miała owa kobieta. Wiemy, że trwało to już osiemnaście lat. Nie wiem czy jesteśmy w stanie sobie wyobrazić co ona przeżywała w tej pozycji, jak w niej funkcjonowała. W innym wymiarze możemy wymyślić sobie człowieka, który w nieuporządkowany sposób pochylony jest ku ziemi i nie można go wyprostować. Spróbuj oderwać uzależnionego człowieka od komputera.


Boże działanie


Bóg widzi tego rodzaju sytuacje i reaguje – nie od poniedziałku do soboty, ale przez cały tydzień. Dobrze zaś wiemy, że wielu z nas ma tylko dłuższy czas na spotkanie z Panem Jezusem właśnie w niedzielę i to na Mszy niedzielnej. Przychodzimy do Boga tacy jacy jesteśmy! Oczywiście istnieje możliwość założenia kolejnej warstwy odzienia, nałożenia kolejnej warstwy makijażu czy wsunięcie maski na twarz. Ale nie ukryjemy nic przed Nim! On nas zna i wie jaki duch niemocy nas prześladuje. I wyrzuca go z nas. Pozostaje pytanie czy my naprawdę chcemy pozbyć się takowej czy innej przypadłości?

Czytamy w relacji ewangelisty: Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej: „Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy”. Włożył na nią ręce, a natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga. Oto kolejność dynamiki. Pierwsze zostać dostrzeżonym, a dokładnie pozwolić się dotknąć. Gdyby ta kobieta „zamknęła się” (np. we wstydzie) to nie przychodziłaby do domu Bożego (synagoga). Przyszła, a więc wyraziła przez to pragnienie, by Bóg spojrzał na nią łaskawie. I tak się stało. Dalej Bóg widząc przywołuje nas do siebie tzn. do jeszcze bliższej relacji. Podejdź bliżej, bo chcę ci powiedzieć coś ważnego. Co takiego? Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy. Słowo powołuje do życia. Słowo Pana ma taką właśnie moc.

Potem przychodzi gest włożenia rąk i… wyprostowała się. Wyobrażamy sobie tę chwilę? Po tylu latach wyprostowała się. Dodaje ewangelista, że chwaliła Boga. Złośliwi powiedzą, że dopiero teraz, że miała za co. Spójrzmy na to nieco inaczej, a mianowicie, że to pochylenie (zgięcie ku ziemi) nie pozwalało jej chwalić Najwyższego. Człek skoncentrowany na ziemi nie widzi nieba, a więc trudno mu wymiar duchowy zauważyć. Św. Ignacy Loyola ukazuje cel człowieka jako chwalić, czcić i służyć Bogu. I mamy chwalenie w całej krasie. Przypomnijmy sobie ów fakt, w którym teściowa Szymona Piotra uzdrowiona z gorączki zaczęła usługiwać Panu Jezusowi i uczniom Jego.


Obłuda i wstyd


Dziwi postawa przełożonego synagogi? Dziwi jego oburzenie? Broni swojego status quo. Z jaką mocą czy wręcz desperacją bronimy swoich pozycji i nie chcemy ich, wbrew pozorom zmieniać. Nie chcemy, by ich ktoś dotykał. Trochę podobni do ludzi bijących głową w mur, a tuż obok jest otwarta furta, by przez ten mur przejść?! Bronimy się wytrwale przez sześć dni, w których pracujemy i nie mamy czasu na zastanawianie się. Przychodzi siódmy dzień, bez pracy i zaczyna się karuzela. Chcielibyśmy mieć święty spokój i nie podejmować trudnych kwestii, a one same przychodzą. W tym świetle przeczytajmy słowa przełożonego synagogi: przychodźcie i leczcie się, a nie w dzień szabatu. A przecież nie mają czasu by przyjść w te dni do Pana Boga.

Na takie myślenie odpowiada natychmiast Pan Jezus: Obłudnicy, czyż każdy z was nie odwiązuje w szabat wołu lub osła od żłobu i nie prowadzi, by go napoić? Innych to zmieniać chcemy i to w każdej chwili. Widzimy ich boleści, ich więzy i nawet staramy się określić jasno źródło niemocy. Czemuż to do siebie nie odniesiemy tego samego? Jakimi obłudnikami jesteśmy? Wsłuchaj się: A tej córki Abrahama, którą szatan osiemnaście lat trzymał na uwięzi, nie należało uwolnić od tych więzów w dzień szabatu?

Po raz kolejny pojawia się temat wstydu. Pierwszy raz widzieliśmy jego brak u kobiety. Kto staje w prawdzie jest w stanie „pokonać” uczucie wstydu, by nie powiedzieć, by nie przyjść, by się nie pokazać. Nie jest bezwstydna, bo przychodziła do synagogi pomimo „pokraczności” wynikającej z jej stanu zdrowia. Na słowa Pańskie skierowane do przełożonego synagogi (i Jego przeciwników) wstyd ogarnął słuchaczy. Dobrze. Lepiej późno niż wcale. Trzeba się zawstydzić, by zmienić swoje postępowanie, swoją mentalność. A reszta? Lud cały cieszył się ze wszystkich wspaniałych czynów, dokonywanych przez Niego.


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ