Z ziemi do nieba – wielkanocne pięciominutówki na czwartek 28 kwietnia 2022

Tekst ewangelii: J 3,31-36

Jezus powiedział do Nikodema: Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkimi, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia. Kto z nieba pochodzi, Ten jest ponad wszystkim. świadczy On o tym, co widział i słyszał, a świadectwa Jego nikt nie przyjmuje. Kto przyjął Jego świadectwo, wyraźnie potwierdził, że Bóg jest prawdomówny. Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a z niezmierzonej obfitości udziela /mu/ Ducha. Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży.


Zapach nieba na ziemi


Zapach świeżej ziemi… – przecież każdy z nas go rozpozna i zrobi głęboki oddech. Chcielibyśmy wchłonąć go w siebie. Zresztą, jak przyjeżdżamy w cudne, szczególne miejsce to robimy głęboki wdech, zamieniamy się cali w słuch czy też we wzrok. Czy to połączenie ziemi i oddechu nie przypomina nam czegoś? Przecież z ziemi, tej ziemi zostaliśmy stworzeni, a Autor – Artysta tchnął w nasze nozdrza tchnienie życia.

Oddech więc tak wiele opowiada. Poprzez niego tyle jesteśmy w stanie powiedzieć bez słów. To pewne zakorzenienie, którego nam potrzeba. Wiem skąd jesteśmy? Na pewno nie z ziemi. Jesteśmy bowiem z nieba czy też jak napisał Jan ewangelista z wysoka, wszak od Stwórcy pochodzimy. Zostaliśmy stworzeni nie na wzór ziemski, ale na obraz i podobieństwo Boże i choć na ziemi umieszczeni to nie w nieskończoność.


Panowanie nad… mową…


To właśnie perspektywa z wysoka określa sposób podejścia do tu i teraz. Pan mówi do Nikodema o panowaniu: Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkimi, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia. Kto z nieba pochodzi, Ten jest ponad wszystkim. Ono nie oznacza ludzkich rządów, które się kończą prędzej czy później. Te zmieniają co chwilę formy i mogą być łagodne i bestialskie. Bez Boga zawsze prowadzą do dyktatury tzn. do uczynienia drugiego przedmiotem (zapomnienie o podmiocie).

Zwróćmy uwagę na dwa określenia panuje nad wszystkim i jest ponad wszystkim. Nie ma mowy o byciu-nad w sensie przemocy. Czyż nie można mówić o opanowaniu i zdrowego dystansu zachowaniu? Tak właśnie opisałbym te dwa zwroty. Człowiek z wysoka, połączony ze Źródłem z miłością miłosierną spogląda na to, co ziemskie w nim i obok niego i w innych. Jest opanowany – nie ma mowy o kontroli nad… jest ponad wszystkim co nie jest brakiem zainteresowania wobec rzeczywistości.

Jest także podkreślony przez Pana wymiar jakże nam znany, bo odróżniający nas od stworzeń, a mianowicie mowa. Przemawianie zależy od przynależności. Do czego/kogo należę to tak będę przemawiał. Jeśli do ziemi to po ziemsku mówić będę. Jeśli do ziemi to ziemskie rządy (panowanie) będzie w głowie i sercu, w słowach, decyzjach i czynach. Nie ma innej opcji, bo kto z kim przystaje takim się staje. Będąc między wronami zacznę krakać tak jak one choćbym się wzbraniał przed tym rękami i nogami.


Perspektywa z nieba


Mówi o niej i o niej świadczy Ten, który z nieba zstąpił, Syn Boży. Mówi (przemawia) o tym, co widział i słyszał. Zasłuchani w ziemię i to, co ziemskie nie jesteśmy w stanie przyjąć Jego świadectwa. Troszcząc się bardziej o to, co mamy jeść, pić czy w co się ubierać zacieramy ślady niebieskie w nas. Stają się one niewyraźne. Nie są takimi. Ja je takimi czynię. Tępiąc ich wyrazistość nie powoduję złagodnienia rysów twarzy, a tworzę maszkarę. Niebiańskie zanika i ziemskim się staje.

Przyjęcie świadectwa Syna potwierdza się w jednym, a mianowicie w fakcie, że Bóg jest prawdomówny. Czy tego nie doświadczyłem przynajmniej jeden raz? Tej wolności, tej prawdy, tego poczucia bezpieczeństwa, którego świat nie może mi zapewnić? Posłany Syn jest Słowem Odwiecznym. To dzięki temu Słowu wszystko powstało. Wraz ze Słowem przychodzi także Duch i to nie reglamentowany, a z niezmierzonej obfitości udzielany jest wierzącym.

I znowu tenże Duch rozlewa w naszych sercach miłość Bożą nie żeby było nam niebiańsko na ziemi, ale po to, byśmy w niebie nasycili się pełnią, której kosztujemy tu, na ziemi. Albowiem Ojciec miłuje Syna. Miłość ta polega na oddaniu wszystkiego w Boże ręce. Powraca pojęcie władzy, panowania nad wszystkim. Bo ten kto wierzy w Syna, ma życie wieczne jest ponad wszystkim. Wiara i miłość są połączone nadzieją (z) nieba.


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ