XLVII. Ignacy Loyola – “ad dispersionem” – Ignacjański Rok Jubileuszowy

Posłani nie na dywersję, a na dyspersję. Nie rozkojarzeni, a skoncentrowani na jednym – misji do wypełnienia. Jednym z określeń jezuity jest to, iż to człowiek, który jest gotowy w każdej chwili wyruszyć… aby mogło to wypalić to trzeba było wolności. Dlatego też św. Ignacy Loyola nie zakładał w nowo powstałem zakonie obowiązku chóru tzn. że bracia będą się w określonych godzinach dnia i nocy zbierali się na wspólne modły zostawiając nawet niedokończone sprawy. Co nie oznacza, że jezuici mają się nie modlić! Modlitwa ich jest indywidualna. To pewna forma indywidualizmu, który sprawia, że są „wspólnotą ku rozproszeniu”. I to nie jest wcale sprzeczność!


Albowiem takowa wspólnota jezuicka nie istnieje sama dla siebie. Jej celem być gotowym na to, aby wychodzić i działać na całym świecie, aby docierać do wszystkich narodów, aby działać we wszystkich dziedzinach (nie tylko typowo duchowych, przy ambonie i ołtarzu i w konfesjonale, ale i w szkolnictwie, sadownictwie, w szpitalach i przytułkach itd.). By to ogarnąć trzeba dyspozycyjności. Stąd jezuita żyjący duchem pierwszych Ojców pozostaje człowiekiem żyjącym na zewnątrz.


Zachęta Ojca Ignacego jest prosta: jezuici mają być kontemplatywnymi w działaniu (contemplativi in action), tj. zjednoczonymi z Bogiem we wszystkim – w modlitwie i w pracy, w przeróżnych, nawet absorbujących zajęciach. To jest unio cum Deo, która sięga poza tradycyjny podział życia religijnego i zakonnego na życie kontemplatywne i czynne (Ćwiczenia duchowe nr 233; Nadal IV 651, 679; Konstytucje nr 723).


Centrum zjednoczenia jest tylko jedno (i jedyne) – jest nim Ten, pod którego sztandarem jezuici chcą służyć. I to «przez dyspersję», bo ona stanowi wręcz konieczność apostolską. Mamy także nawrócenie instytucjonalne, które polega na reorganizacji struktur. Na nich bowiem opiera się i praca i zarządzanie w odniesieniu do osób – towarzyszy Jezusa – i misji, które pełnią. To rozproszenie nie jest chodzeniem własnymi drogami czy propagowaniem własnych osobistych dzieł apostolskich.


To nic innego jak odpowiedź na wołanie Króla: Wolą moją jest podbić świat cały i wszystkich nieprzyjaciół i tak wejść do chwały Ojca mego. Przeto ten, co zechciałby pójść za mną, powinien ze mną się trudzić, aby idąc za mną w cierpieniu, szedł też za mną i w chwale (Ćwiczenia duchowe nr 94). Odpowiedź na Jego warunkach.


Historycznie Ojciec Ignacy i pierwsi Towarzysze dali nam w praktyce model owego rozproszenia, który nazywamy modelem weneckim, gdyż właśnie w Wenecji został wypracowany. Jego charakterystyczne rysy to: zjednoczenie umysłu i serca, praktykowanie życia powściągliwego, afektywna i efektywna bliskość z ubogimi, wspólne rozeznanie i gotowość do zaspokajania potrzeb całego Kościoła, wyodrębnionych i wyrażonych przez Ojca świętego. To jest kwintesencja Towarzystwa Jezusowego i jezuitów – owoc przeżytych Ćwiczeń duchowych i życia Konstytucjami Zakonu.


o. Robert Więcek SJ


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ