Walka o życie wieczne – Łukaszowe pięciominutówki na piątek 17 września 2021

Tekst ewangelii: Łk 8,1-3

Jezus wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia.


W cieniu Najwyższego


Kto zaufał Panu, a dla przykładu męczennicy uczynili to w stopniu najwyższym, ten doświadczy(ł), że Bóg strzegł go jak źrenicy oka, że ukrył go w cieniu Swych skrzydeł (Ps 17). Jakże prosty i piękny jest ten obraz! Mówi nam o Bożej obecności, o tym, że On sam nas strzeże, że się nami zajmuje, że Mu zależy na nas. Cień Bożych skrzydeł to ramiona Boga tulącego nas i chroniącego; to także ramiona Syna wyciągnięte na krzyżu dla naszego wybawienia ze szponów śmierci, której się wydawało, że zwyciężyła!

Ów cień roztacza się nad apostołami i tymi, którzy towarzyszą Jezusowi w wędrówce. Cień może się nam kojarzyć z ciemnością, która zalega coraz to większe połacie świata serc. Nie o tym mówię! Pomocą mogą być słowa anioła skierowane do Maryi w Nazarecie: … moc Najwyższego osłoni Cię… Bóg daje nam swojego Ducha i Ten zstępuje, aby nas osłonić!

Znamy mniej więcej Apostołów i zdajemy sobie sprawę, że Pan Jezus strzegł ich jak źrenicy oka, że chronił ich przed atakami faryzeuszy czy uczonych w Piśmie. Słyszymy, że towarzyszą Mu kobiety, które uwolnił od złych duchów i od słabości. Tak więc wokół nas i w nas toczy się bój, a Tym, który walczy za nas i o nas jest sam Bóg. Tego nie zapominajmy!


W jednym szeregu


Gdzie nasze miejsce? W szeregu! Jednak nie traktujemy tego w szeregu jako ustawienia i podporządkowania – wtedy komenda brzmiałaby do szeregu. Idziemy razem z Jezusem. Nie ławą, ale każdy w swojej kolejności i z własnym zadaniem. Podkreślamy fakt, że to On jest Wodzem, a my ruszamy pod Jego sztandarem. Nie sami. Nie samopas. Z Nim. Za Nim. I w Jego imię.

Towarzyszą Mu ci, którzy wybrali Go i Jego styl. Są pod Jego sztandarem. Słuchają słów Wodza i wcielają je w życie. Odkrywają przy Nim swoje własne „miejsce” i wypełniają je sobą. Towarzyszenie w pierwszym rzędzie polega na przypatrywaniu się z uwagą Panu i Mistrzowi. Wszak mamy upodobnić się do Niego, a jak wyobrażamy sobie nie idzie o fryzurę czy ubiór.

Żołnierz idący do walki zdaje sobie sprawę, że może zostać zranionym, a nawet zabitym. Nie jest to walka pozorna. Więcej nawet, nie jest to walka przeciw człowiekowi, bo cóż człowiek może Bogu uczynić? Czy jest w stanie Go pokonać? Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich (Ef 6,12), a te uzurpują sobie władzę absolutną.


Walka w sercu i o serce


Tak więc walka nie toczy się na pierwszym miejscu na powierzchni ziemi. Rozgrywa się w naszych sercach! Nieprzyjaciel natury ludzkiej za wszelką cenę chce wydrzeć z nas ziarna wiary, nadziei i miłości zasiane w sercach w czasie chrztu świętego! Uderza w to, co najważniejsze. Sieje wątpliwości w wierze. Widać to we fragmencie listu do Koryntian (1 Kor 15,12-20), w którym Apostoł Narodów porusza fundamentalną prawdę wiary, a mianowicie zmartwychwstanie Pana Jezusa.

Ogłaszamy, że Chrystus zmartwychwstał, a tymczasem są tacy wierzący, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania. Dodałbym, którzy żyją jakby nie było zmartwychwstania. To owoc podszeptów złego ducha. Dlaczego? Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara. Zauważmy, że podszepty złego ducha idą w jednym kierunku – w kierunku śmierci, bo jeśli nie ma zmartwychwstania skazani jesteśmy na śmierć!

Bez śmierci i zmartwychwstania Syna Bożego daremna jest nasza wiara i aż dotąd pozostajemy w swoich grzechach i… idziemy na zatracenie. Wierzący pokłada nadzieję w Chrystusie nie tylko w tym życiu , ale na całe życie, także wieczne, do którego zmierzamy przez pole bitwy czasami zamienione przez szatana w pole minowe. Zwróćmy się ku Temu, kto nam przewodzi w wierze i prowadzi ku Ojcu. On jest Wodzem. Jest Zwycięzcą. Chrońmy się przed wrogiem pod Jego prawicę!


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ