W zgodzie i pokoju – wielkanocne pięciominutówki na piątek 28 kwietnia 2023

Tekst ewangelii: J 6,52-59

Żydzi sprzeczali się między sobą mówiąc: „Jak On może nam dać swoje ciało na pożywienie?” Rzekł do nich Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje ciało i pije krew moją, trwa we Mnie, a Ja w nim. To powiedział ucząc w synagodze w Kafarnaum. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił. Nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”.


Brak zgody


Do sprzeczki dochodzi wtedy, gdy nie ma zgody. Jasne to jak słońce! To nie zgoda, a jej brak prowadzi do nieporozumień i kłótni. Zgoda nie oznacza, że jedna strona (ja lub ty) musimy się na wszystko zgadzać. Moglibyśmy mówić o braku zgodności.

Jednak każdy z nas jest jedyny i niepowtarzalny i nie jest łatwo w tej wręcz nieskończonej różnorodności zachować zgodność. To, co nas łączy to fakt bycia stworzonymi na obraz i podobieństwo Boże, a jeszcze dokładniej fakt, że mamy tego samego Stwórcę, Ojca, który jest w niebie. W Nim bije źródło różnorodności i jedności. Bo wiadomo zgoda buduje, a niezgoda rujnuje, jak to ogłasza mądrość ludowa.

Wniosek nasuwa się następujący. Im bardziej oddalamy się od źródła zgody tym bardziej oddalamy się od siebie nawzajem. O ile mniej sprzeczek byłoby gdybyśmy częściej zwracali się z pytaniami do Ojca i słuchali Jego odpowiedzi?! O ile mniej kłótni gdybyśmy nie zapominali, że przed mymi oczyma (z obu stron) stoi brat/siostra?


Jednomyślność a konformizm


Powracam do przysłowia zgoda buduje, a niezgoda rujnuje. Jednomyślność – wiemy co to takiego. Nie ma w sobie uniformizmu tzn. że każdy musi myśleć tak samo, jeść to samo, ubierać się tak samo. Jednomyślność zasadza się na skale, którą jest Bóg. Istnieje powiedzenie, że wróg potrafi złączyć (zjednoczyć) antagonizmy i to prawda. Tyle, że jest to czasowa jednomyślność, która trwa do chwili pokonania tegoż wroga. Wraz z tym powracają antagonizmy czyli niezgoda.

Tenże wróg jest wbrew logice pokarmem. Spożywany przez wszystkie strony konfliktu karmi sobą. Tak więc, gdy – pokonany – przestaje być pokarmem to… często dotychczasowi sojusznicy zjadają siebie nawzajem. Nie ma zgody, bo nigdy jej nie było. To forma konformizmu (łac. conformo – nadaję kształt: zmiana zachowania na skutek rzeczywistego bądź wyobrażonego wpływu innych ludzi; podporządkowanie się wartościom, poglądom, zasadom i normom postępowania obowiązującym w danej grupie społecznej; zmiana związana z faktem, że członek grupy miał początkowo inne zdanie czy inaczej się zachowywał niż grupa, a następnie je zmienił w kierunku zgodnym z oczekiwaniami grupy).

Żydzi sprzeczali się między sobą o pokarm. Pan Jezus ich „zjednoczył” przeciwko sobie, jednakże nie było między nimi zgody. Każdy miał swoje zdanie i trzymał się go kurczowo, wręcz ślepo. Jak konie z klapkami na oczach idą tylko tam, gdzie widzą… nie skręcą, nie zboczą z trasy „przed oczyma”.


Źródło zgody


Gdzie jest źródło zgody? Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje ciało i pije krew moją, trwa we Mnie, a Ja w nim. Karmiąc się i sycąc pokarmem wiecznym pozwalam, by wieczność stała się mym udziałem. Ona jest płaszczyzną (wymiarem), w której antagonizmy przestają nimi być.

Zgodę zdobywamy lub raczej uczestniczymy w niej na tyle, na ile trwamy w Bogu. Na ile trwamy w Nim na tyle On trwa w nas, bo to Bóg jest źródłem zgody, początkiem i końcem jedności. Czyż latorośle nie są zjednoczone w winnym krzewie? Czyż ziarna pszenicy nie łączą się w bochnie chleba? Oto tajemnica zgody. Nie budowanej na ludzkich wymysłach i scenariuszach, a na Bożej logice.

Ojciec dał nam Syna – Chleb życia. Ten pokarm nie jest podobny do manny na pustyni, która syciła tylko dziennie. Jedli ją, a poumierali. Ten Chleb, a dokładnie jego spożywanie sprawia, że ci, co się Nim karmią będą żyli na wieki. W zgodzie i pokoju, który bije z Bożego Serca.


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ