Ty tylko mnie poprowadź…

“W tym czasie Bóg obchodził się z nim podobnie jak nauczyciel w szkole z dzieckiem i pouczał go. Działo się tak zapewne z powodu tego, że umysł jego był jeszcze zbyt prosty i niewyrobiony, albo może dlatego, że nie miał nikogo, kto by go pouczył, a może też i dlatego, że otrzymał od Boga zdecydowaną wolę służenia mu: w każdym razie było jasne i zawsze tak sądził, że Bóg traktował go w ten właśnie sposób” (św. Ignacy Loyola, “Autobiografia” nr 27).