Szczypta soli i błysk w oczach – Mateuszowe pięciominutówki na wtorek 6 czerwca 2021

Tekst ewangelii: Mt 5, 13-16

Jezus powiedział do swoich uczniów: “Wy jesteście solą ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też lampy i nie umieszcza pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu. Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie”.


Przydatność i pożyteczność


Co to za przydatność na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi? Sól (i każda inna rzecz) jest przydatna o tyle, o ile spełnia swoją rolę. Przydatność związana jest ze swoim miejscem. Bo przecież niepotrzebne (nieprzydatne) są dwie piekarnie obok siebie przy małej ilości mieszkańców okolicznych. Bo po cóż strumień, w którym nie płynie woda? I tak moglibyśmy wymieniać i wymieniać.

Przydatność i potrzebność są obok siebie. Gdy sucho to potrzebny i przydatny jest deszcz. Kiedy choroba doskwiera to przyda się dobry i mądry lekarz. Jeśli jestem głodny to chleb w domu jest na swoim miejscu.

Zaczyna się chwiać oczywistość tych wymiarów gdy sól przestaje być solą, chleb staje się kamieniem, jajko zamienia w skorpiona, a ryba w węża. Nie myślmy, że poprzestawianie miejsc jest nieszkodliwe. Prowadzi do wyrzucenia i podeptania. Tu wchodzi także pomylenie ról. Dla przykładu, gdy rodzic zamiast rodzicem staje się partnerem dziecka lub kiedy pacjent leczy się sam.


Słono kosztuje


Zaiste jeśli sól utraci swój smak to już się nie przydaje. Można wsypać jej tony, a i tak nie da tego, co powinna, co jest w jej naturze. Bo jeśli sól szukałaby swoje smaku próbując siebie posolić to do czegóż to doszło? A po cóż mi lampa, która nie świeci? Albo zapalona chowana jest po korcem? Na nic się nie zda. Po cóż mi bowiem liczna kolekcja lamp skoro nie dają światła? Po cóż mi lampy schowane po kątach, a nie na świeczniku?

Sól jest do rozpuszczenia i nadania smaku. Światło jest dla wszystkich, którzy są w domu. Niech spełniają swoją, jakże ważną i wdzięczną rolę. To kosztuje. Trzeba zapłacić słoną cenę. Jednakże w ostatecznym rozrachunku nie idzie na pierwszym miejscu o cenę, a o owoce, do których prowadzi to wszystko. Jeśli nie ma soli to jest rozkład i to nie na części pierwsze, ale rozkład, który o śmierci mówi.

Nie posolisz soli, a więc nie trzymaj jej w zamknięciu. Trzeba ją wsypać i to całkiem niewiele (szczyptę), by już stało się to, do czego ona jest. Czy nie wystarczy jedna zapalona lampa wysoko uniesiona, by ludzie widzieli światło? Przecież niezapalona jest niewidoczna. A ludzie chcą widzieć nie lampy, a światło, które się z niej wydobywa.


Szczypta i blask


Akcent postawmy na szczyptę i na lampę. Zaiste, chrześcijaninie, nie możesz ukryć miasta położnego na górze. Widać jak na dłoni czym solisz swoje życie. Smak tegoż życia jest widoczny. Widać też czy żyjesz w świetle czy też w ciemności. Ukrywanie zaczyna się od nagości uświadomionej i nie podjętej z odwagą. Gdy nie stajemy z nią przed Panem wtedy tracimy smak w ustach, wtedy gaśniemy w oczach.

Co robić? Być i żyć. Być sobą – solą i światłem. Bez fajerwerków. Bez wielkich spektakularnych akcji. Cieszyć się szczyptą, o której nikt nie pamięta, a za to mlaskając językiem powtarza: skądże ten smak? I to jaki smak? Cieszyć się zapaloną lampą, dawać światło, ów blask niepowtarzalny w oczach i niezwykle przyciągający innych, bo nie da się tego ukryć. Owo stawianie na świeczniku z reguły nie należy do kategorii zasiadania na katedrze.

Piękne i proste zdanie Pana Jezusa: Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie. Mam prowadzić do Ojca, a nie do siebie. Należy z pokorą i odwagą rozważać słowa Jana Chrzciciela, który dał świadectwo: potrzeba, by On wzrastał, a ja się umniejszał.


o. Robert Więcek SJ

Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ