Stawianie pytań i słuchanie odpowiedzi – adwentowe pięciominutówki na środę 14 grudnia 2022

Tekst ewangelii: Łk 7,18b-23

Jan przywołał do siebie dwóch spośród swoich uczniów i posłał ich do Pana z zapytaniem: Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać? Gdy ludzie ci zjawili się u Jezusa, rzekli: Jan Chrzciciel przysyła nas do Ciebie z zapytaniem: Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać? W tym właśnie czasie wielu uzdrowił z chorób, dolegliwości i [uwolnił] od złych duchów; oraz wielu niewidomych obdarzył wzrokiem. Odpowiedział im więc: Idźcie i donieście Janowi to, coście widzieli i słyszeli: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia i głusi słyszą; umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi.


Czas pytań


Przecież nikt nie znosi relacji bezmyślnej, choć znajdą się tacy, którzy takie tworzą (nie wiem czy można nazwać takowe relacje twórczymi). Jeśli buduję więzi to pragnę odpowiedzi, a skoro tak to trzeba zadawać pytania. Po co? By nie było niedomówień i niejasności.

Swoje wiem, swoje usłyszałem, a warto dopytać. Są tacy, którzy się irytują pytaniami. Takie zmęczenie materiału, szczególnie w przypadku rodziców, gdy dziecko wchodzi w etap dlaczego. Zauważmy jednak, że ten etap da się pięknie wykorzystać do osobistego rozwoju i pogłębienia wiedzy lub też umiejętności jej przekazywania.

Tak więc pierwszą rzeczą jest umiejętność stawiania pytań, a drugą niemniej ważną jest wiedzieć do kogo je kierować, kogo pytać. Wszak z chorobą lepiej do lekarza się udać, a z projektem domu do architekta. Korzystając z tych dwóch przykładów odkryć się daje, że pytania sięgają istoty spraw. Nie idzie bowiem tylko o przepisanie recepty, a trzeba szukać źródła choroby, nie wystarczy zaprosić architekta, a należy mu powiedzieć co się chce, a on to „ubierze” w konkretny projekt.


Do kompetentnej instancji


Jan Chrzciciel tak wiele wie, także wiele uczynił. Pamiętajmy, że wzdrygał się przed chrztem Jezusa nad Jordanem, że rozpoznał w Nim Baranka Bożego, który gładzi grzechy świata i wskazał na Niego swym uczniom i innym ludziom. Wydawać by się mogło, że tak wielki mąż Boży nie powinien stawiać pytań, tym bardziej takich „wątpiących”. Czy na pewno wątpiących? Czyż nie są to konkretne rozterki, które przeżywa każdy z nas? Choć pod jednym warunkiem, a mianowicie trzeba być ich świadom, znaleźć czas na refleksję, układanie wydarzeń codzienności.

Tak więc Jan woła dwóch swoich uczniów i posyła z pytaniem do Jezusa: Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać? I tutaj jest ważna rzecz. Tak często mamy zagadnienie do rozwiązania i albo nie wiemy do kogo się udać albo też udajemy się do kogoś niekompetentnego. A co robi Chrzciciel? Idzie do sedna, do Tego, który da mu odpowiedź, do głównego zainteresowanego. Stąd wyżej mówiliśmy o tym, że należy wiedzieć do kogo skierować pytanie.

U źródła mamy bowiem pewność, iż napijemy się najczystszej wody. Po co pić jakieś popłuczyny skoro mogę doświadczyć źródła? Czemu to szukać nie wiadomo gdzie skoro źródło jest pod ręką? Wielu powie, że tyle razy pytałem, a Pan Jezus, Bóg mi nie odpowiada. Czy tak jest? Czyżby nie odpowiadał tak, jakbym chciał usłyszeć? I nie słyszę tego, co chciałbym usłyszeć, a więc głuchnę? Zaiste warto się nad tym zastanowić.


Pytaj, słuchaj i rozglądaj się


Jeśli bowiem stawiam pytanie i mam już gotową odpowiedź to jestem godny pożałowania. Po cóż bowiem strzępić sobie język (drugim zajmować czas) skoro i tak nie chcę usłyszeć odpowiedzi? Ważny element to fakt, że Bóg mówi do mnie codziennie i mówi bezpośrednio do mego serca. Język Boży jest przebogaty, albowiem mówi przez wszystko.

Jak to? Posłuchaj uważnie i rozejrzyj się z atencją. Ewangelista podkreśla, że pytanie Jana Chrzciciela nie jest abstrakcyjne, przy zielonym stoliku wymyślone. Pada ono, albowiem w tym właśnie czasie wielu uzdrowił z chorób, dolegliwości i [uwolnił] od złych duchów; oraz wielu niewidomych obdarzył wzrokiem. Rozejrzyj się, bo oczy też mogą usłyszeć odpowiedź. Ojciec przemówił przez Słowo, a Syn objawił nam miłosierne Oblicze Ojca przez słowo i czyn. Idźcie i donieście Janowi to, coście widzieli i słyszeli: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia i głusi słyszą; umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię.

Są chwile, że mam usłyszeć nie przez uszy, ale przez oczy. Niech trawi me serce ogień, który był w uczniach z Emaus, nie wiercą w mej głowie słowa, które dziś padają z ust Pana Jezusa: …błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi. Zwątpienie bowiem to owoc słuchania podszeptów.


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ