Służyć Bogu – medytacja biblijna na święto Wawrzyńca – 10 sierpnia 2021

Tekst ewangelii: J 12, 24-26

Jezus powiedział do swoich uczniów: “Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec”.


Rolą jest świat


W przypowieści o chwaście Pan Jezus powiedział, że rolą, na którą sieje się ziarno (to gospodarz) i potajemnie wrzuca się chwast (nieprzyjaciel) jest świat. To jest nasze tu i teraz. Żyjemy w tym świecie. I właśnie w rolę tego świata Bóg sieje dobre ziarno! Nie żałuje tegoż ziarna. Jesteśmy na tym świecie. Przyglądając się odkrywamy toczącą się walkę między dobrem a złem. Albowiem, jak we wspomnianej przypowieści, w nocy przychodzi nieprzyjaciel i rozrzuca chwast. Ciągle się to dzieje.

Pan sieje pszenicę, dobre ziarno. I ono wpada w ziemię, także w ziemię mego serca. W tej ziemi znajdują się i twarde miejsca, i skały i ciernie, także żyzny kawałek. Sieje ziarno zawsze i wszędzie, bo ziemia obsiana niesie w sobie nadzieję życia, rozwoju i zwycięstwa.

Warunek zwycięstwa jest jeden, a mianowicie ziarno musi obumrzeć – wiemy dobrze, że chodzi o śmierć płodną, życiodajną. Czy śmierć daje życie? Nie! Ona zabiera życie. Obumieranie, o którym mowa jest dzieleniem się. Ziarenko otwiera swoje zasoby. Samo umiera, by wydać plon jeszcze obfitszy. Z jednego ziarna rodzi się kłos, w którym znajduje się kilkanaście ziaren. Cud rozmnożenia dokonujący się na naszych oczach.


Trzeba umrzeć!


W walce zadawane są rany, a także można umrzeć. Chodzi o jej podjęcie. Gdy nie wpadnę w ziemię nie mam szans na obumieranie, a więc… zostanę tylko sam! Bohater ginący na posterunku, jednak taka śmierć nie przynosi owocu obfitego. Do tego dąży nieprzyjaciel natury ludzkiej. By człowieka wyalienować. By ten miał poczucie, że jest sam, że wystarczy ów egoizm, którego imię brzmi samowystarczalność.

Tymczasem dobrze wiemy, że nigdy nie jesteśmy sami, że Stworzyciel nie opuszcza nigdy swego stworzenia. Droga obumierania to nie jest kara. To jest normalna kolej rzeczy w toczącej się walce. Ta zaś nie odbywa się pojedynczo, a dotyczy całego świata, bo on jest rolą. Każdy człowiek w niej uczestniczy – być może jako wojownik, być może jako tarcza strzelnicza nie poruszająca się i biernie oczekująca na strzał. Odłożenie broni nie sprawia, że przestaje zły mierzyć do mnie i wypuszczać strzały.

Obumieranie czyli czynienie daru z siebie dla innych to jest najlepsza obrona. Zło dobrem zwyciężaj – woła do nas św. Paweł, a ks. Jerzy Popiełuszko nam to ukazał w praktyce. Ten, kto miłuje wypełniając przykazanie miłości ten zachowa swoje życie na życie wieczne. Syn Człowieczy stał się Darem dla człowieka, dla ludzkości, dla świata! Darem życia wiecznego. Warto go podjąć.


Moc męczeństwa służby


To obumieranie nosi imię męczeństwa czyli świadectwa. Jesteśmy rzuceni w rolę tego świata, by przynosić plon obfity. To w nas jest zapisane, bo z miłości i do miłości stworzeni zostaliśmy. Miłujemy Boga i pragniemy Jego życia i życia w Jego świecie. Jakże to mocne pragnienie skoro pozwala nienawidzieć swego życia na tym świecie. Nie chodzi o przeklinanie dnia narodzin. Idzie o tęsknotę za Obliczem Boga. Nie za ręką, która rozdaje, a za Dawcą.

Walka – męczeństwo – świadectwo – obumieranie zawiera się w jednym słowie: służba. Nie chodzi o służbę światu czy ludziom. Na pierwszym miejscu jest służba Bogu! Pan Jezus wyraźnie dziś mówi do nas: A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną. Podstawowym wymiarem służby Bogu jest kroczenie za Nim, po Jego śladach. Mówimy o naśladowaniu. On jest Wodzem! On jest Wodzem zwycięskim! A my walczymy pod Jego sztandarem.

Trzeba nam trwać przy Nim, albowiem tam gdzie jest Pan, tam jest i Jego sługa. Bez tego przylgnięcia zginiemy i to marnie i na marne. Bez bliskości Boga zginiemy. Owocu nie przyniesiemy, a śmierć będzie wieczna. Służmy przede wszystkim Bogu i z tego wypłynie służba dla innych. Pamiętajmy, że chodzi o niebo, o dom: A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec.


o. Robert Więcek SJ


Jeśli chciałbyś otrzymywać bezpośrednio na skrzynkę mailową to przyślij prośbę na maila: robert.wiecek@jezuici.pl


Teksty do propagowania z zaznaczeniem Autora, ale nie w celach komercyjnych. Copyright © o. Robert Więcek SJ